Znowu rozkrecaz gownoburze? :mrgreen:

Kazdy inteligenty czlowiek wie co ma myslec.

Temat i tak jest do kasacji więc w czym problem? Przestań obserwować wątek i po kłopocie.
Ja nie jestem i chciałbym wiedzieć co myśleć. Rząd frankowiczom nie pomoże wiec może tu ktoś znajdzie cenne rady jeśli jest zadłużony.
A gównoburzy nie musi być. Chyba że znów przyleci jakiś inteligentny gołąb aby powywracać pionki. :wink:

Zgrywam sie przeciez. :mrgreen:

Jakiekolwiek pomysly, zwiazane z ratowaniem tych nieszczesnikow i rzadowymi doplatami uwazam za chore. Tak samo uwaza czesc z moich znajomych, ktorzy kredyt we frankach maja.
Przy czym zaznaczaja,ze jesli pojawi sie jakas propozycja pomocy ze strony rzadu to przelicza sobie wszystko i jesli bedzie korzystna to z niej skorzystaja. Za co zreszta ich nie winie, bo gdybym mi ktos zaprponowal,ze mi obnizy podatki nagle to tez bym przystal na ta propozycje.

Nie za bardzo mi sie jednak usmiecha doplacac komus do jego domu tyko dlatego,ze nie zadal sobie trudu przy zacaganiu umowy i nie sprawdzil. Zreszta do tego nie trzeba ekonomicznego wyksztalcenia. Nie trudno sobie uzmyslowic, ze kurs w kredycie zaciegnietym w obcej walucie moze sie na przestrzeni kiludziesieciu lat zmienic diametralnie. Niekonieczniena korzysc. I to juz jest szczyt ignorancji,zeby winiac za to banki czy szwajcarski rzad i RZADAC przy tym ostentacyjnie pomocy.

Jestem za udzieleniem pomocy, ale najpierw poprosilbym frankowiczow,zeby oddali to co "zarobili" (zaoszczedzili) wobec tych co wzieli kredyt w zlotowkach. Bo roznica na ratach byla znaczna.

Spekulowac walutami trzeba umiec. A nawet jak sie umie to i tak nie ma gwarancji,ze sie uda.
A jak Janusze z Grazynami wziela sie za spekulacje to nic dziwnego,ze tylko bank na tym zarobi. :mrgreen:
Zreszta gorsi od statystycznego Janusza i Grazyny jest hipsterka z duzych miast. Co w zlotowkach nie miala zdolnosci, tylko brala we frankach na styk,zeby miec 8m2 wieksze mieszkanie albo 100m blizej do centrum. Albo brala we frankach , bo tak bralo pol biura i smiali sie z tych bioracych w zlotowkach. "Hehehe.. . Seba ma w zlotowkach, a my Mati zarobimy w wuj na roznicach kursowych. Wiem co to spekulacja walutami!!11one!
A teraz placz i "wina Tuska". :mrgreen:

To ja Ci powiem jak to widzi to chłop ze wsi taki jak ja.
Na początku chciałem dodać że na szczęście nie jestem jednym z Nich. Nigdy nie brałem kredytu we frankach, nigdy nie brałem żadnego kredytu, nawet nigdy nie kupiłem nic na raty. Staram się tak żyć aby nie dawać zarabiać lichwiarzom.
Ale frankowiczów zwyczajnie mi żal. Zostali zrobieni w bambuko jeszcze bardziej niż Ci w Ambergold. Dziwię się nawet że statystycznie to byli właśnie Ci młodzi, inteligentni, wykształceni z wielkich miast a dali się zrobić jak dziecko.

Gdybyś Ty przyszedł do mnie (albo ja do Ciebie) i zaproponował mi kredyt na zasadach:
Ty fizycznie pożyczasz mi teraz złotówki a ja mam Ci oddawać kupowane w kantorze franki lub ich równowartość w momencie spłaty.
Ja bym Ci odpowiedział: Czy Cię popier.....iło kolego?
Chcesz abym Ci oddawał franki podczas ty dałeś mi złotówki? Dlaczego pożyczając mi złotówki nie mogę oddawać Ci złotówek?
Ty odpowiadasz: Bo nie masz zdolności kredytowych na kredyt w złotówkach ale masz we frankach. (???) :shock:
I taki właśnie przekręt zrobiły banki! Odmawiały ludziom kredytów w złotówkach a dawały w obcej walucie która od wielu lat była bardzo tania i większe było prawdopodobieństwo że podrożeje niż że stanieje.
Teraz pytanie jeśli frankowicze spłaciliby swoje kredyty po starych cenach franka kto straci?
NIKT! Banki tylko nie odnotują zysku który sobie zaplanowały!
I tu widzę bezczelność banków które mówią: Rząd ma nam zrekompensować naszą "stratę" to my popuścimy frankowiczom.
Ale jaką kuźwa stratę ja się pytam?
W durnych mediach nakręcają spiralę w co uwierzyłeś o czym sam piszesz że to społeczeństwo będzie obarczone jeśli pomogą nieszczęśnikom, a to g... prawda. Orban na węgrzech sobie poradził w prosty sposób. Przewalutował kredyty po kursie zaciągania a brak zarobku z tego tytułu miały banki i nikt nikomu nic nie zabierał.
Oczywiście w Polsce tego nie zrobią bo banki są obce a rząd nie ma jaj aby ryzykować pogrożeniem paluszkiem z unii.
Tak więc prosty nieinteligentny chłop ze wsi widzi to tak:
Rząd nie zrobi nic, będzie szczuł jednych na drugich. Banki łaskawie najwyżej wydłużą okres spłaty. A frankowicz co do franka zapłaci aby obce banki nie straciły zysku który mają na Polakach.
Na koniec przytoczę Twój cytat:

Albo płać, płacz i wychwalaj Tuska który sprzedał banki. :mrgreen:

Dokładnie i teraz przychodzący po kredyt powinien załapać że jak coś jest teoretycznie bardziej dostępne (mniejszy wkład własny czy mniejsze zabezpieczenie w formie zdolności)
to znaczy że PRAWDOPODOBNIE frank podrożeje




Jędrek masz biznesową okazję , możesz kupić działkę i sprzedać ją z zyskiem za 2 lata, a ja ci tę działkę za dwa lata kroję i zabieram parę arów, no ale w czym problem , twoja działka dalej choć mniejsza to jest warta tyle za ile ją kupiłeś bo ceny wzrosły.. i wycena jest ta sama jak 2 lata temu , co właściwie tobie ukradłem ? - POTENCJALNY ZYSK odpowiesz

druga sprawa to chcesz mieć wolny rynek i państwo prawa czy socjal, watażków i państwo autorytarne ?



Jędrek a nie było tak że szczyt zaciągania kredytów we frankach przypadał na lata rządów PIS ? Jakże mogli pozwolić na taką grabież w biały dzień

No widzisz. Tez jestem ze wsi. Tez dom (i miekszlanie) kupilem za gotowke.

No Ty bys mnie pognal bo i sam bym siebie pognal.
Ale kredytu walutowe to nie zadne przekrety. Normalny instrument finansowy dostepny w calej cywilizowanej Europie i nie tylko. Przyrównywanie tego do Amber Gold to skrajna ignoracja. Skad sie bierze roznica w zdolnosciach waluta obca vs zlotowki nawet nie bede tlumaczyl, ale to nie czarna magia czy "przekrety Tuska". Swoje oszczednosci tez mozesz trzymac w dolarach albo zlotowkach. Jak spadnie kurs to tez wina rzadu bedzie (zeby nie bylo jakikolwiek by oni nie byl - prawy czy lewy) ? I zyskasz jak kupilems dolara po 2 zeta albo stracisz jak kupowales hrywny po 60 groszy.
Winna jest polska mentalnosci i latwowiernosc. Banki sa oczywiscie nastawione na zysk, ale prawo bankowe jest mocno pro klienckie. I nie ma mowy o prkatych ala para banki. Wszystko jest w umoach. Tylko ludzie ich nie czytaja i nie maja absolutnie zdolnosci przewidywania.
Zachlysnieci wizja swojego nowego M na kreche na 30 lat podpisuja wszystko co im sie pod pysk podsunie.
Dlatego uwzam,ze zamist 2 lekcji religii w szkolach (i liceach) powinna byc chocby godzina ekonomii.

Jak to jest,ze jak byla oszczednosc wzgledem zlotowki na tych samych lokalach ktorejs stowki na miesiac to byl to wtedy przejaw tego,ze jest sie "obrotnym", przedsiebiorzcym i umie sie "liczyc swoje pieniadze" . Ale jak nagle kurs sie zmienil (no bo moze sie zminic co niektorno przewidziec). To nagle jest placz i prosba o pomoc. A jak dla mnie to ignoracja i tyle. Jak sie gra w spekulacje to raz sie wygrywa a raz sie przgrywa. Jak sie spekuluje w perskeptywie 30 lat to trzeba byc kretynym,zeby mysle,ze kurs bedzie zmienialsie tylko na lepsze. Kretynem i tyle.

