|
Autor |
Wiadomość |
sambor1965
|
Tytuł: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Śr lut 25, 2015 3:51 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): N sty 21, 2007 9:23 pm Posty: 610
|
Taki list otrzymałem od jednego z niezadowolonych klientów. Kolega pisze, że w razie gdy nie zapłacę tego co żąda to opublikuje informacje na forach, gdzie advfactory się reklamuje. Ponieważ nigdzie indziej tego nie robię, to nie czekając na to co kolega zrobi wklejam tekst wyrzucając z niego jedynie imiona, nazwiska i numery kont. Nie raz zdarzały mi się jakieś szkody w transporcie, ale zawsze dochodziliśmy do porozumienia. Po raz pierwszy spotyka mnie coś takiego, że klient kilka miesięcy po oddaniu motocykla przedstawia listę szkód i oczekuje zapłaty. Dodam, że jest to PIERWSZY nasz kontakt od momentu otrzymania po powrocie motocykla. Nie korzystam z własnego transportu, robią to firmy zewnętrzne, są one ubezpieczone od szkód i ich likwidację przewidują stosowne procedury. No, ale nie o tym. To ja sobie pewnie będę wyjaśniał. Zamieszczam ten list, gdyż nie lubię być szantażowany publikacją. Zatem ten punkt mamy już z "głowy". Witam,
Postanowiłem opisać wszelkie niedogodności, którym musiałem sprostać w związku z wyborem Advfactory.com firmy jako firmy transportującej mój motocykl na trasie Warszawa – Biszkek, a następnie Biszkek – Warszawa, jak również podsumować koszty, które powstały w wyniku braku realizacji uzgodnień wspólnie poczynionych.
1) Opóźnienie w transporcie motocykla na trasie Warszawa – Biszkek: Zgodnie z ofertą na stronie http://www.advfactory.com motocykle (w tym mój motocykl) miały dojechać do Biszkeku 20.06.2014 r. i oczekiwać na mój przylot dnia 27.06.2014 r. W oparciu o powyższą datę zaplanowałem swoją podróż - wytyczyłem trasę, wyrobiłem niezbędne wizy (część na konkretne daty) oraz zakupiłem bilet na samolot Warszawa - Biszkek. Przekazałem motocykl oraz bagaże dnia 17.06.2014 r. Oddając motocykl, przypomniałem Zbyszkowi z Touratechu oraz drugiej osobie pakującej motocykle, o odpowiednim zabezpieczeniu motocykla do transportu, w szczególności o przymocowaniu kufrów pasami na czas transportu.
Zgodnie z planem, który przygotowałem w oparciu o termin dostarczenia mojego motocykla do Biszkeku, dnia 27.06.2014 r. rano wylądowałem w Biszkeku i 28.06.2014 r. miałem rozpocząć swoją podróż. Niestety otrzymałem informację, iż motocykl nadal jest w drodze, a w ramach rekompensaty mogę otrzymać samochód marki Delica aż do czasu przyjazdu do Biszkeku mojego motocykla. W związku z powyższym, dnia 29.06.2014 r. (1 dzień opóźnienia), wyruszyłem w trasę samochodem, który użytkowałem do dnia 1.07.2014 r. (w samochodzie nie działały światła, więc zakupiłem żarówki oraz zapłaciłem za ich wymianę). Po otrzymaniu informacji iż mój motocykl jest na granicy z Kirgistanem (tj. około 120 km od Biszkeku), dnia 1.07.2014 r. wieczorem powróciłem do Biszkeku. Niestety, następnego dnia okazało się, że mojego motocykla nie można wyładować, ponieważ nie są załatwione wszystkie dokumenty związane z transportem. Uzupełnianie formalności trwało do dnia 07.07.2014 r., kiedy to finalnie odebrałem motocykl. Wobec konieczności 7 dniowego oczekiwania na transport mojego motocykla, byłem zmuszony do znalezienia zakwaterowania w Biszkeku i poniesienia kosztów z tym związanych - dzienny koszt łóżka w B&B to 1200 Som (kurs NBP Soma z dnia 02.07.2014 to 0.0584 zł), tj. 0.0584*1200*7=490.56 zł. Dokument potwierdzający w/w koszty, podpisany przez właścicielkę B&B mogę przedstawić do wglądu.
