Autor |
Wiadomość |
Ojro
|
Tytuł: Jazda po sniegu Napisane: So mar 06, 2010 1:14 pm |
|
Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 5:48 pm Posty: 283 Lokalizacja: Lublin
|
Nie wytrzymalem i wyjechałem dzisiaj Tenerą mimo śniegu .Funu miałem tyle co strachu mimo TKC 80 prawie każde dodanie gazu wprowadza w uślizg.Używanie przedniego hamulca jest na pewno nie wskazane. Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o jeżdzie po sniegu bo jakoś zima nie chce odpuścić wschodniej polski.Chętnie poczytam Wasze wskazówki w tym temacie bo po śniegu to był mój debiut.
|
|
Góra |
|
|
rrolek
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: So mar 06, 2010 9:16 pm |
|
Dołączył(a): Śr sty 24, 2007 9:11 am Posty: 1497 Lokalizacja: z krzaczorów
|
Witam
Generalnie te same zasady co w jeździe terenowej: 1. Zdjąć wszystkie łamliwe przy upadku detale. 2. Opony najlepiej crossowe na miękkie podłoże. Tylna lepsza węższa, ciśnienia 0,4-0,8 bara. 3. Na zbitym twardym (lodzie, po szosie) raczej dosiadem, dociążać przód. 4. W głębszym śniegu na stojaka, ciągły balans ciałem, raczej dociążać tył. Po firnie zdecydowanie dociążać tył by przednie koło się nie zapadało. W większe zaspy wjeżdżać szybko (o ile masz pewność że w nich nie ma np zwalonego pnia) inaczej staniesz w środku. 5. Zawsze starać sie trzymać motocykl mocno łydkami. 6. Skręcanie bardziej balansem ciała niż kierownicą. 7. W koleinach szybko i zdecydowanie by dla równowagi wykorzystać maksymalnie moment żyroskopowy kół. W ogóle motocykl musi jechać dla stabilności dość szybko. Walka zaczyna się jak nadmiernie zwolnisz. 8. Kierownicę trzymać bardziej "z góry" czasami szarpnięcie pozwoli zatrzymać uślizg boczny 9. Cały czas zmiennym ale małym gazem, jak ci tył zaczyna "buksować" lub odjeżdżać przymykasz (trochę), jak łapie, łagodnie przyśpieszasz. W ogóle wszystkie manewry robić łagodnie 10 starać się hamować silnikiem i wykorzystując miękki śnieg. Kilka hamowań nagrzewa tarczę na tyle że topi a potem zamarza na niej śnieg. Wtedy w ogóle nie ma hamowania.. 11. Nie jechać za blisko kolegi (jeśli was więcej). Jak walnie orła może się nie udać go wyminąć. 12. Jak już czujesz że lecisz to nie walczyć do końca tylko puszczać motocykl i wypatrywać miękkiego lądowania. 13. Uważnie obserwuj drogę i planuj tor jazdy jak najdokładniej na 10-30 m. Dalej się nie da. Przydają się kontrastujące (najlepiej podwójne) szybki w goglach 14. Przydają się spodnie z membraną (śnieg po tyłkiem i pt..kiem gwarantowany) ale nie przesadzaj. Zapewniam cię że prędzej się spocisz niż zmarźniesz.
No i latać, latać, latać.
Pozdr rr
|
|
Góra |
|
|
Misza
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: So mar 06, 2010 9:48 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Śr cze 25, 2008 3:48 pm Posty: 518 Lokalizacja: Kąty Wrocławskie
|
Rrolek wypisał całą teorię i chwałą mu za to, ale dodałbym jeszcze jedną dość istotną rzecz... Nie stawać na zbyt długi czas bo ci tarcza przymarznie do zacisków i bez nasikania na nią nie ruszysz :)
|
|
Góra |
|
|
rrolek
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: So mar 06, 2010 10:00 pm |
|
Dołączył(a): Śr sty 24, 2007 9:11 am Posty: 1497 Lokalizacja: z krzaczorów
|
Witam Nie znam się na teorii. To moje wypraktykowane przez lata doświadczenia. Misza napisał(a): ......tarcza przymarznie do zacisków i bez nasikania na nią nie ruszysz :) :lol: :lol: :lol: Nie żebym był obrzydliwy, ale ja kopię kilka razy w zacisk. Zwykle pomaga. Pozdr rr
|
|
Góra |
|
|
Misza
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: So mar 06, 2010 10:29 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Śr cze 25, 2008 3:48 pm Posty: 518 Lokalizacja: Kąty Wrocławskie
|
Noooo tam, ujmijmy inaczej - zbiór podstaw :D. Jedno jest pewne, nawet najlepiej wyjaśnione - nie zastąpi praktyki jazdy. Można sobie ćwicząc przypominać "a co tam ktoś tam napisał na temat dociążania przodu czy tyłu, eeee nie pamiętam" :D Najlepiej wyjebać się parę razy i zakopać po uszy a sukces z pokonania przeszkody tym okupiony smakuje ze 30 razy lepiej :D