Inna sprawa,ze frankowicze wciaz sa "na plus" w stosunku do analogicznych kredytow w zlotowkach.

Jakie o Tuska banki sprzedal? :lol:
To juz hipokryzja pierwszych
Banki byly "zagraniczne" za kadencji PISu tak samo. Wiesz ile w ~2003 bylo bankow pnastwowych?
Ciezko wogole dyskutowac na poziomie z kims kto takie tezy wysuwa. Nie trzeba do tego tak samo jak przy frankach zadnej wiedzy tajemnej czy wyzszego, ekonomicznego wyksztalcenia. Ruszyc glowa po prostu trzeba i myslec samodzielnie


Ciezko mi Cie Kolego rozgryzc, bo piszesz inteligentnie, ale niektore stawiane przez Ciebie tezy sa taki nawine (vide kredyt walutowy = przekret), ze wciaz nie jestem pewien czy sobie popristu nie zartujesz w tych miejscach i mnie nie trolujesz. :mrgreen:

:mrgreen: :lol:

Jedrek o Wegrach to jeszcze doczytaj, bo Ci ucieklo kilka istotnych spraw. :mrgreen:
Zreszta banialuki sa nie tylko tam, ale ja nie czuje sie w obowiazku (nie ma zreszta tez na to czasu),zeby Cie edukowac w tak podstowwych sprawach.


Panstwowych bankow bylo w czasach pis tyle samo co w czasach PEO. Dokladnie jeden. BGK.
A, ze jesli mamy sie zadluzyc w miare bezpiecznie na 30 lat (taki osymoron :mrgreen: ) to logicznym jest,ze zobowiazania zaciaga sie w walucie w ktorej sie zarabia a nie obcej.
I do tego tez nie trzeba wiedzy temnej i 5 faultetow. Dorosly czlowiek powinien sobie z tego zdawac sprawe i ryzyko podejmoac swiadomie.

Przewalutowac to trza bylo jak frank byl po 2zl, teraz pozostaje Ci tylko bulic

Możliwe że wtedy zaciągali te kredyty ale za niespełna dwuletnich rządów PiS-u nie sprzedano żadnego banku, a to chyba jest istotą sprawy. Banki zaczął sprzedawać już Buzek z obozu dzisiejszej PO a ówczesnej Unii Wolności jeśli by ktoś nie pamiętał.
Zresztą "Kto sprzedał Polskie banki" zobaczy każdy kto wpisze sobie to hasło w wyszukiwarkę.

Nie nazwałem przekrętem kredytu walutowego tylko To że specjalnie naciągano ludzi na kredyty we frankach zamiast udzielić ich Im w złotówkach. Co i tak zresztą robiono bo nikt nie dostawał do ręki franków. Czyli de facto nie był to kredyt walutowy.

Dzięki abrdun za radę i za uwagę jednocześnie :wink:
Ja jeśli miałbym coś Im doradzić to jednak pogodzić się ze stratą, przewalutować, i spłacać bez strachu.
Teraz jest ogromne ryzyko że jak spadnie euro za sprawą Grecji to frank jeszcze może się umocnić.

W jaki sposob specjalnie ich naciagao? :shock:
Rozumiem,ze jak idzesz gdzies ulica i poda Ci baba ulotke "chwilowek" to musisz ja wziac? :wink:
Kredyt walutowy to powszechna praktyka.
Wieksza zdolnosc w walucie (w tamtym konkretnym przypadku) nie jest zadnym przekretem tylko wynika z bardzo logicznych mechanizmow. Ale nie o tym tutaj.

Nikt Ci prawa do wlasnego zdania tu nie broni , ale z bankami poprostu piszesz nieprawde. Bzdury. Bujdy. Rzuc konkretnym przyladem.
Sprytnie tez unikasz slusznie postawionego przez Igreka pytania na temat rzadow PiS i ich biernosci w sprawie tych zlych kredytow walutowych. :mrgreen:

Nie jestem ani przeciwko prawicy ani przeciwko lewicy - jestem przeciwko fanbojstwu (tak to sie teraz mowi?) i wierzenie w jedna , jedyna sluszna opcje bez zadnego popracia w jakichkolwiek faktach i slania w eter bzdur bez pokrycia (tak jak ta ze sprzedaza bankow).

