Autor |
Wiadomość |
electro
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 7:41 pm |
|
Dołączył(a): N sty 27, 2013 12:12 pm Posty: 146 Lokalizacja: Kraków
|
sowizdrzal napisał(a): Żeby nie zaczynać nowego wątku: jakich orientacyjnie temperatur dnia i nocy można spodziewać się w lutym w Maroku? Interesują mnie szczególnie następujące okolice i warunki:
1. Najwyższe punkty drogi Fez - Merzouga (ok. 2000m npm) 2. Merzouga (ok. 700 m npm.) 3. Wybrzeże Oceanu Atlantyckiego
Oczywiście odczuwanie temperatury zależy jeszcze od paru innych czynników, ale chodzi mi o przybliżone zakresy. Hej, My wróciliśmy tydzień temu. Wysoko w Atlasie leży trochę śniegu, ale bez tragedii. Na południu temperatura w nocy to max. kilka stopni, w dzień nie było więcej, niż 20 - podobno najzimniejsza zima w Maroko od dawna. Na pustyni cały czas słońce, na wybrzeżu Atlantyku duże zachmurzenie i zdarza się deszcz, w Antyatlasie chmury, ale ciepło. Z Foum do Zagory są dwie używane pisty/drogi i na obu Was wytrzęsie - jest męcząca tarka. Ale oprócz tego obie spokojnie przejezdne ciężkim moto z pasażerem. W ostateczności dookoła na północ ładnym asfaltem.
|
|
Góra |
|
|
PIOTHRUS
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 8:17 pm |
|
Dołączył(a): Śr lis 04, 2009 6:52 pm Posty: 1974 Lokalizacja: Kraków-Warszawa
|
Widzę że mój filmik z wymiany sprzęgła , można nazwać instruktażowym :) pamiętaj Krzyś , że robiliśmy to w pięciu na koniec … obserwuję ten wątek od początku i nawet chciałem coś napisać , ale chyba bym nikomu nie polecał z kobietą jazdy tą drogą , dokładnie korytem rzeki … oczywiście w porównaniu do Afrik czy GS-ów , duży Ktm , idzie tam jak przecinak i nie mam mowy o skończeniu sprzęgła jak w " Afri " ale jak my jechaliśmy ten odcinek były chmury , w pełnym słońcu , z żoną bym się nie odważył … jeszcze z kuframi ... tak naprawdę nie ma po co tamtędy się pchać … w dwie osoby :) jak zakopiecie KTM-a z kuframi w piachu , bo odwleczesz o moment , zejście żony z kanapy ( bo już 35 -te :wink: ) to potem będzie bieda w dwie osoby go uwolnić . Kiedyś jechałem z kuframi z Douz do Ksarghilane , i raczej nie uważam tego za fajne , do tego jeszcze żona … piach ma niestety pewne wady mimo że to rzeczny piach :lol: [ img ]Ale żałuję też że , że przez sprzęgło w " Africe " nie dojechaliśmy wtedy do Zagory …
|
|
Góra |
|
|
sambor1965
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 9:03 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): N sty 21, 2007 9:23 pm Posty: 610
|
Rok 2005 na tej trasie, pierwszy raz motocyklem na Saharze ;) [ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]Uff, trochę zmądrzeliśmy od tego czasu. Każdy z nas jeździ bez pasażerów i lżejszym moto. Ale wolałbym przejeżdżać przez suchą rzeką Afryką niż LC8. I nie mów nic Piotrek, bo mam jeszcze zdjęcia sam wiesz jakie ;)
|
|
Góra |
|
|
KGT
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 9:34 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 2:36 pm Posty: 513 Lokalizacja: Częstochowa
|
