W następnym roku będę chciał zorganizować serię spotkań o charakterze rajdowym.
Już w przeszłości coś podobnego zaistniało i kilka osób z tego forum było i jeździło.
Jednak kiedyś to dotyczyło ciężkich motocykli enduro. Czasy się zmieniają i należy nieco regulamin zmienić.
Ogólnie planuję 2-3 spotkania stacjonarne w różnych miejscach Polski z wyznaczonym torem i jazdą czasową oraz przełajową. Planowany tez jest jeden rajd ok 300 km przez Polskę.

Jak byście widzieli podział na klasy. Obecnie proponowane są 3:

A- do 600 cm ( wszystkie wściekalki)
B - do 800 cm ( transalpy, afriki, dakary, klekoty..... i KTM 690;)
D- powyżej 800 (bmw boxery, varadero,

Czy czasem oprócz pojemności nie wprowadzić kwestii wagowych lub zwyczjanie na sztywno pewne modele przyporządkować. Tutaj przykład KTM 690. Biorąc pod uwagę takie same umiejętności kierownika to ten motocykl powinien wygrać ze wszytkimi sprzętami w tej kategorii. Czy np. nie powinien on być przydzielony do grupy A.

Jako uczestnik kilku przejazdawek samochodowych wiem, ze podział na klasy względem pojemności jest dobry w przypadku kiedy mamy do czynienia z pojazdami o takich samych parametrach typu model danego auta. Dodatkowo zawsze ustala się klasy dla silników doładowanych turbo/kompresor bez podziału na model oraz klasę gość dla innych marek.

Głupio by było walczyć z ważącym +/- 130 KG KTM EXC mają np: Transalpa

Podział klas względem wagi wydaje się mi lepszym rozwiązaniem jednak też nie do końca udanym ponieważ zupełnie inne możliwości mają silniki z lat 80' niż silniki produkowane obecnie - abstrahuje tu od umiejętności kierownika.

Dobrze było zrobić podział względem masy oraz rocznika tak by razem jechały motocykle o podobnych parametrach

Jak jeszcze na coś wpadnę i uznacie, że warto mnie słuchać to podzielę się przemyśleniami

Pretor,

bardzo fajny pomysł - szczerze się cieszę i mam nadzieję, że wszystko się uda. Brakuje takich imprez w Polsce.

Co do klas. To po pierwsze, i wiem, że będę tu może "trochę nudna", ale wierz mi, źe zupełnie inaczej jest startować na motorku, szczególnie teren, jako kobitka.... No więc proponuję oddzielną kategorię: kobiety. Tak zresztą często bywa na rajdach.

Poza tym dość sensowny wydaje mi się podział na kategorie, stosowany w jednym z amatorskich rajdów za granicą:

CLASS 1 (under 450) - All type of Bikes with engine volume under 450 cc
CLASS 2 (over 450) - All type of Bikes with engine volume over 450 cc
CLASS 3 (bicylinder) - All type of Bikes with engine configuration with more than one cylinder and over 550 cc
CLASS 4 (veterans V1) - Any type of Bike with engine volume under 450 cc driven by an pilot born before 1 January 1963.
CLASS 5 (veterans V2) - Any type of Bike other than those included in Class 4 driven by an pilot born before 1 January 1963.
CLASS 6 (women) - Any type of Bike driven by an female pilot.

Może się przyda do czegoś.

Choć Twoje kategorie też wydają mi się rozsądne. I na pewno też masz rację że 690 razem z AT, TA i tego typu sprzętami, to trochę nierówne szanse na starcie.

Pozdrawiam

Tak jak wspomniałem. Pojemność jedno a waga drugie. I tutaj jeśli damy kategorię A do 160-170 kg to automatycznie 690 sama wpadnie jak i inne podobne LC4 czy Xchallenge.
Co do roczników produkcji to już chyba zbyt daleko idąca segregacja po się w tym wszystkim pogubimy.

