|
Autor |
Wiadomość |
abrdun
|
Tytuł: Quo vadis? Napisane: Śr gru 03, 2014 11:27 pm |
|
Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 2:15 pm Posty: 388 Lokalizacja: Gdańsk... chwilowo Norwegia
|
Tak z ciekawości chciałem zagadać, jestem sprzed pokolenia fejsbuka i pewnie wielu innych ciekawych rzeczy. Tak się zastanawiam dokąd odchodzą ludzie z forum? Widzę, że wciąż jest tu 'stara gwardia' czyli ludzie w moim wieku lub jeszcze starsi śpiący na codzień w trumnie. Ale te osoby mógłbym chyba policzyć na palcach dwóch rąk i nóg. A co się dzieje z pozostałymi? Gdzie odchodzą, dokąd idą? Czy po prostu fejsbuk wchłania wszystkich i wszystko, czy może następuje globalne 'rozproszenie', wszyscy znikają w nieskończonym internecie, królują filmiki MAX_5cio_minutowe, bo nikt dłużej niczego nie ogląda?
Zapraszam do tej oto filozoficznej dyskusji :D W sumie zawsze było tak, że wypowiadała się ta sama grupa osób, a cała reszta tylko zerkała zza krzaka, ale powoli i systematycznie i takie osoby odpadają i pozostają niezmiennie tylko ci, którzy 'muszą' coś napisać (bo sponsorzy, bo coś reklamują itpd), albo ci którzy chcą coś kupić/sprzedać.
Może zwyczajnie rozwinęło się w tak zwanym międzyczasie inne forum, dokąd wyemigrowali ci, którzy poczuli że tu już nie za bardzo jest z kim rozmawiać?
|
|
Góra |
|
|
rockride
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 12:07 am |
|
Dołączył(a): Pn lip 20, 2009 9:17 pm Posty: 292 Lokalizacja: Nowa Ruda - Kotlina Kłodzka
|
Chyba nie jest tak źle :) Dla mnie to forum jest dużą inspiracją do planowania kolejnych wypraw. Niestety nigdy nie mam czasu obrobić materialu na fotorelacje czy porządne poskładanie filmów. Codzienna gonitwa nie sprzyja niestety pisaniu i cześciej jestem obserwatorem. Myślę, że niestety sporo forumowiczów ma podobną sytucję ale jak tylko nadarzy się okazja to zamiast pisać wolą ruszyć w drogę. Chwała zatem tym, którzy godzą to wszystko, piszą, fotografują, filmują, zarabiają, wychowują itd.... :-) Pozdrawiam !
|
|
Góra |
|
|
ark
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 1:37 am |
|
Dołączył(a): Pn lis 21, 2011 7:26 pm Posty: 397 Lokalizacja: Halinów
|
ja byłem aktywny jak jeździłem. Mam nadal moto, ale nie daje on mi satysfakcji i jednocześnie nie chce mi się wypowiadać. obserwuje, czytam, ale dopóki nie zmienię moto, to nie będę aktywny. próbuje sprzedać. jak się uda, to będę wrzucał filmy. a jeżeli chodzi o relację, to pewnie tak jak ja to sporo osób by chciało gdzieś wyjechać, opisać i wrzucić na forum, ale nie oszukujmy się, trzeba mieć na to trochę kasy... taki fun. Każdy chce, ale nie każdemu pomimo starań się udaje. (ale forum przeglądam codziennie:))
|
|
Góra |
|
|
miotacztruskawek
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 8:00 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt sie 23, 2013 9:01 pm Posty: 783 Lokalizacja: Choszczno, kiedyś Łobez, Szczecin
|
No cóż...Taka kolej rzeczy. Kiedyś tylko żona zostawała na stałe, więc czego oczekiwać od znajomych :wink:. Ale w ostatnich czasach i to zmienia się coraz bardziej.
Dostępność środków transportu i komunikacji mocno wpływa na nasze relacje interpersonalne. Ciągle gdzieś pędzimy i poznajemy nowych ludzi. Kiedyś znałeś tylko tych, którzy mieszkali w twojej wiosce i kilku dookoła. Dziś znasz cały świat, ale przez internet. Kiedyś jak szedłeś odwiedzić babcię, to do niej szedłeś i pukałeś do drzwi. Mało kiedy nikogo nie było. Dziś bez wcześniejszego telefonu do nikogo nie pójdziesz. W komunikacji też wiele się pozmieniało. Pokolenie 30+ jeszcze ze sobą rozmawia. Często przez telefon, choć i spotkania osobiste też są...Dzieciaki w gimnazjum siedzą na jednej ławce na przerwie w szkole i potrafią rozmawiać ze sobą przez fejsa :roll: ...
