Decyzja zapadła kilka dni przed wyjazdem... zależna od pogody... ale w sobotę rano okazało się, że słońce świeci, powietrze czyste, mimo przelatującego pyłu wulkanicznego :-)
Wybraliśmy tereny Nadbużańskie, blisko z Warszawy, więc w sam raz na pierwszą wyprawę w sezonie. Przyznam, że decyzja zainspirowana była w dużym stopniu waszymi opisami tych pięknych rejonów naszej ojczyzny.
Trasa jaką wybraliśmy na GPS, to krótka nie omijająca dróg gruntowych i szutrów:-)
Kilka fotek:
Poranne Pakowanie maneli, jedzonka itp... pogoda wyśmienita, troszkę wiało miejscami, ale nie wywalało poza białą linię ;-)
[ img ]Pierwszy przystanek, miejscowość
Liw nad rzeką Liwiec, pięknie położona, ze swoim zameczkiem i zbrojownią
[ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]Najnowsze trendy kasków Arai ;-)
[ img ][ img ]Węgrów - kościół ze słynnym zwierciadłem Twardowskiego, w którym można zobaczyć swoją przyszłość, albo :evil:
[ img ]Stara Wieś - słynąca z drewnianych zabudowań i pięknego pałacu Radziwiłłów
[ img ]Żonka :lol:
[ img ][ img ][ img ]Drohiczyn - miasto kościołów, cerkwi i kontrastujących z nimi bardzo skromnych zabudowań... położone nad malowniczym brzegiem Bugu.
[ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]Święta Góra Grabarka - to miejsce i jego historia robi wrażenie :shock:
Sami popatrzcie, choć zdjęcie nie odda tej atmosfery
[ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]Mała przerwa w
Nadburzańskim Parku Krajobrazowym[ img ]Mielnik -wieża widokowa
[ img ][ img ]Mielnik - kopalnia kredy, czyli chwila białego szaleństwa ;-)
[ img ][ img ][ img ][ img ]Siemiatycze - widoczki, zwiedzanie...
[ img ][ img ][ img ][ img ][ img ]Niemirów - wioska z zabudową drewnianą, pamiętającą średniowiecze
Widok na granicę z Białorusią:
[ img ][ img ]Bardzo polecam wypad w te rejony, bardzo malownicze i spokojne... czasem nie widziałem samochodu przez pół godziny :shock:
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku polecę na dłużej w tereny wschodniej Polski, zaczynając na Suwalszczyźnie, a kończąc w Bieszczadach... tak na trzy dni.