Dłuuugo, bo chyba od ubiegłego sezonu chodziło za mną latanie po półwyspie helskim.
Piątek lałooooo. Sobota rano lejee. Odraczam wyjazd od wczesnych godzin porannych. Może później. Może później.
W sumie nie pada. Ale... Może coś jeszcze skapnie. I będzie po sprawie.
No, to jeszcze obskoczę z żoną bazarek. Szybkie zakupy. Worek ziemniaków na plecy.
Zadzieram wzrok do góry - :twisted: . No to jeszcze skoczę do sklepu. Telefon do ekipy. Nie jadą - będzie lało.
Trudno. Ciskam słuchawką. Wzrok do góry - :lol: Nie będzie mi pogoda psuła planów.
Drzwi garażowe w górę. Sprzęt odpalony. Słyszę jeszcze zagłuszony głos córki "papa tato" i dzida.
Trasa zleciała szybko. Umilona krótką rozmową z motocyklistą na głównym tczewskim skrzyżowaniu oraz
kawalkadą motocykli przemierzających trójmiejską obwodnicą. Tak na marginesie jechali jak po sznurku.
Reda, Puck, Władysławowo. Przelotowo. Pogoda nadal nie rozpieszcza. Na trasie nie widać motocyklistów.
Ciśnienie rośnie. Czas na przerwę. Od Prabut wypada po raz pierwszy postawić dwie nogi u podnóża półwyspu.
Postój rekompensuje widok na zatokę pucką pełną żagli i niemrawo wychodzące z za chmur słońce.
[ img ][ img ][ img ]Gdy człowiek jeździ motocyklem ważna jest chwila obecna i optymistyczne podejście do sprawy. Ku mojej radości
robi się coraz ciekawiej i pogoda sprawia mi miłą niespodziankę. Prędkość przelotową zmniejszyłem do 60 km
czerpiąc 100% przyjemności ze słonecznych promieni i wiatru na twarzy.
Jastarnia. Nie. Zatrzymam się w drodze powrotnej.... Ale... Może.. Nie... Lepiej teraz.
[ img ]Kompleks Bunkrów robi wrażenie.
[ img ][ img ]Wewnątrz można poczuć klimat.
[ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]W Jastarni zeszło mi ponad godzinę. Cisnę dalej. Po drodze mijając rezydencję kancelarii prezydenta nie można przeoczyć
mnóstwa kwiatów złożonych przy bramie. Droga do Helu staje się powoli nudna. Praktycznie zerowy ruch. Droga średniej jakości.
Jeessst. Welcome to Heel. No to rundka honorowa. Hmmm... Szybko poszło. Może coś przeoczyłem. To jeszcze raz.
No jest ok. Hel jest małą miejscowością, więc nie ma co się dużo spodziewać.
Wypatruję parking. Krótka rozmowa z sympatycznym tubylcem i już wiem co, gdzie, jak i za ile tu można.
Idąc za ciosem wybieram kompleks fortyfikacji militarnych z Baterią Laskowskiego na czele? Niech wycieczka ma
wątek historyczno-militarny.
[ img ]mapka lokacyjna umocnień[ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]akcent motocyklowy - a jak nie jak tak [ img ]Będąc w Helu warto udać się na cypel. Najbardziej wysunięty punkt półwyspu.
[ img ][ img ]miejsce styku morza i zatoki gdańskiejKolejnym miejscem nagminnie odwiedzanym przez turystów jest oczywiście latarnia. Niestety nie miałem ochoty
na takie szaleństwa więc tylko fota z dala.
[ img ][ img ]ogólny plan miastano i oczywiście mapa
[ img ]W drodze powrotnej na wysokości Jastarni spotkałem pozostałą ekipę lecącą z Prabut.
Całość trasy liczyła ponad 400 km. Nie zmoczyła mnie ani jedna kropelka deszczu choć czasem jak bym uciekł spod rynny
[ img ]Czy było warto? BYŁO. Jeżeli ktoś ma chęci i czas polecam właśnie teraz. Gdy nie ma tłumów i jazda
po półwyspie niekoniecznie przypomina godziny szczytu.
Wszystkie fotki tu -->>
http://picasaweb.google.pl/advradekr/JastarniaHel8052010#