Tak samo widać ogromne różnice w percepcji. Niestety fakt, że ciągle nam przed oczami coś wiruje sprawia, że uodparniamy się na to. Nie zwracasz uwagi na ulicy na wszechobecną i coraz bardziej kolorową reklamę. Jak ktoś chce przyciągnąć twoją uwagę to musi wywołać u ciebie szok. Ciągłe szokowanie sprawia, że jesteś na niego coraz bardziej uodporniony i trudniej przyciągnąć twoja uwagę na dłuższy czas. Wg jakichś tam badań jeszcze w latach 70' mogłeś podobno słuchać i wszystko wyłapywać przez ok 13min bez przerwy. Potem następowało krótkie rozproszenie i dalej mogłeś słuchać. W okolicy 2000r. ten czas wynosił już tylko 7 min i dalej się skraca.
Postęp technologiczny i zmiany interpersonalne najlepiej widać w Japonii. W Polsce ciągle nie mamy prawdziwego LTE (tylko jakąś namiastkę), a tam wprowadzają już 5G. Ale z drugiej strony ludzie nie mają tam ze sobą praktycznie żadnego kontaktu. Więzi są bardzo luźne. Stąd też jest tam masa samobójstw. Z drugiej strony kto był na wschodzie ten pewnie zazdraszcza tamtym ludziom spokoju. Inne jest też podejście do drugiej osoby...
Ot takie moje przemyślenia :wink:
|
|
Góra |
|
|
Louis
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 8:58 am |
|
Dołączył(a): Pt lis 16, 2007 7:39 am Posty: 2575 Lokalizacja: ZKA
|
abrdun napisał(a): Tak z ciekawości chciałem zagadać, jestem sprzed pokolenia fejsbuka i pewnie wielu innych ciekawych rzeczy. Tak się zastanawiam dokąd odchodzą ludzie z forum? Widzę, że wciąż jest tu 'stara gwardia' czyli ludzie w moim wieku lub jeszcze starsi śpiący na codzień w trumnie. Ale te osoby mógłbym chyba policzyć na palcach dwóch rąk i nóg. A co się dzieje z pozostałymi? Gdzie odchodzą, dokąd idą? Czy po prostu fejsbuk wchłania wszystkich i wszystko, czy może następuje globalne 'rozproszenie', wszyscy znikają w nieskończonym internecie, królują filmiki MAX_5cio_minutowe, bo nikt dłużej niczego nie ogląda?
Zapraszam do tej oto filozoficznej dyskusji :D W sumie zawsze było tak, że wypowiadała się ta sama grupa osób, a cała reszta tylko zerkała zza krzaka, ale powoli i systematycznie i takie osoby odpadają i pozostają niezmiennie tylko ci, którzy 'muszą' coś napisać (bo sponsorzy, bo coś reklamują itd), albo ci którzy chcą coś kupić/sprzedać.
Może zwyczajnie rozwinęło się w tak zwanym międzyczasie inne forum, dokąd wyemigrowali ci, którzy poczuli że tu już nie za bardzo jest z kim rozmawiać? Ale co to znaczy, że jesteś sprzed pokolenia FB? FB ma zaledwie 10 lat, czyli to również Twoje pokolenie. Rozumiem, że chodzi Ci o pewien rodzaj mentalności charakterystyczny dla wielu młodszych użytkowników. O FB jest wiele stereotypów ale to zwykłe narzędzie, w zależności jak będziesz z niego korzystał, to przyniesie Ci korzyść lub szkodę. To nawet trochę jak z motocyklem. Nie ma co ukrywać, że wielu z nas tam głównie operuje, bo możliwości są ogromne. FB stał się drugim internetem. Grupy fejsbukowe z pewnością osłabiły fora ale do ich zagłady daleko. Z tym, że przetrwają fora rozwoje, tam gdzie administracja jest aktywna, dynamicznie reaguje na zmiany i sama nieustannie pobudza forum do życia.