W związku z powyższym, faktycznie mogłem wyruszyć w podróż 8.07.2014 r., co oznacza 11 dni opóźnienia w stosunku do pierwotnie założonego planu wyprawy. Z uwagi na tak duże opóźnienie, byłem zmuszony do zmiany pierwotnie wyznaczonej trasy mojej wyprawy.
Jako watek poboczny, ale dla mnie bardzo istotny, chciałbym wspomnieć o kilku dniach kiedy urwał się kontakt z Tobą. Nie odpisywałeś na SMSy i nie odbierałeś telefonu. Mam nadzieję, że potrafisz zrozumieć mój stres i zdenerwowanie gdy jestem w obcym kraju, nie mam motocykla, nie wiadomo gdzie on jest a osoba której go powierzyłem znika. Kontakt z Tobą został przywrócony dopiero po interwencji mojego znajomego w Polsce, po tym jak ktoś w Advfactory.com "przestraszył się opisania całej sytuacji na internecie", jego słowa.
2) Uszkodzenia motocykla, w wyniku błędnego transportu: Zarówno w trakcie transportu motocykla z Warszawy do Biszkeku, jak i drogi powrotnej Biszkek – Warszawa, został uszkodzony motocykl oraz lewy kufer. Część tych uszkodzeń wskazałem Ci w trakcie rozładunku motocykla w Biszkeku oraz w Warszawie. a) Uszkodzenia na trasie Warszawa – Biszkek: Wszystkie uszkodzenia powstałe w czasie transportu Warszawa-Biszkek były wynikiem nieprzymocowania kufrów pasami na czas transportu, na skutek czego obijały się one o elementy motocykla. Przypominałem o tym osobom pakującym motocykle (o czym wspomniałem na początku pkt 1 powyżej). Na zdjęciach wykonanych w czasie rozładunku w Biszkeku wyraźnie widać, że kufry stoją luzem po obu stronach motocykla. Lista uszkodzeń i nazwy plików z załącznika: -obita kopułka przy tylnej osi P1100396.JPG -uszkodzona tylna felga P1100391.JPG -porysowany lewy kufer P1100411.JPG -porysowana oraz wgnieciona osłona wydechu P1100402.JPG
b) Uszkodzenia na trasie Biszkek – Warszawa: Nie wiem w jaki sposób powstały uszkodzenia w czasie drogi powrotnej. Wskazałem uszkodzoną lewą manetkę. Później zauważyłem również porysowany błotnik (przedniBlotnik.jpg).
Mam komplet zdjęć wykonanych przed wyjazdem motocykla oraz w Kirgistanie. Stan po powrocie do wglądu w garażu.
Na marginesie chciałbym nadmienić, że uszkodzenia szczegółowo opisane w niniejszym punkcie, stanowią uszkodzenia będące wynikiem niewłaściwego zabezpieczenia motocykla podczas transportu, do wymienionych uszkodzeń nie zaliczam uszkodzeń powstałych na skutek upadku motocykla w przedostatnim dniu wyprawy (lewa strona motocykla). Nie budzi wątpliwości rozróżnienie uszkodzeń powstałych w trakcie transportu od uszkodzeń powstałych w wyniku upadku – uszkodzenia powstałe na skutek niewłaściwego transportu są punktowe i odosobnione, w przeciwieństwie do uszkodzeń powstałych w wyniku upadku, które są znacznie bardziej rozległe i dotyczą kilku punktów podparcia (wyraźnie to wydać na przykładzie mojego upadku, gdzie uszkodzenia widać na gmolu, prawym kufrze, prawym kierunkowskazie i prawej osłonie dłoni).
