Panowie - zamiast się pryklejać do zbiornika :) popróbujcie metody trzech kroków.
1. Zwolnić przed samym zakrętem, a potem przyspieszać przez całą jego długość na granicy poślizgu. 2. Dołożyć przeciwskręt, czyli wypychać wewnętrzny grip od siebie i kompensować uślizg balansując ciałem 3. Jak zacznie wychodzić stopniowo podnosić środek ciężkości aż zrobicie to na stojąco.
Zobaczycie, że trzymanie się kurczowo motocykla nie jest dobrym pomysłem - wszystko jest kwestią balansu i reakcji na ruch jego masy.
Ja bym koledze polecił najprostsze ćwiczenia z równowagi i dopiero jak to opanuje bawił się dalej. Duże motocykle są ciężki i tylko dobre reakcje balansem ciałą uchronią przed upadkiem. Podpieranie nogą odpada bo można ją sobie tylko złamać a i tak motocykla nie utrzymamy. Jak 200 kg się kładzie to lepiej uciekać jak najdalej od niego. :lol:
Dołączył(a): N gru 21, 2008 3:24 pm Posty: 440 Lokalizacja: Kraków
Pit_990S napisał(a):
Panowie - zamiast się pryklejać do zbiornika :) popróbujcie metody trzech kroków.
1. Zwolnić przed samym zakrętem, a potem przyspieszać przez całą jego długość na granicy poślizgu. 2. Dołożyć przeciwskręt, czyli wypychać wewnętrzny grip od siebie i kompensować uślizg balansując ciałem 3. Jak zacznie wychodzić stopniowo podnosić środek ciężkości aż zrobicie to na stojąco.
Zobaczycie, że trzymanie się kurczowo motocykla nie jest dobrym pomysłem - wszystko jest kwestią balansu i reakcji na ruch jego masy.
Jestem tego samego zdania, przy czym uwazam, ze latwiej to zrobic na stojaka niz siedzac, bo jak tyl za mocno uleci to:
1. feedfback z podnozkow jest wg mnie szybszy niz spod siedzenia 2. stojac ma sie wiecej mozliwosci balansu, niz siedzac
i ostatecznie - latwiej jest go tj. tyl motocykla potem wyciagnac.
Dodalbym, taki pkt. 1.5 ;) - Przeniesc mocno ciezar ciala na przednie kolo i polozyc moto do zakretu.
I wg mnie - w zadnym wypadku nie trzymac kurczowo kolanami baku czy motocykla w ogole. Wtedy jedyny balans jaki masz to od bioder w gore, a jest on istotnie mniejszy niz balans od podnozkow.
To takie moje, znaczy amatora, skromne doswiadczenia. Chetnie poznalbym opinie zawodowca.
a wracając do tematu to wrzucam swój krótki filmik - nic wielkiego ale chociaż jest LC4 adv w akcji :)
a jeżeli chodzi o samo driftowanie to jazdę w drifcie kontroluje się jak każdą inna za pomocą kontr, gazu i balansu ciałem i wydaje mi się że łatwiej nawet to robić stojąc natomiast pytałeś się jak się nauczyć ... wydaje mi się że najlepiej jest po prostu przenieść ciężar ciała na nogę / podnóżek wewnętrzny w stosunku do skrętu ... czyli skręcasz w lewo naciskach lewy ... w tym czasie dodajesz energiczniej gazu i moto zaczyna uciekać ... w tym samym czasie lekko naturalnie pochylasz motocykl do skrętu by tą akcję ułatwić ... reszta to kontrola kontrami, balansem ciała i gazem ... jak widać na filmie jeden za drugim mi wchodzi więc na pewno i Ty się nauczysz :)
Dołączył(a): N lip 18, 2010 9:34 am Posty: 738 Lokalizacja: Birmingham
Byłem dzisiaj w małym terenie i ćwiczyłem technikę, na siedząco taki drift to sam wychodzi przy dodaniu gazu, na stojąco raz się przytrafił ale obawiałem się o utratę przyczepności przez przednią oponę (nie mam kostek) więc szybciutko odpuściłem (szczerze to w gacie narobiłem :oops: ) i wyhamowałem. Wszystko na małej prędkości ale też i miejsca nie mam by tej prędkości nakręcić :( Ogólnie poślizgi nie były długie, ym max 2 metry ale same wychodziły beż większego zaangażowania, z balansem miałem problemy ale to mój pierwszy raz więc kosmosu nie oczekiwałem. Żadnej gleby nie zaliczyłem co uznaję za sukces 8)
Chyba będę musiał nakręcić sporo mil zanim odważę się latać bokiem na stojąco...
Dołączył(a): N mar 27, 2011 10:03 am Posty: 290 Lokalizacja: Krosno Odrzańskie
Ryteu napisał(a):
Chyba będę musiał nakręcić sporo mil zanim odważę się latać bokiem na stojąco...
ac
Ja zacząłem latać bokami na stojąco i w ogóle jeździć na stojąco (tzn zamieniać biegi w góre i w dół, hamować, wchodzić w zakręty czy pokonywać przeszkody) dopiero niedawno a zrobiłem w terenie ponad 40tys km przez 7 lat. I nadal się uczę. Teraz największy problem sprawia mi używanie tylnego hamulca w czasie jazdy na stojąco (w dohamawaniach do zakrętów, do 'ustawiania' motocykla czy po prostu do zwykłego wytracania prędkości) i to w taki sposób, żeby jeszcze kontrolować jego nacisk (na granicy zablokowania), do tego dochodzi jeszcze ciągła kontrola sprzęgła - to jest dla mnie bardzo trudne ale niezbędne do przejścia na kolejny 'level':). Trzeba dużo trenowac...
Dołączył(a): N lip 18, 2010 9:34 am Posty: 738 Lokalizacja: Birmingham
Ja jeżdżę dopiero od kilku miesięcy, a z własnego doświadczenie wiem jak trudno jest się oduczyć nawyków. Dlatego od samego początku staram się szukać jakiegoś info i sporo czasu spędzać na moto trenując takie niby pierdoły ale mogące mieć wpływ na późniejszą jazdę. Jeżdżąc w korku staram się stać na moto i pracować sprzęgłem przy małych prędkościach oraz mieszać biegami, już nawet udaje mi się zatrzymać na stojąco, zejść biegami do jedynki i ruszyć bez dotykania nogą ziemi czy pupą siedziska. Prawda taka, że to nie off i w terenie to zupełnie inaczej wygląda ale z braku możliwości off'owych staram się uzupełniać trasę wszelkimi dziurami, krawężnikami, a ostatnio nawet udało mi się na schody natrafić :mrgreen: Może kiedyś uda mi się zaliczyć wysmażoną trasę Alaska-Patagonia więc trzeba być przygotowanym ;)
Największym problemem jest ciężko pracujące sprzęgło w Tenere, może nie jest to jakiś tragedia ale po 20min jazdy na pół-sprzęgle w korku łapa się świeci, a palce wyginają w druga stronę :lol:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 10 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników