Autor |
Wiadomość |
Krzemien
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Wt paź 02, 2012 10:48 pm |
|
Dołączył(a): N sie 15, 2010 12:49 pm Posty: 1438 Lokalizacja: Warszawa
|
bzdura - wystarczą Cybulice pod Warszawa zeby poczuc piachy
|
|
Góra |
|
|
PIOTHRUS
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Wt paź 02, 2012 10:54 pm |
|
Dołączył(a): Śr lis 04, 2009 6:52 pm Posty: 1974 Lokalizacja: Kraków-Warszawa
|
A byłeś tam gdzie pisałem ? bo ja byłem w Cybulicach , szału nie ma ... polecam 12 kilometrową " prostą " pod Nową Dębą :lol: i jak na nasze podwórko to wszystko ... potem już tylko Afryka
|
|
Góra |
|
|
Krzemien
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Wt paź 02, 2012 11:07 pm |
|
Dołączył(a): N sie 15, 2010 12:49 pm Posty: 1438 Lokalizacja: Warszawa
|
Piothrus sorry ale naprawde potrafisz irytowac swoimi tekstami. Na cybulicach jak ktos chce to poszaleje. Co od razu musi zapierdzielac przez 10 min bez przerwy na wprost zeby sie w piachu pobawic. Mam kurna dosc tym megalomanskich tekstow starych zapierdziałych wyjadaczy ktorzy pierdziela 3 po 3 tylko po to zeby pokazac jakimi sa kozakami i gdzie tam nie byli. Uwielbiam takich cwaniakow co wyzej sraja niz głowe maja.
Najblizszy piach jest w Douz ? Stuknij sie w czajnik. Myslisz ze pare km nie wystarczy zeby sie pobawic ? Od razu trzeba na Mount Everest sie spinac ? Juz na mniejszych gorkach czlowiek widokow i zmeczenia organizmu nie doswiadczy ? Zapewniam cie ze wystarczy. Ile razy bylem z ekipa to nikt dłuzej niz 10 minut orania bez przerwy nie wytrzymywal i robilismy przerwe. Jakos sie nikomu nie nudzilo i kasami sie nie stukalismy podczas jazdy wiec miejsca jest pod dostatkiem.
|
|
Góra |
|
|
PIOTHRUS
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Wt paź 02, 2012 11:28 pm |
|
Dołączył(a): Śr lis 04, 2009 6:52 pm Posty: 1974 Lokalizacja: Kraków-Warszawa
|
To uwielbiam irytować ... sam w piachu dłużej nie wytrzymuję niż 10 min ... i nie jestem wyjadaczem , ostatni Regiment to pokazał najdobitniej :) mimo iż gdzieś w głębi duszy nie spodziewałem się tego ... ale prawda jest taka że czołgowy tor " prób " dla Stalowej Woli " jest waśnie tam . Namawiacie gościa z Małopolski na rajdy po piachu ... ostatni na takim motocyklu z Mazowsza ( Irokez ) jeszcze się chyba leczy ... zastanówcie się co mu radzicie , kto z Was popyla litrowym KATEM ? Krzemień Ty się stuknij w Głowę , myśl komu i co piszesz , chcesz połamać spoko kolesia ? niech kupi liścia i wtedy można mu sugerować żeby przyjechał popycić , ale sugerować Cybulice ... ile zakrętów zrobi cztery ? a jak Go postawi bokiem to kto go będzie składał ? lekarz w Nowy Dworze ? Kto ma ochotę na ENDURO , zapraszam do Krakowa , spać jest gdzie , przyczepę zostawić i latać ... tylko motocykle i świadomość musi iść za tym ... więc luzzz nie obrażaj się , trochę Cię sprowokowałem ... pamiętasz jak sam chciałeś jechać do Rumunii i spać w lesie :lol: ważne by nie zrobić sobie krzywdy ... po to jest to forum .
|
|
Góra |
|
|
Krzemien
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Wt paź 02, 2012 11:49 pm |
|
Dołączył(a): N sie 15, 2010 12:49 pm Posty: 1438 Lokalizacja: Warszawa
|
Ja nikomu nic nie radze, poza informacjami technicznymi na temat jazdy. Daleko jestem od polecania jazdy Mastodontem po prawdziwym offie. Nie rozumiem tendencji i napinki ludzi jezdzacych duzymi motocyklami do wpierdzielania sie w cieższy teren.
" HUrrrrra, kupie sobie advenczer bike i od razu wpierdzele sie po szyje w błoto / głębokie zdazdy i podjazdy a jak mi sie przewroci motocykl to poczekam na 2 moich kolegow bo sam przecierz nie dam rady podniesc"
Ja mialem to samo - kupilem 990tke ale jak wjechalem w teren cieższy niz szutry od razu go sprzedalem. Przecierz to katorga. Nie znaczy to ze sie nie da. Nie mowie o tym. Da sie jak najbardziej ( wielu na tym forum to udowadnia ). Ale jakim kosztem ? Walki z maszyna, przepuklina podczas podnoszenia i jeszcze gorszymi urazami. To ze mozna przepłynąć wpław przez rzeke nie znaczy ze to najwygodniejszy i najrozsadniejszy sposob jej pokonania.