Przechodzę do kosztów związanych z uszkodzeniami powstałymi podczas transportu motocykla, to łączna kwota zakupu nowych części oraz pracy mechanika wynosi 13.950 zł. Poniżej szczegółowe zestawienie kosztów zakupu nowych elementów + koszt robocizny, przygotowane przez mechanika, który zajmuje się przeglądami i naprawą mojego motocykla (koszty części pochodzą z cennika BMW - stan na 03.01.2015 - i zostały obliczone przy kursie dolara wynoszącym 3.20 zł. 1. Wymiana manetki koszt nowej manetki: 310 zł robocizna: 200 zł 2. Obita kopułka przy tylnej osi koszt nowej części: 2900 zł robocizna (demontaż, montaż), ewentualne dodatkowe części (np. uszczelki) i płyny: 600 zł 3. Uszkodzona tylna felga koszt nowej felgi: 3400 zł robocizna (montaż, demontaż, transport): 250 zł 4. Porysowany lewy kufer nowy kufer: 1800 zł 5. Porysowana oraz wgnieciona osłona wydechu koszt nowego wydechu (nie udało się znaleźć samej osłony): 3650 zł robocizna (demontaż, montaż):200 zł 6. Porysowany błotnik koszt nowej części: 1100 zł robocizna (demontaż starego błotnika, montaż nowego):50 zł
Poniżej, przygotowana została również wycena obejmująca naprawę uszkodzonych części (tych, które da się naprawić) + koszt robocizny, co stanowi łącznie kwotę około 3.900 zł. 1. Wymiana manetki koszt nowej manetki: 310 zł robocizna: 200 zł 2. Obita kopułka przy tylnej osi piaskowanie i malowanie elementu: 400 zł robocizna (demontaż, montaż), ewentualne dodatkowe części (np. uszczelki) i płyny: 1000 zł 3. Uszkodzona tylna felga naprawa, demontaż, piaskowanie, polerowanie uszkodzonego miejsca, malowanie, montaż, ewentualne części, płyny itp.: 650 zł 4. Porysowany lewy kufer polerowanie uszkodzonego miejsca tak aby wyeliminować ostre krawędzie: 500-1000 zł 5. Porysowana oraz wgnieciona osłona wydechu polerowanie i prostowanie wgniecionego i porysowanego fragmentu: 800-1000 zł 6. Porysowany błotnik malowanie błotnika: 400 zł robocizna: 150 zł
W razie jakichkolwiek wątpliwości, mechanik jest gotów przygotować dokument opatrzony jego podpisem, potwierdzający powyższe koszty.
Chcę żebyś miał świadomość, jak poważne skutki finansowe miały niedopatrzenia zaplanowaniu transportu, jak również w przygotowaniu motocykla do transportu.
W związku ze wszystkimi opisanymi przeze mnie problemami, proszę o zwrot: - Pełnej kwoty którą zapłaciłem za transport motocykla, tj. kwoty 2.970 zł. (...). - Kwoty 490.56 zł, będącej zwrotem poniesionych przez mnie kosztów noclegu, - Kwoty 3.900 zł, stanowiącej orientacyjną równowartość kosztów naprawy (a nie zakupu nowych!) uszkodzonych elementów motocykla.
Wobec powyższego, prosiłbym o przelanie łącznej kwoty w wysokości 7.360,56 zl na nr rachunku bankowego (...) w terminie do dnia 25.02.2015 r.
Określam termin aby uniknąć przeciągania sprawy. Mam głęboką nadzieję, że firma z tak długim stażem i renomą nie pozwoli sobie na ignorancję i polubownie załatwimy sprawy, bez konieczności udziału sądu. Zastrzegam jednak, że po upływie powyższego terminu, skieruję sprawę na drogę sądową obciążając stronę pozwaną poniesionymi w związku z tym kosztami, jak również opiszę moją historię na forach, na których firma Advfactory.com reklamuje swoje usługi, by potencjalni klienci mieli możliwość przygotowania się na możliwe problemy np. przez podpisanie umowy określającej odszkodowanie w razie uszkodzeń, bądź niedotrzymania terminu. Ewentualny kontakt w powyższej sprawie wyłącznie w formie pisemnej.
[ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]
|
|
Góra |
|
|
Johnny
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Śr lut 25, 2015 4:08 pm |
|
Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 6:15 pm Posty: 179
|
10 dni obsuwy, grubo, też bym się wkurzył
|
|
Góra |
|
|
marcinjunak
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Śr lut 25, 2015 4:46 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt lip 09, 2010 7:18 am Posty: 917 Lokalizacja: Wawa- Dęblin
|
Tak to jest z bananami, im to nawet ryska przeszkadza. Na drugi raz trzeba od razu po zdjęciu moto z przyczepy spisać protokół, teraz to można go zlać, niech sobie na AC naprawia porysowane detale. A gdzie na zdjęciach ta uszkodzona manetka?
|
|
Góra |
|
|
Johnny
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Śr lut 25, 2015 5:08 pm |
|
Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 6:15 pm Posty: 179
|
Uszkodzenia faktycznie eliminują ten motocykl z ruchu drogowego...