|
|
Góra |
|
|
Adam K1200RS
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 9:01 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): N sie 02, 2009 7:18 am Posty: 775 Lokalizacja: Gliwice
|
Spotkałem się z opinią i sam też się z tym zgadzam, że forum z adv mocno ewoluuje w stronę enduro. Robi się mało podróżnicze i przygodowe, a coraz bardziej kieruje się w stronę jazdy off małym sprzętem. Tak więc starzy podróżnicy znikają, a nowi jak się pojawią, to tylko na chwilę. :(
|
|
Góra |
|
|
Louis
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 9:07 am |
|
Dołączył(a): Pt lis 16, 2007 7:39 am Posty: 2575 Lokalizacja: ZKA
|
Adam K1200RS napisał(a): Spotkałem się z opinią i sam też się z tym zgadzam, że forum z adv mocno ewoluuje w stronę enduro. Robi się mało podróżnicze i przygodowe, a coraz bardziej kieruje się w stronę jazdy off małym sprzętem. Tak więc starzy podróżnicy znikają, a nowi jak się pojawią, to tylko na chwilę. :( Coś w tym jest...
|
|
Góra |
|
|
abrdun
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 10:46 am |
|
Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 2:15 pm Posty: 388 Lokalizacja: Gdańsk... chwilowo Norwegia
|
Też się z tym muszę zgodzić, jest tak też i ze mną (że z Adv przechodzę w enduro), dlatego mam pewną nieśmiałość, lub czasem wręcz po prostu nie wrzucam nic z 'enduro', bo mam wrażenie, że to tutaj nie na temat. Powiedziałbym jednak, że 'enduro' to 'Adventure' naszych czasów - kiedyś 'żyłem' wyprawami, planowałem, wyczekiwałem, aż w końcu jechałem na wyśnioną wyprawę. Problem w tym, że stać mnie było na coś takiego (finansowo i CZASOWO) raz roku, lub raz na dwa lata, kiedy uciułałem skrupulatnie urlop. Jednak cena była zawsze wysoka, każda godzina na wyprawie musiała być wyrwana z godzin życia codziennego, dlatego słowo 'wyprawa/adventure' zamieniało się z czasem w perfekcyjnie czasowo ustawiony wyjazd, gdzie każda sekunda miała swoje miejsce. I stąd u mnie na przykład wzięło się enduro, to są takie małe wyprawy dnia codziennego, które pozwoliły mi żyć na codzień, połączenie sportu, przyrody, lasu, kiedy mogę zwyczajnie wyjąć mojego sztrucla w tygodniu o 16tej, czy nawet urwać się z roboty i wtedy o rany 5-6 godzin advenczera!
A co do fejsbuka to oczywiście dotyczy mnie to także i ma on wiele plusów. Mówiąc, że nie jestem z pokolenia fejsa miałem na myśli, że ja jestem jeszcze z tych, którzy widzą to jako narzędzie (bardzo użyteczne zresztą), a nie jest to moje życie/uzależnienie bez którego dostałbym palpitacji serca. Palpitacji serca dostałbym z pewnością z braku mojego kata :D
|
|
Góra |
|
|
Spidi
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 1:05 pm |
|
Dołączył(a): Wt mar 18, 2014 6:41 pm Posty: 100 Lokalizacja: Białystok
|
Ostatnio gadałem na ten temat chwilę ze znajomym, który od lat "żyje z internetu". Jest właścicielem m.i.n. jednego z bardziej znanych portali motocyklowych. Pytałem go co się dzieje i on stwierdził, że właśnie media społecznościowe są tym na czym tacy jak on koncentrują dzisiaj największe siły i środki. Portale i fora czy to nam się podoba czy nie ustępują tutaj pola i stają się tylko dodatkiem, jednym z wielu. Dlatego mnóstwo for umiera albo mocno podupada. Tylko wybrane, wysoce specjalistyczne, skupiające stosunkowo wąskie grono ludzi jakoś się trzymają...
