BB napisał(a):
ja mam ubaw jak widzę te wszystkie co lepsiejsze fury śmigające przez moją wiochę i za momenci wracające z powrotem bo wg GPS jest droga a w rzeczywistości extremalne terenówki się tam zakopują :D
...
papier i rozum to podstawa. dla mnie gps jest przydatny w obcym mieście, gdzie bardziej ważne jest dotarcie do celu niż czas.
Zdecyduj się, te
lepsiejsze fury były wioskowe czy obce?. Skoro wjechali tam gdzie nie dadzą rady więc nie byli miejscowymi. GPS ich wprowadził w błąd odnośnie stanu drogi- zgoda, spróbuj jednak odnaleźć papierową mapę swojego terenu, która przekazuje informację o aktualnym stanie drogi (asfalt, szutrowa, piaszczysta, błoto po opadach, itd). Żadna znana mi mapa moich okolic nie zawiera takich danych. Chyba również użyli rozumu, skoro wrócili a nie zakopali się. Nie gloryfikowałbym tak papierowych wydań sieci drogowej.
Podam przykład- przed Żarami od kilkudziesięciu lat istnieje droga, taka obowidnica miasta od południa (przypomnę że to tereny Borów Dolnośląskich, poligony). zaznaczona na każdej mapie, jednym kolorem. Tyle że ten odcinek w rzeczywistości to tzw. droga czołgowa, więcej nie trzeba pisać, miód na serce każdego endurowca.
Wszystkie mapy ją pokazują, naturalnym jest że to papierowe odwzorowanie dróg znalazło się w nowocześniejszej wersji - GPS. Każdy z nas w swej okolicy znajdzie takie przykłady. A bezkrytycznym zwolennikom papierowych map polecam zaufać im w Karpatach :wink: