Witam,
przeczytałem wątek z zainteresowaniem i, jeśli można, pozwolę sobie przyłączyć się do dyskusji.
żółf napisał(a):
Z moich skromnych obserwacji wynika, że prędkość zużywania łańcucha i tylnej opony jest całkowicie zależna od stylu jazdy. Ten co na maxa zamula, będzie miał te komponenty o 3x dłużej od tego co jeździ 0-1. Dlatego też porównywanie że komuś łańcuch starczył na x, a komuś na 2x jest bez sensu, każdy powinien sam na własnej skórze się przekonać co dla niego lepsze, którą drogą pójść :) 90% "motocyklistów" i tak się nie przekona, bo żywot łańcucha przerabiają przez 5 sezonów :lol:
zgadzam się całkowicie. Do rozważań należy włączyć warunki eksploatacji: jeżeli ktoś katuje sprzęta w terenie a na koniec myje karcherem to wydaje mi się, że faktycznie nie będzie specjalnej różnicy czy smaruje czy nie. Po prostu po kilku kilometrach solidnego "offu" smaru już praktycznie niema :lol:
Natomiast przy jeździe turystycznej moim zdaniem smarowanie robi jednak zasadniczą różnicę (na korzyść smarowania oczywiście :wink:
ony napisał(a):
dudopl napisał(a):
Tak wygląda nie smarowany łańcuch po około 10 tysiach i ieszcze ani razu go nie naciągałem
Stoi ponad tydzień więc nalot się pojawił, ale jedna jazda w piachu i czyściutki jak łza :D
Qwa w to, że nie myty to uwierze, ale 10kkm bez naciągu to jakaś ściema ...
Może ktoś potajemnie gdy Ty sobie smacznie spisz, podkręca Ci regulację w kole ?
:mrgreen:
nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, ostatnio naciągałem po ok 15 tyś (DID) i to bardziej z przyzwoitości niż faktycznej potrzeby. Łańcuch starcza mi zazwyczaj na jeden sezon (ok 20-25 tyś km), smaruję dobrymi sprejami zwykle co 1000km, no może 1200km i po każdej dłuższej jeździe w pyle lub deszczu. Jeżdżę głównie turystycznie, zwykle bocznymi drogami "zamulam" 80-90 km/h 8)
I jeszcze taka refleksja: w wielu krajach nie ma możliwości zakupu spreja bo nikt o tym nawet nie słyszał a ludziska smarują oliwiarkami, zużytymi smarami i nie narzekają :wink: natomiast nie mam bladego pojęcia jak to wpływa na żywotność napędu :oops:
nie sądzę, żeby spreje do łańcuchów to był tylko i wyłącznie marketing :wink:
Pozdrawiam!