W sumie pokrywa się to z moimi obserwacjami. Moim zdaniem jednak nie wynika to ze zmieniającej się in minus średniej wieku ale z całokształtu i wielu różnych czynników, które nie sposób wymienić. Zwyczajnie świat poszedł do przodu! Kiedyś informacji nawet w internecie trzeba było szukać. Choć były do zdobycia to ich ilość w stosunku do tego co jest dzisiaj, była mizerna. Mało tego - kiedyś trzeba było zasiąść, odpalić komputer i albo żmudnie przeszukiwać zasoby internetu albo zarywać całe noce na forach. Można by rzec cały rytuał... Dzisiaj często wystarczy wyjąć tel. z kieszeni i dwoma ruchami palca, w zaledwie kilka sekund mamy dostęp do tego do czego dokopanie się kiedyś wymagało o wiele więcej zachodu i czasu.
10 lat temu śmieliśmy się z pomysłu wbudowanego aparatu fotograficznego w telefonie a dzisiaj? Ciekawe co będzie za kolejne 10-20 lat...
|
|
Góra |
|
|
Jac
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 3:52 pm |
|
Dołączył(a): So mar 14, 2009 8:04 am Posty: 496 Lokalizacja: Słomianki k. Babilonu
|
Adam K1200RS napisał(a): Spotkałem się z opinią i sam też się z tym zgadzam, że forum z adv mocno ewoluuje w stronę enduro. ... Czołem, Myślę, że nie ewoluuje, ale już to się stało, niestety. Koleżanki i koledzy dosiadający szosowych maszyn przestali się udzielać, bo dominacja "błota" jest tak oczywista, że w zasadzie relacja bez niego jest passe :shock: . To jakiś absurd się stał, bo advenczer może być i wszędzie, i na wszystkim przede wszystkim. Kolejną sprawą jest to, że brakuje choćby zwykłych-niezwykłych relacji i śmiesznostek około-moto z dookoła komina choćby, bo jeśli wyjazd nie zasługuje na miano WYPRAWY, to jakżeż tutaj o nim pisać. No i ostatnia sprawa, oczywiście moim subiektywnym okiem. Jest jakaś taka tendencja do fetyszyzowania sprzętów i głównie ochy i achy "co to taki Panie umi", a nie na ich kierownikach, czy miejscach, które odwiedzają wspólnie i bardzo często wbrew różnego rodzaju przeciwnościom. Myślę, że sami zapędziliśmy się w ślepy zaułek, który jednak nie jest bez wyjścia, no bo gdzie jak nie tu?? 8) Pisałem ze swojej perspektywy i oczywiście również o sobie. Zatem, jesli ktoś ma inne zdanie, to nie dość, że się nie obrażę, to jeszcze z chęcią poczytam :D . pozyt :D wnie pozdrawiam Jac PS. I jakkolwiek jedna osoba forum nie czyni, to napiszę też, że brakuje mi Orzepa z jego zdrowym podejściem do życia i ludzi, jak i jego hiperaktywnością (np. w dziale powitań ;-)
|
|
Góra |
|
|
KGT
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Cz gru 04, 2014 10:04 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 2:36 pm Posty: 513 Lokalizacja: Częstochowa
|
Takie czasy. Konsumpcja i chwilowe wypalenie. Forum obserwuję uważnie ale co było do napisania to już napisałem. Pomysłów nowych brak. Epatować oczywistościami wyjadaczy - to byłoby nie fair. Po kraju jeżdżę coraz mniej bo niebezpiecznie na drogach. W krzaki zapuszczam się coraz rzadziej bo widząc grzybiarzy i kijkarzy czuję się jak poszukiwany bandyta. Kolejny wyjazd do Maroka (moto na przyczepie) to trochę jak do Zakopanego, o czym tu mówić? Motory od lat te same, więc problemy rozwiązane. Poszukując zaś wiedzy nie zakładam nowego wątku tylko przeszukuję archiwum, bo prawie wszystko już było. vide "opony do adv 950" Ale z drugiej strony forum to nie PKB żeby co roku musiało wzrastać. Tu trochę jak w domu - stagnacja. Zawsze na dole strony ADV widzę jakieś znajome gęby przeglądających właśnie użytkowników i to cieszy.