Klasa dla kobiet? Ale w sensie jedna z w każdej z kategorii A,B,C również kategoria damska czyli AWomen, BW, C???:):)

No torchę to zależy ile będzie stratować.... Choć z drugiej strony wsadzanie do jednej kategorii kobitki na 125 i powiedzmy TA też mija się z celem. Także chyba w każdej kategorii zrobić Women. W kategorii > 800 raczej kobitek nie przewiduję, więc zostaje do 600 cc i do 800 cc.

Dobry pomysł.
Z weteranami to chodzi chyba o rajderów.
Na początku bym tak mocno nie rozdzielał klas. Chyba że będzie naprawdę dużo zawodników. Wystarczy na jednocylindrowce i dwu no i oczywiście kobiety.
Zobacz jak to jest na polskich rajdach typu MT, czy GER. Np. na MT ścigała się afryka i lc8 razem z 450-tkami. Podział był tylko na trasy sport i cc, czyli z przeprawami i bez. Każdy jedzie na czym chce i głosy tupu nie mam szans np. na bigu z exc będą nie uzasadnione. O ile rajd jest na nawigację (roadbook). Jeśli typu cc czyli pętla to inna sprawa ,ale to też zależy od długości pętli/rajdu.

Wszystko zalezy na ile taka zabawa ma byc zabawa a ile znajdzie sie "cisnieniowcow"
Klasa pojenosciowa to jak pisano wczesniej nie musi byc do konca udany podzial.

Taki XR650 nie ma jak startowac z moim traktorem. Mama jakies tam skromne doswidczenie w rajdach 4x4. We wspomnianym GER czy MT ktos startujacy Afryka tak naprawde ma swiadomosc,ze nie bedzie strtowal jak rowny z rownym z jakims KTMem wscieklym. :mrgreen:

Ja bym proponowal klasy

- wscieklaki + hard enduro
- enduro lekie + srednie
- duze enduro i inne krowy

Ew. jakies punkty za opony - kostki/szosa
Albo porobic klasy z uwagi na stosunek moc/waga
Albo (co najrozsadniej) zrobic w ten sposob, ze wedlug wlasnego widzimisie i logiki podzielic motocykle na klasy. Tak duzo ich znow nie ma.

Zreszta nie sadze by na pierwszej edycji trzeba na sile robic milion klas, bo sie moze okzac, ze kazdy sie na pudlo zalapie. :mrgreen:

BTW A co z roadbookami? Czy jakies H2 poprostu na petli?

Nie do końca. To jest rajd trzy dniowy z etapem nocnym i długimi odcinkami z nawigacją. Najważniejsza jest kondycja, umiejętność nawigowania,przygotowanie sprzętu, doświadczenie w jeździe. A to czy on jest trochę cięższy czy lżejszy ma znaczenie ale drugorzędne. To nie romaniacs że waga sprzęta musi być niska. Przyglądałem się na MT tym niemcom na AT i lc8. Sprzęty mieli "porobione" i dzidowali po czołgówkach lepiej niż niektórzy na 450-tkach.
A co do pomysłu Pretora. Można zrobić nawigację np. po śladzie wgrywanym zawodnikom do gps-ów. Nie trzeba stawiać wtedy sędziów na CP, jak ktoś z trasy zjedzie celem skrócenia będzie widać na zapisanym śladzie. Rownież pomiar czasu się zapisuje.Tylko nie każdy ma sprzęt.

zaraz ktoś zapyta: a jaką metodą wybierzemy metodę głosowania ? :)
jak na razie podoba mi się klasa weteran V1, ja mam tylko 35 lat, ale mój motocykl ma prawie 20 lat - więc nazwa adekwatna :)

a na poważnie: chyba powinieneś określić precyzyjnie czy Rally, czy rajd CC, czy rajd turystyczno-nawigacyjny
i dodać klasę turystyczną, gdzie wystąpią wszyscy "bez napinki" :)

Ale ja chyba nie chcę typowego turystycznego weekendowego śmigania po lasach bez napinki. To ma być rywalizacja czyli napinka musi być:)

W zamyśle mam trasy na zamkniętych prywatnych terenach gdzie załóżmy będą pętle min. 5 km i więcej wyznaczone taśmami, gdzie będzie można wykazać się umiejętnościami z jazdy, gdzie prędkość nie będzie głównym wyznacznikiem. Jazda oczywiście na czas.
Czyli takie CC
Dodatkowo można urozmaicić punktowanie testami sprawnościowymi jak np. jazda najwolniejsza itp.

