Autor |
Wiadomość |
bartol
|
Tytuł: jazda w wodzie Napisane: Śr lut 13, 2008 6:20 pm |
|
Dołączył(a): Śr sty 30, 2008 7:59 pm Posty: 222 Lokalizacja: wawa
|
zaciekawił mnie ostatnio ten temat i wasze zdjecia
nie wiem czego mam sie spodziewac jak juz wjade do rzeczki
jak głeboko mozna sie zanurzyc
z jaka prędkoscia jechac
czy dodawac gazy tak jak na piachu?
i takie bardziej techniczne pytanie
czy maszyna zaakceptuje takie gwałtowne ochlodzenie?
interesuja mnie wszytkie wskazówki co i jak...
zdjecia jak macie to tez
dzieki
|
|
Góra |
|
|
danek-dr
|
Tytuł: Napisane: Śr lut 13, 2008 8:36 pm |
|
Dołączył(a): N lut 25, 2007 7:07 pm Posty: 2158 Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
|
Nie jestem jakimś specem od brodzenia, ale wrzuce swoje trzy grosze;
1. Głębokość brodzenia ogranicza końcówka wydechu oraz wlot powietrza do air boxa.
2. Jeśli nie jesteś piewien wody , warto podejść i popatrzyć, szczególnie twardość gruntu.
3. Trza być gotowym na niespodzianki, np. ostatnio do jeziora po którym jeździłem wjerzdźają czołgi itp. (poligon) i są tam metrowe koleiny.
4. W górach największą przeszkodą są duże, śliskie kamienie- więcej gazu albo zmiana toru jazdy
5. Silnikom chłodzonym cieczą, raczej nie szkodzi, powietrzem- słyszałem jakieś pogłoski że coś może pęknąć, ale ile w tym prawdy...?
|
|
Góra |
|
|
danek-dr
|
Tytuł: Napisane: Śr lut 13, 2008 8:40 pm |
|
Dołączył(a): N lut 25, 2007 7:07 pm Posty: 2158 Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
|
|
Góra |
|
|
Dominik
|
Tytuł: Napisane: Cz lut 14, 2008 3:52 pm |
|
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 9:31 am Posty: 1611 Lokalizacja: Częstochowa
|
Wiele na ten temat wyczytasz w książce Chrisa Scott'a "Adventure Motorcycling Hand Book", a tam napisane jest tak: jeśli w pobliżu jest most - użyj go. Podczas podróży ryzyko poważnego uszkodzenia silnika jest zbyt duże (na Dakarze wielu przeprowadza a nie przejeżdża).
Temat jazdy w wodzie (tak jak np. Danek po jeziorze) to chyba inna kwestia, ale przy "przymusowych" przejazdach przez rzeki i strumienie najważniejsza jest ich max. głębokość. Ograniczeniem jest wlot powietrza do airboxu (wyloty tłumików nie mają znaczenia jeśli przejeżdżamy na wysokich obrotach), który można przedłużyć np. giętką rurą i zamocować na ramieniu. Ważna jest w tym przypadku szczelność samego airboxu. Elektronika i elektryka (w tym akumulator) w motocyklach enduro przystosowane są do krótkiej pracy w pełnym zanużeniu. Silnik z założenia jest elementem w pełni szczelnym, ale reaguje na gwałtowną zmianę temperatury. Inną kwestią są rurki i przewody odpowietrzające (również airbox i zbiornik paliwa) i tędy w praktyce woda w końcu się dostanie. Jeśli woda zostanie zassana wraz z paliwem do cylindra spowoduje (bo przecież nie da się jej na tyle sprężyć) wybuch głowicy i zaworów.
Technika jazdy to przede wszystkim ostrożność i gotowość do zgaszenia silnika (palec na czerwonym przycisku). To czy jechać na stojąco czy siedzieć zależy głównie od możliwości szybkiej reakcji na wywrotkę.
Należy ustalić linię przejazdu przez rzekę oraz punkt-cel na przeciwnym brzegu, uwzględniając nurt rzeki i związane z nim "sciąganie". Siła naporu wody jest ogromna, więc im głębiej jedziesz i im silniejszy jest prąd tak duży nacisk jest na bok motocykla.
Dużym utrudnieniem są niewidoczne przeszkody leżące na dnie (np. stara opona, kawał betonowej dreny itp.) które spowodują zatrzymanie motocykla. Ponowny start i zmiana linii przejazdu są zazwyczaj problematyczne.
Przy przejeżdżaniu przez piaszczyste dno trzeba utrzymywać stałą prędkość, przy kamienistym najważniejsza jest dobra "linia przejazdu"
|
|
Góra |
|
|
Wiesiek TDM 900
|
Tytuł: Napisane: Cz lut 14, 2008 7:33 pm |
|
Dołączył(a): Pt lis 02, 2007 10:39 pm Posty: 1173 Lokalizacja: Lublin
|
Myślę, że warto rozszerzyć ten dział. Urok motocykla - to między innymi - ciągłe doskonalenie techniki jazdy.
Ja np. dosyć często ćwiczę tzw. hamowanie awaryjne : rozpędzam moto do powiedzmy 60-90 km i maksymalnie po hamulcach. Inaczej robi się to z ABS, inaczej bez.
