Poznałem Go w Tunezji w Douz , przegadaliśmy 10 godzin na promie do Genui , bardzo sympatyczny i otwarty gość , kurcze miałem mu wysłać jedną rzecz na mejla i zwlekałem ... połamał sprężyny w 990 z przodu , chodził w wadze super ciężkiej .... co się dzieje ... ale kochał motocykle ... Kawał GOŚCIA , rozumiał mój barbarzyński angielski
Wyślę mu tą fotę mimo wszystko
[ img ]