PIOTHRUS napisał(a): z żoną bym się nie odważył … jeszcze z kuframi ... tak naprawdę nie ma po co tamtędy się pchać … w dwie osoby :) jak zakopiecie KTM-a z kuframi w piachu , bo odwleczesz o moment , zejście żony z kanapy ( bo już 35 -te :wink: ) to potem będzie bieda w dwie osoby go uwolnić . No właśnie tego się obawiam - wykopywania co rusz motoru. To strasznie obniża morale złogi, a mogłoby też prowadzić do osłabienia uświęconego sakramentem związku. Po poprzedniej bytności w Maroku rezygnuję z rozpoznania tego terenu bojem. Można by powolutku z Taouz w kierunki Ramli, a jak się okaże zbyt trudno - to odwrót. Ale z doświadczenia tam zdobytego wiem, że na odwrót może być już za późno, chyba, że przeszkoda jest "jednorazowa", a potem już spoko! Zaczynam rozważać egoistyczny wariant - ja sam, ale nadal czekam na informacje. Poprzednio zrobiłem już fragment tej trasy - jeszcze nie było asfaltu! [ img ]
|
|
Góra |
|
|
danek-dr
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 9:43 pm |
|
Dołączył(a): N lut 25, 2007 7:07 pm Posty: 2158 Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
|
Poszukaj pist nieco bardziej na zachód. Twardych bez piachu. Wspominana trasa jest naprawdę przyjemna i niewymagająca ale nie na jazdę z pasażerem i tobołami.
|
|
Góra |
|
|
Pretor
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 10:06 pm |
|
Dołączył(a): Wt mar 03, 2009 5:40 pm Posty: 2678 Lokalizacja: Stolyca
|
KGT oto nasze propozycje. To są teoretyczne szlaki jakie ew. będziemy wykorzystywać. Myślę, że spokojnie razem coś na miejscu powymyślamy. Pamiętaj, że ja jadę autem więc jakby co to żonę zabiorę;);) [ img ]
|
|
Góra |
|
|
KGT
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 10:12 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 2:36 pm Posty: 513 Lokalizacja: Częstochowa
|
Dzięki Pretor! No proszę jak pięknie.
|
|
Góra |
|
|
Pretor
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pn sty 06, 2014 10:16 pm |
|
Dołączył(a): Wt mar 03, 2009 5:40 pm Posty: 2678 Lokalizacja: Stolyca
|
U mnie w ekipie są 2 R1200GS i 2 F800GS więc też raczej wielkich offów nie będzie. Biorę ze sobą centrum zarządzania (laptopa) więc przy dobrych wiatrach i wifi będzie można korygować ślady i wczytać wszystkim na nowo. Myślę, że spokojnie możemy razem jechać albo bardzo blisko oczywiście jak masz ochotę:)
|
|
Góra |
|
|
cygan76
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pt lut 14, 2014 7:34 pm |
|
Dołączył(a): Pt lis 05, 2010 7:39 pm Posty: 130 Lokalizacja: Wołomin
|
Krzysiu jak tam żona. Noga ok? Ja niestety zostałem zagipsowany na 5 tygodni
|
|
Góra |
|
|
KGT
|
Tytuł: Re: Mrerzuga - Zagora - Foum- Zguid z pasażerem? Napisane: Pt lut 14, 2014 10:36 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 2:36 pm Posty: 513 Lokalizacja: Częstochowa
|
Żona została również zagipsowana. Zaraz po wylądowaniu w Pyrzowicach udaliśmy się do Piekar Śl. (chyba dobry adres) no i czekamy co z tego będzie. Dla niewtajemniczonych - pierwszego dnia w Maroku zaliczyliśmy głupiego paciaka pustynnego i żona złamała nogę w kostce. Nie przeszkodziło to jednak przejechać Saharę Zachodnią i objechać południowe Maroko. Za gips robił but BMW. Teraz w domu z gipsem jest dużo gorzej niż było na motorze i to nie tylko dla mnie ale i dla pacjentki. Cygan życzę wytworzenia diamentowo twardego zrostu w kończynie.
|
|
Góra |
|
|