|
|
Góra |
|
|
cruigmorn
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Śr lut 25, 2015 5:10 pm |
|
Dołączył(a): N paź 02, 2011 2:15 pm Posty: 230 Lokalizacja: Wrocław
|
Cytuj: [ img ]5. Porysowana oraz wgnieciona osłona wydechu polerowanie i prostowanie wgniecionego i porysowanego fragmentu: 800-1000 zł Wszystko rozumiem, ale wycena takiego uszkodzenia na 1000 zł w motocyklu typu Adventure :shock: To się po prostu kwalifikuje na "klapsa". Sambor nie martw się - przynajmniej się dziadowi wyjazd się nie spodobał!!! :twisted: pzdr kuba
|
|
Góra |
|
|
sambor1965
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Śr lut 25, 2015 5:18 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): N sty 21, 2007 9:23 pm Posty: 610
|
Hej. Ja nie wrzuciłem tego tutaj po to byście ocenili to co się stało. Z Adamem rozmawialiśmy normalnie w momencie odbioru motocykla (przywiozłem mu go pod garaż) i dziwię się, że teraz życzy sobie wyłącznie formę pisemną. Wrzuciłem tu wyłącznie dlatego, że nie lubię jak ktoś mi grozi tym, że coś upubliczni. Ja się tu nie ustosunkowuję do jego zarzutów i nie będę komentował sprawy. Po prostu przedstawiam Adama wersję. Jak sprawa się zakończy to oczywiście poinformuję jaki jest finał.
|
|
Góra |
|
|
Siwy_Dym
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Śr lut 25, 2015 7:37 pm |
|
Dołączył(a): N lis 18, 2012 1:04 pm Posty: 68 Lokalizacja: Radom
|
sambor1965 napisał(a): Hej. Ja nie wrzuciłem tego tutaj po to byście ocenili to co się stało. Z Adamem rozmawialiśmy normalnie w momencie odbioru motocykla (przywiozłem mu go pod garaż) i dziwię się, że teraz życzy sobie wyłącznie formę pisemną. Wrzuciłem tu wyłącznie dlatego, że nie lubię jak ktoś mi grozi tym, że coś upubliczni. Ja się tu nie ustosunkowuję do jego zarzutów i nie będę komentował sprawy. Po prostu przedstawiam Adama wersję. Jak sprawa się zakończy to oczywiście poinformuję jaki jest finał. Adam życzy sobie wyłącznie formę pisemną bo przed sądem są to twarde dowody. Ale sądząc z opisu sytuacji to niedotrzymanie warunków umowy, uszkodzenia motocykla straty moralne, utracony urlop, konieczność zapewnienia sobie noclegu przez te 11 dni przemawia za tym że został poszkodowany w związku z nierzetelnym wykonaniem umowy. Będziesz grubo płacił za to wszystko i koszty będzie wyceniał rzeczoznawca z cennika nowych części BMW stąd takie wysokie kwoty, Twoja ocena sytuacji ma tu marne szanse obrony bo jako organizator i przedsiębiorca masz silniejszą pozycję i gwarantowałeś rzetelną usługę potwierdzoną umową, zatem będą słuchać poszkodowanego konsumenta.
|
|
Góra |
|
|
DIESEL
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Pt lut 27, 2015 6:38 pm |
|
Dołączył(a): Pn sie 08, 2011 9:00 pm Posty: 29
|
ta :) porobią takie moto byle jak ponaprawiają wypiahują popolerują i do ŻYDA :) a potem kup taki motocykl tosh to strach na niego wsiąść a co dopiero pojechać ...strach się bać ... koledzy motocykliści ...
|
|
Góra |
|
|
Carlos69
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Pt lut 27, 2015 7:17 pm |
|
Dołączył(a): N lut 08, 2015 2:08 pm Posty: 430 Lokalizacja: Radom
|
Siwy_Dym Adam życzy sobie wyłącznie formę pisemną bo przed sądem są to twarde dowody. Ale sądząc z opisu sytuacji to niedotrzymanie warunków umowy, uszkodzenia motocykla straty moralne, utracony urlop, konieczność zapewnienia sobie noclegu przez te 11 dni przemawia za tym że został poszkodowany w związku z nierzetelnym wykonaniem umowy. Będziesz grubo płacił za to wszystko i koszty będzie wyceniał rzeczoznawca z cennika nowych części BMW stąd takie wysokie kwoty, Twoja ocena sytuacji ma tu marne szanse obrony bo jako organizator i przedsiębiorca masz silniejszą pozycję i gwarantowałeś rzetelną usługę potwierdzoną umową, zatem będą słuchać poszkodowanego konsumenta.
Tak jak napisał Siwy_Dym przemyśl czy Ci się opłaca iść do sądu. Gdybyś był na miejscu poszkodowanego jakbyś postąpił sam ? Znacie się, to tymbardziej powinieneś coś zaproponować jako firma która zawaliła sprawę.
Niedawno czytałem na temat podróży pewnego gościa Lc4 do okoła świata. W Pakistanie padła mu cewka i szybko zamówił ją u znajomego. Ten natychmiast mu wysłał. Jednak nie można jej było odebrać z granicy ponieważ tamci celnicy musieli przeprowadzić całą procedurę która trwała ok. tygodnia. Klient czekał ponad tydzień i mało go krew nie zalała. Na dodatek dowalili mu karę 100$ za to, że nie wolno sprowadzać części używanych do ich kraju. Cła natomiast zapłacił 1$. Stracił dużo czasu tylko dlatego, że kumuś się nie spieszyło. Nad rozplanowaniem urlopu myślał pewnie długo a tu przez opieszałość innych stracił wiele dni. Jego czas był bezcenny.
|
|
Góra |
|
|
PIOTHRUS
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Pt lut 27, 2015 9:09 pm |
|
Dołączył(a): Śr lis 04, 2009 6:52 pm Posty: 1974 Lokalizacja: Kraków-Warszawa
|
DIESEL napisał(a): koledzy motocykliści ... Koledzy nie biorą kasy ...
|
|
Góra |
|
|
Jac
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: Pt lut 27, 2015 9:41 pm |
|
Dołączył(a): So mar 14, 2009 8:04 am Posty: 496 Lokalizacja: Słomianki k. Babilonu
|
Dziękuję Piotr! O to dokładnie chodzi. To nie żadna koleżeńska przysługa, ale biznes polegający na zbieraniu pieniędzy za konkretną usługę. Usługa była OK, albo nie była. Tyle w temacie i nie widzę żadnej potrzeby do ewentualnie zagrożonego biznesu jednej osoby włączać całego FORUM. Możemy ew. poprosić kolegę Holana o stworzenie zakładki - Grupa Wsparcia dla pokrzywdzonych polskich biznesmenów! I tam do woli się masturbować (intelektualnie, lub nawet realnie) w ramach wsparcia...
W opisanym przypadku tzw. obrona Sambora nie powinna być trudna. Mam na myśli jego faktyczną odpowiedzialność formalną, lecz jeśli dołożył minimum staranności w wyborze przewoźnika ... rzecz jasna jako spedytor - to mam na myśli. Jeśli nie, niech płacze i płaci. I wcale mi go żal nie będzie, bo nie robi tego za "dziękuję", ale za kasę. Jest spedytorem i nic nie zmienia charakteru jego zobowiązania względem osób, których transportu sprzętów się podjął. A czasu -w sensie spóźnienia w dostawie nie raczej będzie w stanie niczym uzasadnić. Rysy, uszkodzenia można najczęściej przerzucić na firmę transportującą. Czasu realizacji dostawy - nie sądzę - no, chyba, że force majeure, ale chyba nie w drodze do Kirgizji, tam ostatnio nie ma wojny, czy czegoś podobnego, co nie ...?
