Teraz jest Wt kwi 16, 2024 10:40 am


Napisz wątekOdpowiedz Strona 1 z 1   [ Posty: 2 ]
Autor Wiadomość
 Tytuł: Zduńska Wola - Inowrocław
PostNapisane: So maja 08, 2010 11:59 pm 
Początkujący

Dołączył(a): N sie 16, 2009 12:14 am
Posty: 38
Lokalizacja: katowice
Właśnie wróciliśmy z 2 dniowej wycieczki. Dupa kwadratowa, ale banany nie schodzą z twarzy.
A wszystko zaczęło się bardzo pechowo...

Plan był prosty. Jedziemy z Katowic do Zduńskiej Woli. Motocykl na przyczepie, dzieciaki w samochodzie. Tam zostawiamy dzieciaki razem z dziadkami a my na koń i w drogę. :)
Niestety, 30 km przed dotarciem do celu pęka opona w przyczepie. Muszę dalej jechać motocyklem. Pusta przyczepa na rozerwanej oponie nie może jechać szybciej nić 50 km/h. Do tego trafia mi się chyba burza stulecia!!! Przemaka mi wszystko: jedyne adidasy, jedyna kurtka motocyklowa, jedyne jeansy. Nawet rękawiczki neoprenowe! Jest 22.00 a na drugi dzień o 8 rano mamy wyjeżdzać. Pół nocy palimy w kominku, żeby wszystko wysuszyć i śledzimy internetowe serwisy pogodowe. Budziki nastawiamy na 7.00

Po lekcji dnia poprzedniego wiem już, że moja kurtka motocyklowa kompletnie przemaka i że deszcz może zniweczyć nasze plany. Otwieram więc oczy z dużym niepokojem. Leje. :(
Dzień wcześniej znalazłem na allegro kombinezony przeciwdeszczowe. Gościu mieszka 30 km dalej. Odpisał mi na nocnego SMSa, że rano mogę podjechać. Wsiadam więc w samochód i jadę. Dzwonię i dzwonię. Nie odbiera... :(

O 11.30 przestaje padać. Postanawiamy więc zaryzykować. Wg prognozy im bliżej będziemy celu, tym lepsza będzie pogoda. Siodłamy więc naszego konika i w drogę. Trasę wytyczyłem sam w oparciu o GPMapę topo. Wszędzie, gdzie się tylko dało droga wiedzie szutrami. Zaplanowana trasa to Zduńska Wola - Inowrocław - Zduńska Wola. Jedyne 200 km offroadem w jedną stronę. Zdecydowałem się na ten kierunek ponieważ w okolicy są przepiękne jeziora (Jeziorsko, Gopło i wiele innych) a chodziło mi o przyjemną wycieczkę plenerową. Palcem na mapie dotarłem do Kruszwicy, gdzie znajduje się wieża Popiela zjedzonego przez myszy. Stamtąd do Inowrocławia jest już naprawdę rzut beretem, a tam właśnie urodziła się moja żona. Tam mieszkała, po czym wyjechała wraz z rodzicami jako mała dziewczynka. Postanowiliśmy więc połączyć oba te fakty i wyruszyć w sentymentalną podróż we dwoje, śladami przyrody i rodzinnych wspomnień. Podróż ta była dla nas o tyle ważna, że pierwszy raz mieliśmy pojechać razem - offroadem.

Mając 4 godzinne opóźnienie ostro wziąłem się do roboty. I tu pierwsza niespodzianka. Opony Pirelli Scorpion MT90 dobrze trzymają na asfalcie, ale na sypkim piachu i błocie motocykl ma problemy z utrzymaniem trakcji. Mała przednia tarcza (250 mm) to też trochę mało na efektywne hamowanie takim zestawem na asfalcie. Czas dotarcia do celu mocno nam się wydłuża. Wspaniałe widoki rekompensują jednak wszelkie niedogodności.

Trasa wiedzie nas głównie lasami, gdzie często leśne autostrady zamieniają się w piesze ścieżki. Wyjeżdzając z jednej z takich ścieżek zaliczamy pierwszą glebę. Na szczęście bez strat. Otrzepujemy spodnie z kurzu i jedziemy dalej. Przejeżdzając przez małe wioski spotykamy wielu życzliwych ludzi. Często podchodzą do bram by popatrzeć jak jedziemy a dzieciaki radośnie nam machają. Po przejechaniu jednej trzeciej trasy pierwsza awaria. GPS nie ma zasilania. Szukam w instalacji, aż znajduję usterkę. Dwóch chłopaków na skuterku oferuje swoją pomoc. Gaworzymy radośnie o cenach motorynek, okolicznych atrakcjach turystycznych i chłopięcych marzeniach o prawdziwych motocyklach.

5 kilometrów dalej kończy nam się paliwo. Przełączam na rezerwę, ale motocykl nie chce odpalić. Dopiero przechył i przelanie gaźnika ożywia silnik. Dojeżdzamy do stacji, gdzie tankujemy a zakupiony plastikowy kanister wrzucamy na bagażnik. Zużycie paliwa jest niepokojąco duże a do tego ciągle śmierdzi benzyną. Problemem okazuje się akcesoryjny zbiornik acerbisa. Zbyt mocno dokręcony śrubą pęka pod wpływem naszych terenowych wyczynów. Tak docieramy do Lichenia. Idziemy zwiedzić ten monstrualny obiekt. Po powrocie zastajemy niezłą kałużę paliwa, a spod kanapy kapie naprawdę mocno. Kolejny zjazd na stację i klej 2-składnikowy pozwala nam na zatamowanie wycieku. Dalej więc ruszamy w drogę.