Tak dlugo jak winami swoja naiwnosc bedziemy obarczac rzad (niewazne czy Pisu czy Po) tak dlugo w tym kraju sie nic nie zmieni. Bo to nie Kaczynsku, Buzek , Tusk czy Kopacz jest gwarantem naszego sukcesu tylko to co powinnismy miec miedzy uszami.
Ktos sie pogrozyl kredytem w obcej walucie i narzeka,ze sie kurs zmienil. I jescze rzada pomocy Panstwa jest idota , bo bylo prawdoodobienstwo graniczace z pewnoscia,ze tak sie stanie. Kwestia tylko kiedy przyjdzie wzrost kursu, bo jak waluta spadala to byla cisza w mediach :mrgreen:

Zacisnac poslady. Przewalutowac albo placic i miec pretensje do swojej facjaty w lustrze rano. A nie do ministrow (z jakiejkolwiek by opcji nie byli) , bankowcow czy premierow.
Przypominam,ze wciaz zyskali realna kase w porownaniu do kredytobiorcow w zlotowkach. :mrgreen:

Tak ..Jendrkowi i pozostalym 30% marzy sie socializm zgodnie zyjacy z kosciolem . :D .A ja ciagle mowie ..To nie rzady maja sie zmienic a mentalnosc.

Lecisz w konia, czy faktycznie?
..... dajesz Jendrek po garach...

Zostawiając na boku temat kto i kiedy był mądrzejszy, że coś zrobił lub nie, w sytuacji długiego ogona do spłaty opcja przewalutowania oznacza zrealizowanie przez Ciebie całości straty jednorazowo. Oznacza to, że kazdy musi podjąć decyzję, czy dalej faktycznie jest otwarty na ryzyko kursowe (spekuluje na umocnienie pln vs chf), czy chce mieć już spokój, tyle że za wysoką cenę np. Sięgającą połowy wartości mieszkania czy domu. Moim zdaniem - jest prywatne zdanie spekulanta - w dłuższym czasie to się opłaci. Dla odmiany dodam, że niektórzy analitycy 'wieszczą' mocne umocnienie pln w 2015, skąd mają ten towar, po którym takie wizje przychodzą to nie wiem zupełnie. Bo sam bym chciał kupić ...;-)
Podsumowując, jesli nie chcesz mieć już żadnego ryzyka poza ryzykiem stopy %, przewalutować warto, jesli jednak masz wiecej chęci na takie ryzyko oraz niższe stopy %, to możesz podjąć zupełnie inną decyzję. Ja akurat swojego chf'a nie przewalutowuję. Ot, spekulant ze mnie i tyle.
Pzdr
Jac

nie mam kredytu we franku, ale byłem przy wielu rozmowach i transakcjach kiedy jes przyznawano
i wcalę się nie dziwię frankowcą że mają powody do rozgoryczenia. uważam że zostali nabici w butelkę, z resztą nie pierwszy raz.


to nie jest tak że franka brali spekulanci, ludzie z kasą, pragnący zarobić, franka brali najczęsciej ludzie którym brakowało zdolności kredytowej i nie zawsze to było na zasadzie żeby starczyło na 100 m2 mieszkanie, czasem to była jedyna możliwość aby kupić własne M, Banki dokonały pewnego oszustwa, i uważam że zrobiły to zupełnie bezkarnie. Idea kredytów frankowych polegała na tym że bank miał pożyczyć franki na rynku walutowym, następnie je pozyczać ludziom. Wtedy właśnie potrzebny był wskaźnik LIBOR, tymczasem nasze banki nic nie pozyczały, po prostu prócz marży która jest zarobkiem, doliczały sobie koszta dodatkowe, choćby takie jak olbrzymie spredy, kolejna kwestia iż te spredy właśnie byly i są nadal ustalane indywidualnie przez bank! a to oznacza że jeżeli bank by naliczył 50% spred też byśmy musieli go zapłacić. Wybawieniem pewnym była opcja spłaty w walucie... której przypominam banki nie chciały dopuścić. Jakoś się udało. Umowy kredytowe nie są w żaden sposób równoważne, zawierają klauzule niedozwolone... Banki wykorzystały naiwność, ale i sytuację wielu ludzi aby zarobić krocie... Rata to jedno.. ale wzrost zadłużenia o 100% wla wielu frankowiczów to zabójstwo.. i nikt mający kredyt w złotówkach nie może tutaj się nawet równać.

to co mnie najbardziej wkurza to fakt że gdyby nagle frank spadł do 50gr. to jestem przekonany ,że nagle w mediach była by wielka fala ratowania polskiego systemu bankowego. Tak jak to miało miejsce w stanach. Uważam że Frankowcy nie powinni nic dostać z państwa, bo to Banki ponoszą winę za swoją pazerność... Liczę głęboko iż sądy polskie przyczynią się do pomocy tym ludziom, banki zaś dostaną dużego kopa w dupę.