Rzeczwyiście, też mi się nie zdarzyło lać na tarczę bo zawsze biorę ze soba trochę wody w butelce.... i kopanie w zaciski nic nie dawało :D ALe różnie bywa - bez niczego zwyczajnie ruszyć przy sklejonych lodem tarczach się nie da :D
|
|
Góra |
|
|
Ojro
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn mar 08, 2010 10:09 am |
|
Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 5:48 pm Posty: 283 Lokalizacja: Lublin
|
Dla mnie największy problem to było hamowanie przy stromych zjazdach bo strach nie pozwalał puścić się po śniegu w dół :D ale trening pomógł ,paciaka nie było kilka podpórek za to dzisiaj glut wyprzedza gluta :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pn mar 08, 2010 10:51 am przez Ojro, łącznie edytowano 1 raz
|
|
Góra |
|
|
motoartur
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn mar 08, 2010 10:41 am |
|
Dołączył(a): Pn cze 16, 2008 11:07 am Posty: 1430
|
|
Góra |
|
|
motoartur
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn mar 08, 2010 10:44 am |
|
Dołączył(a): Pn cze 16, 2008 11:07 am Posty: 1430
|
Tak samo jak w błocie zalecane jest podwyższenie przedniego błotnika - zapycha śniegiem a potem jak wszystko się zmrozi to może zablokować.
|
|
Góra |
|
|
motoartur
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pt mar 12, 2010 2:07 am |
|
Dołączył(a): Pn cze 16, 2008 11:07 am Posty: 1430
|
|
Góra |
|
|
PETRONAS
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn lis 29, 2010 6:00 pm |
|
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 10:08 pm Posty: 71
|
Odmrożę temat :) Ostatnio zakupiłem już nową oponke mitasa c 10 z myślą na nastepny sezon oraz zimę (tylko śnieg), starego mitasa ef-05 zostało mi jakieś 30 % i sobie dzisiaj pomyślałem skoro już mam go spalić na asfalcie to może da radę jakoś samemu okolcować, jakieś wkręty itp... opony nadającej się do kolcowania na pewno nie zakupie bo w moim przypadku się nie opłaca :(
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie bo jestem oczywiście zielony :( Ale zaraz wsiadam na moto, więc co najwyżej będe biały :D
|
|
Góra |
|
|
zul
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn lis 29, 2010 7:57 pm |
|
Dołączył(a): So maja 30, 2009 10:39 pm Posty: 167 Lokalizacja: Szubin / Bydgoszcz
|
|
Góra |
|
|
PETRONAS
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn lis 29, 2010 9:07 pm |
|
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 10:08 pm Posty: 71
|
Wielkie dzięki zul ,przez święta się pobawie w wiercenie :) Właśnie wróciłem z terenu, zabawa była przednia tylko przez tylną opone kilka razy się zakopałem :( , problem w tym że wywaliłem zużyte dętki, może w wulkanizacji będą mieli, oraz w tym że zawsze mam szerokie opony które wchodzą na ścisk (boczne kostki), ale to też da się rozwiązać, troche bączków na asfalcie i kostki się zmniejszą :D
A jakby tak zastosować normalne śrubki a od strony bieżnika nakrętki nakręcić :idea: :?:
|
|
Góra |
|
|
zul
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn lis 29, 2010 10:28 pm |
|
Dołączył(a): So maja 30, 2009 10:39 pm Posty: 167 Lokalizacja: Szubin / Bydgoszcz
|
Ja na razie zrobię sobie tylko przód, a na tył dam oponę z przeznaczeniem na miękkie podłoża (myślę że snieg troche podobnie jak piach ;)) . I tak mam zamiar jakos przetrwać tą zimę :D Co do nakrętek.. pewnie że można ;) Na tylną chyba nawet będą lepsze, trudniej urwać będzie. Zobacz tutaj: http://www.scigacz.pl/Wheelieholix,on,i ... 11849.htmlNa jednej z fot masz zbliżenie ;) pozdr Łukasz
|
|
Góra |
|
|
spozo
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn lis 29, 2010 11:04 pm |
|
Dołączył(a): So sie 02, 2008 9:12 pm Posty: 1572 Lokalizacja: Polska
|
|
Góra |
|
|
Przemek_XL
|
Tytuł: Re: Jazda po sniegu Napisane: Pn lis 29, 2010 11:19 pm |
|
Dołączył(a): Pn sie 10, 2009 5:20 pm Posty: 376 Lokalizacja: Gdańsk
|
|
Góra |
|
|