13 Listopada 2011
Przedwczoraj było -8C, wczoraj -5C a Piotr mówi: chodz…jedzmy… zobaczysz… będzie bajkowo „ :)
Było nas dwóch , Tomek nie mógł, Krystian mógł i pojechał w góry, ale te nieco większe i z pewną przedstawicielką ładniejszej cześci ludzkiego nasienia W każdym razie kiedy on schodził z pod Giewontu my ciągle jeszcze byliśmy po Słowackiej stronie naginając przez urocze zadupia W ostatniej chwili dołączył do nas Adam, który szukał towarzystwa do jazdy z pod znaku zmrożonej 11 tki *
Ruszyliśmy w zasadzie bez konkretnego celu, ale osiągając coraz wyższą wysokość npm,. Robiło się coraz ciekawiej W koncu grubo ponad 1000mnp. Spotkaliśmy …. JĄ !
Ta k…%$##@%^&a ! J.. )(*&Y^% a nędza, to sk_)(&^% stwo jeb….e już idzie od południa, już jest przy naszej Statnej Hranice…już jest ! idzie ZŁO !
Z I M A !!!!!
Uciekliśmy od tego szybko …. Jadąc po wertepach w dół , po pierzynach tyle co opadłych liści w rytmie głuchego obijania się kołami po kamolcach, i niemiłosiernego biczowania łańcuchami po wachaczach docieramy do scieżki która poprowadzi nas prosto na naszą stronę.
Trip fajny i szybki ale morde mi mrozik na indiańca przerobił i na postojach rozcierając zmarznięte opuszki palców rechotaliśmy z siebie nawzajem bo widok czerwonolicego z zaparowanymi na biało patrzałkami a gebą rozciągniętą od ucha do ucha w błogim bananie… to tylko u nas
Nawet Pani Żona która zawsze otwiera mi dzwi po powrocie śmiała się do łez… choć dotąd zawsze słyszałem sakramentalne :
…”czy ty kiedy zmądrzejesz stary byku…?”
…. a ja wiem bo to siedzi tak głęboko i cichutko i nieśmiało drze się w niebogłosy…
że NIGDY !
heee…heeeee
marekspectra
* to coś co leci z nosa i nie zdąży spaść ….bo wczesniej zamarznie
[ img ],
[ img ].
[ img ][ img ],
[ img ],
[ img ][ img ],
[ img ],
[ img ],
[ img ],
[ img ],
[ img ].
[ img ].
[ img ],
[ img ],
[ img ]