Hhahahahah nic nie mów na ten temat.
To mówi " ten co siedział w drzwiach" :mrgreen:

Może styl adv przestaje być modny i dlatego jest Nas coraz mniej :?

:mrgreen:

Jako NOWA potwierdzam obserwacje Gompka:) ale teraz będzie mój trzeci zlot i może Lewar tez mi się da karnąć czymś;) a jak nie to zwyczajowo się pokręcę w okolicy;)

Maro trzymaj się i nie poddawaj, nigdy !

Pamiętam moje pierwsze zloty w Polańczyku w 85 czy 86 roku to były wyprawy życia, jeździłem wtedy na K 750 i jak Kasieńka pyrkła i zgasła to amen. Za młody byłem i starszyzna patrzyła krzywo na gówniarza, ale motory były dla mnie wszystkim i miałem wyj....e już wtedy na to co inni myśleli. Siedziałem ze szczeną na kolnach słuchając opowieści przy ognichu. Po powrocie byłem najważniejszym na osiedlu 8) .

W okolicach 2004 roku rodziły się fora Afrykańskie, Varadero, Bmw zaczynały pierwsze zloty. Fajny klimat panował na początku, atmosferę robili ludzie a nie motory z takim czy innym emblematem na baku. Poznałem w tamtych czasach wielu do których dziś zwracam się per "przyjacielu", pojeździliśmy wspólnie po zadupiach świata i nadal nasza przyjaźń trwa.

To co najbardziej mnie irytowało na spotkaniach to podziały, na lepszych, gorszych, biedniejszych i bogatszych i całe z tym związane gadżeciarstwo. Nie akceptuję tekstów " po co te ch..je na tych hondach tu przyjechali ", albo impreza jest wyłącznie dla dużych motocykli.

Dla mnie gość na rozdupconym sprzęcie jest takim samym motocyklistą jak ten na Panigale za 30 koła euri.
Zapewne wśród młodych są fajni ludzie, ale dopóki pozostaną tylko internetowymi anonimami to nigdy się nich nic nie dowiemy .

Maro na prezydenta, Gompka na premiera ;)

Ale gadacie jak stare dziady ;)
Trzeba robić swoje.
Na początku było kameralnie na zlotach później klęska urodzaju, teraz znowu robi się kameralnie.
Czy to źle? Nie odczuwam, żeby atmosfera na zlotach jakoś siadła, więc luźna guma i do zobaczenia.

Hermetyczne środowisko starych? Może. Byłem na pierwszym zlocie ADV. Byłem prawie na wszystkich zlotach, a i tak Lewar nie dał mi się na niczym karnąć. Co zrobić? Dalej przyjeżdżać i liczyć że kiedyś da.
Problem jest jednak głębszy. Nikomu nic się nie chce. Wszystko nudzi. I nie tylko ÀDV ale w robocie, po robocie, na codzień i od święta. O młodych to chyba trzeba zapomnieć. Musi nam wystarczyć to co mamy - srodowisko kombatanckie.
Ps zauważyłem, że nawet na forum nikt się nie obraża, nikt nie poucza.

Ja nie mam piątki z przodu ale też byłem na pierwszym zlocie adv w Kotlinie... Dużo było po drodze zmian wśród trendów motocyklowych i partycypantow... Moim zdaniem raczej nie ma co za bardzo wyolbrzymiać tego co się dzieje z forumowiczami, jedni przychodzą inni odchodzą, to normalne...

Spotykamy się mimo wszystko bez względu na to ilu nas jest i będzie i nie dzielmy się na obozy pomarańczowych, beemiarzy, czy innych wściekalków...

Popatrzcie ilu nas było na wiosennym, ponad setka? Zauważcie że jesienne zloty zawsze są kameralne bo wiele osób nie lubi jeździć w mrzawce czy przy 10stC :)

Nie dajmy się zwariować a tym bardziej tym Wiedzminskim określeniu że "coś się kończy a coś zaczyna"

Jest dobrze, w zimie będzie Palant, elefant, Maroko, itp...

Moim zdaniem tak jak jest to chyba dość naturalna sytuacja, ludzie zmieniają swoje gusta, może i nawet niektórych zaczyna nudzić "bidonik" Golfika i kropelki z Podlasia co nie zmienia faktu atmosfery panującej podczas wspólnych spotkań, długich rozmów przy Przełęczówce i wspólnej jeździe. Mój i Izeczki początek to Dziwnówek i też uczucia były mieszane ona zachwycona ( poznała Ahuma :) ) u mnie już mniej, moto padło, Louis dziwnie się zachowywał ( bez zmian :) ), ekipa Pedalonów piła więcej niż zorganizowana grupa Meneli z pod białostockiego sklepu :)

Obecny czas pokazuje, że Ci co mieli zostać zostali, nowi się pojawiają i bez napinki jest OK.

Ej przestańcie kurde biadolić, bo Wam się dam przejechać Zofiowym GS-em :lol: :lol: :lol:

EDIT: łuuutututututuututuuuu

Hej. Czy można w jakiś sposób porównać trasę off (tą dla mniej zaawansowanych) do poziomu Paszkowa / rajdu Bieszczadzkiego? Pozdrawiam

Mnie robota nie nudzi ;-) Moźe dlatego, że nie mam nudno w robocie. Będzie tyle ludzi ile przyjedzie. Nie ma co czynić elaboratów. Jak ktoś będzie chciał to przyjedzie w śnieżycę czy będzie miał 100 czy 500 km. Najważniejsze to zobaczyć wasze gęby i pogadać. Pojechać jakąś trasę, chociaż pewnie niektórzy zaliczą trasę nr. 8.

Pozdrowienia z R19 z Sokołowa.

p.s. w ulewie rano do pracy jechało się cudnie ;-)

Nie wiem jak wyglądają wyżej wymienione trasy, ale gwarantuje ze trasa przygotowana na zlot nikogo nie zaskoczy. Jest to typowo turystyczną trasą i każdy da radę. Osobiście uważam ja za bardzo łatwa.

Mam prośbę odnośnie śladu GPS to płatny serwer nie chodzi mi o 1.23 zł ale zostawiam tam swój nr telefonu , mi miałem takie historie później przylatywał spam SMS bo nr zyje...
Może macie plik normalnie do ściągnięcia, poproszę

A to złodzieje. Jak wrzucalem plik to nie było mowy o placeniu. Jak się do kompa dopcham to wrzucę na inny serwer, chyba ze ktoś inny mnie ubiegnie.

Trzeba ustawić wolne pobieranie i nic się nie płaci i nie trzeba żadnych telefonów zostawiać. :D
A te wolne pobieranie u mnie trwało 1sekundę, to nie wiem po co płacić za szybsze :)

drugi temat:


I wy się dziwicie, że mało chętnych :D

Pojechać do Hutoru na klepisko, nawalić się "duchem puszczy" a potem trochę wytrzeźwieć i zrobić łatwą turystyczną trasę to prawdziwy adventure. :D

No właśnie. Pojechać do Hutoru. Na klepisko, Napić się ducha puszczy, a nawet nie wyjechać na trasę. To jest prawdziwe adventure. Tym się różni od Megawata