W sytuacji, gdy coś wyskoczy na drogę, nie ma stresu jak sie moto zachowa.
Parę razy uratowało mi to skórę 8)
Dominik - dzięki!
|
|
Góra |
|
|
Kodi
|
Tytuł: Napisane: Cz lut 14, 2008 7:53 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 4:17 pm Posty: 792
|
|
Góra |
|
|
ron
|
Tytuł: Napisane: Cz lut 14, 2008 10:26 pm |
|
Dołączył(a): Śr lip 01, 2009 9:44 pm Posty: 1936 Lokalizacja: Wrocław
|
|
Góra |
|
|
Dominik
|
Tytuł: Napisane: Pt lut 15, 2008 9:17 am |
|
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 9:31 am Posty: 1611 Lokalizacja: Częstochowa
|
na tym zdjęciu widać właśnie przedłużony wlot do airboxu. Tłumiki są całkowicie zakryte.
[ img ]
|
|
Góra |
|
|
bartol
|
Tytuł: Napisane: Pt lut 15, 2008 10:20 am |
|
Dołączył(a): Śr sty 30, 2008 7:59 pm Posty: 222 Lokalizacja: wawa
|
dzieki za rady.
chyba az tak głeboko sie nie wybieram ale to nidgy nie wiadomo.
co do działu to z punktu widzenia laika który przesiadł sie z moto prowadzonych nogami do przodu to dobrze jest moc liczyc na pomoc osob doswiadczonych.
faktycznie powinnismy rozwijac ten temat zorówno jesli chodzi o pytania i odpowiedzi
|
|
Góra |
|
|
Bartas
|
Tytuł: Napisane: Pt lut 15, 2008 7:13 pm |
|
Dołączył(a): Cz paź 25, 2007 7:02 pm Posty: 329 Lokalizacja: Łabiszyn/ Bydgoszcz/ Wielka Nieszawka
|
|
Góra |
|
|
Dominik
|
Tytuł: Napisane: N lut 17, 2008 8:58 am |
|
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 9:31 am Posty: 1611 Lokalizacja: Częstochowa
|
Bartas napisał(a): http://picasaweb.google.pl/bartekszam/WalentynkoweSzkolenieDWTerenie/photo#5166879288252369666 http://picasaweb.google.pl/bartekszam/W ... 0763543346Ja narazie tak wodowalem Tenerke, w sumie w celu umycia jej, a nie przeprawy, no ale od czegos trzeba zaczac :)
widzę, że nóg nie zamoczyłeś? pełna kontrola.
|
|
Góra |
|
|
Bartas
|
Tytuł: Napisane: N lut 17, 2008 11:12 am |
|
Dołączył(a): Cz paź 25, 2007 7:02 pm Posty: 329 Lokalizacja: Łabiszyn/ Bydgoszcz/ Wielka Nieszawka
|
Nie, ale i tak chory jestem :/
|
|
Góra |
|
|
dakar
|
Tytuł: Napisane: Śr kwi 08, 2009 10:18 pm |
|
Dołączył(a): Cz paź 09, 2008 10:42 am Posty: 100 Lokalizacja: Wrocław
|
[ img ]
moja super tenerka w kałuży :) - po tym przejeździe zalała się elektryka
PS.
BMW pływało 2 razy - za każdym razem woda przez wydech po zgaśnieciu .
|
|
Góra |
|
|
johnmichael
|
Tytuł: Napisane: Śr kwi 08, 2009 10:32 pm |
|
Dołączył(a): So lut 14, 2009 5:10 pm Posty: 1998 Lokalizacja: Plymouth/Opole
|
dakar napisał(a): BMW pływało 2 razy - za każdym razem woda przez wydech po zgaśnieciu .
jaki z tego morał?
no i można by mniejsze zdjęcia?bo nie posiadam projektora...
pozdrawiam,
JM
|
|
Góra |
|
|
BASSRIDE
|
Tytuł: Napisane: Cz kwi 09, 2009 7:42 am |
|
Dołączył(a): Pn cze 04, 2007 2:44 pm Posty: 493 Lokalizacja: Kraków
|
A co jeśli już zalejemy sprzęta?
Mi się raz udało, przeprawiałem się gdzieć w beskidzie (motocykl crossowy Yamaszka 250 2T). Nagle wpadłem w dziurę aż kierownicę zalało. Niestety nie zdazyłem wyłączyć silnika, choć miałem palec na czerwonym przycisku. Po wielu męczarniach udało się wreszcie wytaszczyć moto na brzeg. Najpierw próba odpalenia (2T - więc tylko kopnik) - tłok zablokowany, kopnik ani drgnie. Na szczęsie miałem klucz do świec, odkręciłem świecę (też z dużym problemem) i moto do góry kołami. Wyciekło dużo wody ale nie wszystko.
Potem z wykręconą świecą i zapiętym biegiem pchałem moto kilkaset metrów i za każdym ruchem tłoka wyskakiwała fontanna wody:).
i ostatrni etap: wkręciłem świecę, moto na linkę podpięte do motocykla kolegi i zapalanie na pych (raczej ciąg:))
Może ta historia "osuszania" silnika komus kiedys pomoze
|
|
Góra |
|
|