PS. Gadki zaś o rysach na motocyklach wysyłane przez totumfackich można sobie zapisać jedynie nad łóżeczkiem, lub sedesem bo taką mają wartość faktyczną. miłego piątku Jac
|
|
Góra |
|
|
hindus
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: So lut 28, 2015 9:00 pm |
|
Dołączył(a): Pt lut 15, 2013 9:25 pm Posty: 24
|
W pełni się zgadzam ze stwierdzeniem że gdzie pieniądz, nie ma miejsca na sentymenty. Tylko że te uszkodzenia które są widoczne na zdjęciach, są zwyczajnie śmieszne, tyle strat pojawia się w momencie parkingówki z prędkością 5 km/h. Najbardziej ciekawy jest czarny znak na przekładni głównej, zapewne gdyby użyć pastę lekko ścierną do lakierów samochodowych i szmatkę- to zniknie. Wniosek jest jeden, Sambor zapłaci, a następnym razem zapewne wezmie jedną sztukę mniej, za cenę odpowiednio dostosowaną do nowych warunków. Ale motocykle będą lepiej zabezpieczone, obfotografowane lepiej w momencie zdania/oddania, będzie pewno więcej drobnym druczkiem do przeczytania/podpisania. I serdeczne dzień doby/do widzenia Panu... zamiast -siema Stary, ile to lat minęło? Cóż takie czasy :cry: 8) Wcale nie twierdzę że złe(no, te czasy) :D Jak będzie mnie stać kiedyś, to chętnie skorzystam z usług ADVfactory :)
|
|
Góra |
|
|
Sub
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: So lut 28, 2015 9:23 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pn paź 25, 2010 8:40 pm Posty: 581
|
Próba naciągactwa zawsze mnie mierziła. Człowiek się obleje kawą i to wystarczy żeby sądzić fastfooda, że nie było na kubku napisane że gorące... ale w takim kierunku zmierza ten świat, cóż począć... inna sprawa, że słono płacąc posiada się prawo wymagania terminowego wykonania usługi... A swoją drogą nie bardzo rozumiem idei kreacji tego wątku :shock: Wyobrażam sobie, że takie sprawy załatwia się kilkoma telefonami.
|
|
Góra |
|
|
Siwy_Dym
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: So lut 28, 2015 11:28 pm |
|
Dołączył(a): N lis 18, 2012 1:04 pm Posty: 68 Lokalizacja: Radom
|
hindus napisał(a): W pełni się zgadzam ze stwierdzeniem że gdzie pieniądz, nie ma miejsca na sentymenty. Tylko że te uszkodzenia które są widoczne na zdjęciach, są zwyczajnie śmieszne, tyle strat pojawia się w momencie parkingówki z prędkością 5 km/h. Najbardziej ciekawy jest czarny znak na przekładni głównej, zapewne gdyby użyć pastę lekko ścierną do lakierów samochodowych i szmatkę- to zniknie. Wniosek jest jeden, Sambor zapłaci, a następnym razem zapewne wezmie jedną sztukę mniej, za cenę odpowiednio dostosowaną do nowych warunków. Ale motocykle będą lepiej zabezpieczone, obfotografowane lepiej w momencie zdania/oddania, będzie pewno więcej drobnym druczkiem do przeczytania/podpisania. I serdeczne dzień doby/do widzenia Panu... zamiast -siema Stary, ile to lat minęło? Cóż takie czasy :cry: 8) Wcale nie twierdzę że złe(no, te czasy) :D Jak będzie mnie stać kiedyś, to chętnie skorzystam z usług ADVfactory :) Uszkodzenia moto rzecz względna, ale dla jednego mała ryska to szkoda która eliminuje z dalszej jazdy a dla drugiego krzywa rama nie sprawia problemu do dalszej podróży. Fakt jest taki, że moto powinno być transportowane bez jednej małej ryski bo taka jest idea płatnej usługi transportu.
|
|
Góra |
|
|
hindus
|
Tytuł: Re: Szkoda w trakcie transportu Napisane: N mar 01, 2015 8:33 am |
|
Dołączył(a): Pt lut 15, 2013 9:25 pm Posty: 24
|
Masz rację. Gdybym oddał motocykl do transportu, bez wątpienia oczekiwałbym że zostanie odpowiednio zabezpieczony tak aby nie powstały ŻADNE uszkodzenia. A że czasem coś nie wyjdzie, urwie się pas transportowy, czy zdarzą się inne nie przewidziane atrakcje? No cóż w tych wypadkach przydatne jest ubezpieczenie firmy transportującej. I to właśnie z tego ubezpieczenia klient powinien zostać zaspokojony. Natomiast przedstawiona przez Sambora sytuacja wskazuje raczej na to ze klient chce ugrać coś -szantażem. Stąd myślę wzięła się ta wyprzedzająca publikacja. ps. może druga strona sporu zechce publicznie się wypowiedzieć, i przedstawić Nam swój punkt widzenia. Mnie by to interesowało. :)
|
|
Góra |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 11 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|