Druga opcja to trasy nawigacyjne czyli kilkadziesiąt czy kilkaset km wg wyznaczonej liczby waypointów, z zadaniami po drodze. Tutaj oczywiście największy problem z kwestią prawną czyli jazdą po lasach. Myślę, że tą wersję przygotujemy tylko jedną w sezonie.
Czyi takie Rally.

Dobry pomysł, tego mi brakuje. Tylko zwróć uwagę na inne rajdy/imprezy żeby terminy nie kolidowały.
Czynnikiem mocno wpływającym na jazdę w terenie jest waga i moc motocykla. Ilość cylindrów jest niejako sprawą drugorzędną, bo w jakimś stopniu związaną z wagą i mocą.
Jednak najprościej jest tak:
Dla rajdu typu CC:
1. wszystkie jednocylindrowce z wyjątkiem biga bo on jest dużo cięższy
2. dwa lub więcej cylindrów pojemność do 800
3. dwa lub więcej cylindrów pojemność pow. 800
Nie wiem ile big waży, mógłby być w kat.2 lub 3
W rajdach typu CC pojemność, moc i waga ma drugorzędne znaczenie, najważniejsza jest nawigacja, kondycja i ogólne obycie. Tak jak pisał danek-dr w rajdach MT czy GER nie ma podziału ze względu na pojemność czy moc, jest tylko podział na klasy ze względu na trasę przejazdu np. sport, CC, turystyczna.
Nawigacja po śladzie jest chyba nieco upierdliwa dla organizatora, bo musi tak przygotować ślad żeby była możliwość wgrania we wszystkie/większość gpsów. Po każdym etapie trzeba wszystkie gpsy sprawdzić i wgrać ślad do następnego etapu. Wygodniej chyba jest zrobić CP.

Jeśli miałby to być rajd/wyścig po wyznaczonej trasie bez nawigacji to powinien być zrobiony bardziej szczegółowy podział uwzględniający wagę, moc, ilość cylindrów (ciekawe co z Triumphami?).

No i w każdej grupie osobna klasyfikacja dla kobiet wg tych samych zasad co faceci.

No i tak w sumie zaproponowałem:

A - do 600 cm wscieklaki + hard enduro (w tym: KTM 690, Honda XR650R,....i tutaj można dodać.
B - 600-800 cm enduro lekkie + średnie
(wszystkie TA, AT, DL650, DRy,
C- powyżej 800 cm. duże enduro i krowy.

Jak będzie trasa wyznaczona taśmami i jazda na czas to będzie straszna napinka :mrgreen:, bo po tej samej trasie poruszać się będą GSy1200 i wścieklaki, chyba, ze będą miały inne trasy. Myślę, że rajd długodystansowy z nawigacją rozładuje napinkę, ale trudno go będzie zorganizować.

Ale Włodziu ja nie wpuszczę na raz wszystkich:):):) Start w odstępach czasowych. To już kiedyś testowałem i było ekstra. Napinka wynikała ze zwykłej chęci uzyskania dobrego czasu i wygrania nagrody. Co ciekawe napinka jest zgubna gdyż ludziska zaczynają za szybko jechać i się wywalają. To element gry nad którym trzeba zapanować.
Musi być adrenalinka a nie emeryckie bujanie się wkoło komina co robimy co week.

Włodziu ja to bym zrobił rajd w Mongolii:):)

Jeżeli przejazd kilkuset KM w jednym odcinku, to ja nie chciałbym być na końcu stawki która przejeżdża przez jakąś wiochę w odstępach paru minut, od razu uformował by się komitet protestacyjny w postaci kos i wideł :lol:

A jeżeli chodzi o zawody jednodniowe to z powodzeniem można przygotować ze 3-4 odcinki długości paru KM ze startem puszczanym, metą lotną i dojazdem do następnego odcinka.

Wtedy trzeba spinać poślady na każdym os-ie, a wszystkie mogę mieć inna charakterystykę :D