|
|
Góra |
|
|
Adam K1200RS
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: Pt gru 05, 2014 8:04 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): N sie 02, 2009 7:18 am Posty: 775 Lokalizacja: Gliwice
|
Jeszcze mnie naszły taka refleksja : Kiedyś to byle czym i byle gdzie się jechało i mieliśmy radochę, a teraz to dyskusje że tam już byłem, to widziałem i nie mam gdzie jechać, albo dylemat co kupić bo GSA fajny ale za słaby w teren, albo może kupię lepiej 990 ale siodełko ma za twarde na autobany. :D Kiedyś był niezarejestrowany Komarek albo w moim przypadku Kobuz i bez prawka po okolicznych polach się z kumplami jeździło, a teraz to 30 stron wątku jakie Anakee założyć ? A srakie, po prostu dupy nam już rozsadza z tego dobrobytu Tak więc życzę wszystkim ( sobie również ) normalności w nadchodzącym roku. :D
|
|
Góra |
|
|
osso
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: So gru 06, 2014 11:10 am |
|
Dołączył(a): Śr cze 08, 2011 7:37 pm Posty: 291 Lokalizacja: Pogórze Izerskie
|
być czy mieć ?
nasuwa się pytanie, ale świat się kręci dalej z nami czy bez nas, wielu ludzi (młodych) ucieka w świat wirtualny a nie real, ich sprawa
ważne, że na tym forum jest full info, które są przydatne dla tych co CHCĄ BYĆ !
ja ciągnę z tego forum pomysły i kontakty, i jestem zadowolony
nie ma co się martwić o cały świat, róbmy swoje i tyle
a rzeczywistość się szybko zmienia i sam czekam z niecierpliwością na elektryczne motory do off'a
pozdr dla wszystkich chcących być
|
|
Góra |
|
|
beemer
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: So gru 06, 2014 1:11 pm |
|
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 11:00 pm Posty: 2916 Lokalizacja: eh Canada
|
Adam K1200RS napisał(a): Jeszcze mnie naszły taka refleksja : Kiedyś to byle czym i byle gdzie się jechało i mieliśmy radochę, a teraz to dyskusje że tam już byłem, to widziałem i nie mam gdzie jechać, albo dylemat co kupić bo GSA fajny ale za słaby w teren, albo może kupię lepiej 990 ale siodełko ma za twarde na autobany. :D Kiedyś był niezarejestrowany Komarek albo w moim przypadku Kobuz i bez prawka po okolicznych polach się z kumplami jeździło, a teraz to 30 stron wątku jakie Anakee założyć ? A srakie, po prostu dupy nam już rozsadza z tego dobrobytu Tak więc życzę wszystkim ( sobie również ) normalności w nadchodzącym roku. :D .. Adamie..Tylko dlatego ze mozemy..Tylko dlatego ze mamy wybor..I to wlasnie sobie cenie ..
|
|
Góra |
|
|
Adagiio
|
Tytuł: Re: Quo vadis? Napisane: So gru 06, 2014 2:42 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Śr gru 05, 2007 8:09 am Posty: 910 Lokalizacja: Biecz
|
Adam K1200RS napisał(a): Jeszcze mnie naszły taka refleksja : Kiedyś to byle czym i byle gdzie się jechało i mieliśmy radochę, a teraz to dyskusje że tam już byłem, to widziałem i nie mam gdzie jechać, albo dylemat co kupić bo GSA fajny ale za słaby w teren, albo może kupię lepiej 990 ale siodełko ma za twarde na autobany. :D Kiedyś był niezarejestrowany Komarek albo w moim przypadku Kobuz i bez prawka po okolicznych polach się z kumplami jeździło, a teraz to 30 stron wątku jakie Anakee założyć ? A srakie, po prostu dupy nam już rozsadza z tego dobrobytu Tak więc życzę wszystkim ( sobie również ) normalności w nadchodzącym roku. :D Kilkadziesiąt lat temu mogłem tylko obejrzeć zachodnie motocykle na plakatach , którymi miałem oklejony garaż . Siadaliśmy wieczorami na skrzynkach po wysowiance i marzyliśmy jak takim moto się jeździ , wyobraźnia robiła swoje i czasami zchodziło do pólnocy . Każdy z nas zrobił by wszystko żeby się takim moto przejechać a w tamtych czasach posiadanie komarka czy motorynki było czymś mega dla trzynasto letniego małolata . Dziś można kupić sobie każdy motocykl , myślę że ten narzucony konsumizm powoduje że ludzie przestają marzyć i jest im z tym źle .
|
|
Góra |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 6 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|