Kolejny punkt to przeprawa promowa przez jezioro Gopło. Na promie poznajemy lekko podpitego lokalesa, który opowiada nam wiele ciekawych historii ze swojego życia. Jako 17 letni chłopak przyjechał z jedną reklamówką do Chorzowa szukać pracy. Na dworcu, przy kuflu ciemnego piwa, zapoznał miejscowych chłopaków i siedział tak z nimi do rana. Opowiadał, że przez te spędzone z nimi kilka godzin 3 słowa zrozumiał z tego co mówili... :D Prywatnie, kiedy jest trzeźwy porusza się Hondą GoldWing. Rozmawiamy o wyższości offroudu nad asfaltem, po czym żegnamy się z nim i w drogę.

Kruszwica wita nas widoczną z daleka mysią wieżą. Niestety jedyne co można zwiedzić to przejść się po kręconych schodach do zamkniętych drzwi głównych. Może jest już za późno? Ale i tak warto było tu przyjechać. Kręcimy się chwilkę po okolicy i wyruszamy w dalszą podróż. Do Inowrocławia zostało nam już tylko 30 km. Już o 20.00 jesteśmy pod willą Victoria umiejscowioną pod samym parkiem zdrojowym. Tam czeka na nas zasłużony odpoczynek. Bierzemy prysznic i wyruszamy do parku coś zjeść. Wcześniej zwiedzamy jeszcze tężnie, idąc deptakiem pełnym kuracjuszy, aż trafiamy w końcu do lokalnego dancingclubu, gdzie przy dźwiękach "Andżeliny" spożywamy spóźniony obiad zakrapiany lanym żywcem.

Zasypiam przy telewizorze nie poddając się emocjom wartkiej akcji filmu, w którym Clint Eastwood ratuje świat. Pierwszy dzień to jedyne 200 km offroadem, które z postojami, serwisami i zwiedzaniem zajęło nam aż 8 godzin.

Poranek wita nas piękna pogodą i gotowym śniadaniem. W stylowej jadalni, w otoczeniu rodzin z dziećmi i starszych pań, przy muzyce przypominającej średniowieczne chorały, spożywamy jajecznicę na boczku popijając ją kawą i herbatą. Jeszcze tylko przechadzka po tężniach i wizyta w parku zdrojowym za dnia i dalej, w drogę na zwiedzanie miasta.

Zaczynamy od wszystkich "rodzinnych" punktów a następnie trafiamy na malowniczy rynek, niestety w przebudowie. O 12.00 opuszczamy miasto by rozpocząć odwrót. Trasa powrotna w przeciwieństwie do docelowej wiedzie głównie po asfalcie. Nie chcieliśmy wracać tą samą drogą, więc możliwości jazdy po bezdrożach były nieco mniejsze, choć robiłem co mogłem by ograniczyć asfalt do minimum. Może to i dobrze, bo tyłki bolały nas już naprawdę mocno. Po drodze zaliczyliśmy kolejną glebę "manewrową" na sypkim piaseczku i bez większych strat pojechaliśmy dalej.

Nie sposób opisać uroku kilometrowych leśnych autostrad, po których najlepiej nam się jechało. Ale i tak w pewnym momencie zapragnęliśmy odpoczynku. Jeziorka nam się skończyły, zatrzymaliśmy się więc w lesie. Postój: zupka chińska i kawa. :) I wszystko byłoby super, gdyby komary nie dowiedziały się o naszym postoju! Dramat! Prawdziwe oblężenie. Broniliśmy się ostatkiem sił próbując jednocześnie trochę odpocząć i zjeść naszą zupę. Ograniczyliśmy więc nasz pobyt w tej malowniczej, ale jakże niegościnnej okolicy do niezbędnego minimum.

O godzinie 16.00 dotarliśmy do celu, gdzie trójka radosnych dzieciaków wybiegła nam na spotkanie. Tyłki bolały tak bardzo, że ciężko było zsiąść z motocykla. Ale dziś, kiedy to piszę pamiętam już tylko wspaniałą przygodę i zabieram się za planowanie kolejnej wyprawy. Tym razem Biskupin!


zobacz wszystkie zdjęcia

[ img ]

[ img ]

[ img ]

[ img ]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zduńska Wola - Inowrocław
PostNapisane: N maja 09, 2010 2:21 pm 
Aktywny

Dołączył(a): Pt kwi 02, 2010 7:09 pm
Posty: 123
Lokalizacja: okolice Skoczowa, Śląsk Cieszyński
Fajna przejażdżka. Kocham tereny wokół Kruszwicy, z jednej z tamtejszych wiosek pochodzi mój ojciec.
Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Napisz wątekOdpowiedz Strona 1 z 1   [ Posty: 2 ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
twilightBB Style by Daniel St. Jules of Gamexe.net
wdrożenie przez iCenter - Strony internetowe Wrocław
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL