FJR fajna, jeździłem, ale pochylona sylwetka mi nie pasuje, nie lubię kaskiem do przodu. Kumpel miał , chwalił ,ale sprzedał i kupił 1200tenerkę , chwali za lepszą pozycję .

DL z pierwszej budy i z drugą budą.

Dlaczego mały, a nie duży???
1. Bo jest o wiele bardziej dostępny
2. Bo jest tańszy.
3. Bo mniej, pali poniżej 5l/100km (wersja po 2012 jeszcze mniej).
4. Świetny do miasta (choć duży jest tez jest poręczny).

W dużym zapinasz szósty bieg dopiero przy 120km/h. Spalanie w mieście potrafi podchodzić do 8l. Na trasie to ok 6l. Litr tak naprawdę ma sens jak dużo latasz w trasie, po autostradach i w twinpaku. Ekonomiczna prędkość dla malucha to 130km/h. O ile więc nie latasz po autostradach z dużymi prędkościami duży niepotrzebny.
Poza tym w Europie przestano sprzedawać dużego w 2009r (normy spalin). Teraz od 2014 pojawił się nowy DL1000, ale cena...

Generalnie obie wersje nie do popsucia, no chyba, że się postarasz. Jak to zwykłem powtarzać DL jest jak Opel Astra (jedynka). Laski na to nie wyrwiesz, ale w sumie nie ma się czego wstydzić. Trwałe i tanie. Jedyna różnica, to nie rdzewieje tak jak Astra :P .

Od 2007 bodaj jest ABS.
Też coś koło 2007 dali 2 świece na cylinder, a w którymś tam roku zamienili klosze kierunków z pomarańczowych na białe.
Z wyposażenia to nie dawali nic :P . Była swego czasu wersja, gdzie na wyposażeniu dawali kufry gmole i inne gadgety.
W 2014 ( :?: albo 2013) pojawiła się wersja XT. Ma dziób a'la GS i szprychowane koła. Czyli detal.

Pod Bydgoszczą jest koleś, który prywatnie sprowadza fajne maszyny w dobrych cenach. Za nowy model ok 22-25Kpln...

W takim przypadku szukałbym sprzęta gdzie pewnie stawiam stopy na ziemi. Osobiście jeżdżę dużym Varadero (ma u mnie dożywocie :D ), ale szukając opcji motka na którym nie będę mieć ograniczeń wynikających z jego wagi i wysokości (mam 173 wzrostu) wyszło iż z tego co jest na rynku to dla mnie optymalnym jest GS700 i o niczym innym teraz nie dumam, chociaż miłośnikiem BMW nie jestem.

miotacztruskawek - Brawo TY :D

Ja DL-em 650 byłem 2 razy na Bałkanach,Sardyni,2 razy na Korsyce,Francji,Włoszech i gdzieś tam chyba jeszcze.Czasami sam,czasami z plecakiem i uważam że na jazdę po asfalcie to sprzęt lepszy niż F800 którego miałem pózniej.Fakt,jest trochę słabszy i ciut więcej pali niż mega ekonomiczny F800 ale jest tańszy od BMW,serwis BMW jest też oczywiście droższy niż Suzuki.Jeżeli zjedziesz z asfaltu na DL-u na jakąś łączkę czy szuter - krzywdy sobie nie zrobisz,motocyklowi też nie.Nie ma więc potrzeby kupowania bardziej off-owego F800 do takich podróży o jakich piszesz.Ja zamieniłem DL na F800 bo znudził mi się asfalt.Jednak raz wybrałem się na F800 do Albanii i jazda 1500 km po asflacie żeby tam dotrzeć była o wiele bardziej męcząca niż wcześniej na DL-u ze względu na małą szybkę i twarde siedzenie

Dl 1000 nie jest mistrzem małego spalania ale do podróży jest idealny a wyprzedzenie czegokolwiek nigdy nie jest jakimkolwiek problemem. Na asfalcie zapas mocy to zawsze duży plus. Jeśli lubisz mieć czym odkręcić to zdecydowanie duży. Ja mimo wszystko polecam litra choć 650 nie jeździłem ;)

[ img ]

Kawasaki Versys 650 - ma to wszystko co potrzebujesz. Miałem rocznik 2010 - byłem mega zadowolony. W trasie bardzo wygodny a po mieście bajka - jak skuter. W twoim budżecie możesz się szarpnąć na model 2015.

Hejka
Ja dorzucę dwa kamyczki do ogródka małemu DLowi
1. Ocena subiektywna. DL jest fajny, jak miałem trampka i przejechałem się Dlem byłem zachwycony. Rok później jako posiadacz dużego Gsa po przejechaniu się takim samym DLem byłem zawiedziony.
2. Ocena obiektywna. Otóż DL słynie z małego... apetytu na paliwo. Byliśmy w dwa motocykle w Norwegi DL650 i GS1200 (olejak) i przy przepisowej jeździe asfaltowej obydwa motocykle spalały od tankowania do tankowania DOKŁADNIE tyle samo benzyny.
DL owi wychodzą jednak lepsze statystyki spalania o ok. 10% (np. 4,5 l zamiast 5l) gdyż prędkościomierz/licznik przebiegu w DLu przekłamuje o ok. 10% w górę (względem GPS i względem licznika GSa).

Jak masz możliwość to przejedź się najlepiej kilkadziesiąt km po różnych nawierzchniach i z różną prędkością a zobaczysz czy i co ci pasuje.

Cześć, a co takiego nie pasowało Ci w gs1200 ze się go pozbyłeś? Wszak to najlepszy turystyczno asfaltowy motocykl ?
Za 30kzl trudno będzie o lepszy.
Pozdrawiam,


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Odpowiedź na poprzedniej stronie :evil:

DL650 to dla mnie motocykl kompletnie pozbawiony charakteru. Nuuuda! Z nudniejszych motocykli którymi dane mi było jechać to tylko Honda CBF600. Oba meganiezawodne - to prawda. Jak dobiję do 70ki to sobie kupię HD do lansu i DLa do geriatrycznej turystyki :mrgreen:

Arkan.

Nie da się tego lepiej ująć :-D

DL1000 w przed liftem (a o takim mówimy biorąc pod uwagę budżet)
to bardzo fajny motocykl (miałem) ale:
-207kg na sucho (GS 199kg na sucho)
-wysokość siedzenia 840 (GS 840/860)

Nie będzie to zatem dobra opcja jeżeli pytający chce coś lżejszego i/lub z siedzeniem bliżej ziemi.
Można by się pobawić w obniżenie, przerobienie kanapy. Pytanie czy pytający chce to robić.
Ja bym jednak szukał czegoś co spełnia wymogi bez dłubania.

Fakt niezaprzeczalny : kiedy wystawiłem swojego GS na sprzedaż to miałem ciągle propozycję wymiany na DL , było ich trzy razy tyle co pozostałych propozycji wymiany na inne motocykle razem dodanych i pięć razy tyle co ofert kupna razem z tymi dam 20k :D To tak na marginesie, pół żartem pół serio , ale tak było na prawdę.


Mam pytanie do użytkowników dużego GS ; wiem że są chłopy po 190cm i 100kg, ale motocykl kupiłem od faceta pół głowy mniejszego i 15kg lżejszego niż ja, sprzedał tylko dlatego że kupił wodniaka. Czy inni użytkownicy tak jaj ja odczuwają ciężar 1200 i po prostu wybaczają mu te niedogodności za jego zalety ?
Z innej beczki , czy prawdą jest że najlepsze roczniki 1200 to 2007, wyleczone z problemów ABS i nie napakowane elektronikom . Za 30k mogę chyba zapolować na 2008 po liftingu, ale czy jaet sens?
A może RT, wiem że jest niższy raczej tańszy , ale mało ADV jak DL zresztą . :D

Zalogowałem się na forum V-strom :D

Wzrost 175cm. Mam akcesoryjne niskie siodło i dostaję piętami do gleby i jest ok. Na poprzednim siodle dostawałem tylko palcami i bardzo trudno robiło mi sie odpychane manewry parkingowe.

Waga na asfalcie nie przeszkadza mi w niczym.

Gs ma taką cechę że na bocznej stopce jest mocno pochylony. Stąd gdy jest podróżnie zapakowany + krótkie nogi = trudności w pionizowaniu.