To nie sa motocykle do tego - Szutry i polne drogi OK ale nie off. Dlatego uwazam ze koncepcja na ostatni zlot ADV byla bardzo dobra - sprofilowana mocno na leciutki off dla takich wlasnie motocykli. Zadne 990tki i GSy nie powinny sie bawić w prawdziwy offroad. To jest po pierwsze niebezpieczne, a po drugie beznadziejnie drogie bo motocykle w terenie psuja sie niemiłosiernie. Serwis takiego małego 200 lub 250 2 suwa kosztuje grosze w porównaniu do naprawy F800 lub 990tki. Nie mówiąc juz o bezpieczeństwie. Za ciężkie i za mocne sa te motocykle aby się jeździło komfortowo i koniec.
Co nie oznacza ze nie można poradzić koledze który walczy z tematem. O czym tu zreszta mowa - zobacz jakie motocykle mu towarzyszyły - czysto advenczerskie a nie offowe - drugi duży adv i 650gs. One sie nadaja na ten teren jak amerykanskie samochody do wchodzenia w zakręt.
Ale na tym polega ewolucja. Kupuje sie to na czym inni smigaja. Potem sie próbuje roznych smakow - off, dlugie traski on, mieszane, jakies poligony i czlowiek sie wreszcie sklania w jedna lub druga strone. Po pewnym czasie jest w stanie zadecydowac ze priorytetem nie jest moc i zasieg a manewrowość i waga pojazdu lub odwrotnie. Spróbować trzeba jednak aby wyczuć klimat. Irokez padł własnie ofiara wielkiej ( jak na zabawe w offie ) mocy 990tki.
|
|
Góra |
|
|
PIOTHRUS
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 12:01 am |
|
Dołączył(a): Śr lis 04, 2009 6:52 pm Posty: 1974 Lokalizacja: Kraków-Warszawa
|
Własnie ... ale kiedy doszedłeś do tego ... cała masa ludzi prawdy nie mówi , i ciągle czytam to co Ty już wiesz . Piszmy prawdę bo szkoda chłopaków ... I bez urazy ... chodzi o to by wyważyć to co się pisze , bo chłop jeszcze gotów przyjechać i pycić ... sam wiesz dlaczego sprzedałeś 450 , ja z tego samego powodu 530 , myślę że na tym Forum , jesteśmy nielicznymi , którzy zachowują zdrowy rozsądek i wyciągają wnioski ( teraz dopiero poirytowałem całą masę ludzi ) ... i mają środki by to wykonać :P
|
|
Góra |
|
|
stellars
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 12:09 am |
|
Dołączył(a): Cz lis 17, 2011 3:42 pm Posty: 251 Lokalizacja: Kraków
|
Jezu, ludzie, spokojnie :-)
Za rady dziekuje i napewno skorzystam, ucze sie powoli i z wyczuciem. Inacze juz dawno skladaliby mnie w szpitalu.
990 adv mam glownie ze wzgledu na walory turystyczne, off zaczalem niedawno w stosunku do czasu jaki go posiadam. A to, ze staram sie poznac swoje (i motocykla) mozliwosci - napewno nie szkodzi. Wszystko z glowa - tak jak piotrek pisze wyzej.
Znam swoje limity i nie szarzuje, ale powoli szlifuje umiejetnosci. Najwazniejsze sie nie poddawac. Dwa, ze nie kazdego stac od razu na dwa motocykle. To temat na przyszly rok - poki co ucze sie na tym co mam. Wszechstronna maszyne na asfalt i sredni teren. Im lepiej go wyczuje - tym bede bezpieczniejszy.
Tak mysle, przynajmniej. A koledzy z ktorymi bylem tylko moga potwierdzic, ze tam gdzie czulem sie zbyt niepewnie - poprostu sie nie pchalem :-)
|
|
Góra |
|
|
PIOTHRUS
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 12:21 am |
|
Dołączył(a): Śr lis 04, 2009 6:52 pm Posty: 1974 Lokalizacja: Kraków-Warszawa
|
Oby tak spokojnie nadal :D Stell Krzemień będziemy zamawiać takie płyty [ img ]??? 200 jurków a co do starych wyjadaczy :wink: [ img ]Zawsze zapraszam na wyjazdy w trudniejszy teren ... Cybulice czy okolice Wawy nie gwarantują postępu . Wszyscy targamy tam motory zalani potem .. A i przyszło mi do głowy , drugi od lewej Andrea , został na zawsze pod Stalową Wolą ... [ img ]a latał ... jednak chyba nie na tym rajdzie gdzie się zabił ... [ img ]
|
|
Góra |
|
|
ex1
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 6:10 am |
|
Dołączył(a): N wrz 16, 2007 8:29 pm Posty: 7905 Lokalizacja: Szczecin
|
ja nie wiem, ale mam wrażenie że próbujecie opchnąć ludziom teorię że na lekkim to jakoś super bezpiecznie jest. czy irokez czy dopra, nie rozwalili się z powodu masy motocykla a prędkości. być może na lżejszym by się im udało, ale tylko być może. Ja mogę pokazać wam całą masę ludzi połamanych na liściach. Mam wrażenie że jest ich sporo więcej niż tych na BIG bajkach. Ludzi kupują większe i cieższe bo nie interesuje ich upalanie w miejscu, oranie w kółko tej samej górki w koło domu. jak chcesz kilometry latać a do tego offowe przygody po świecie robić to musisz mieć cięższy i mocniejszy sprzęt. Dlatego Ludzie takie kupują i dlatego też ćwiczą nimi ekwilibrystyki w offie.
na wyjazdach na których byłem, zawsze miałem najtrudniej, bo mój motocykl jest najmocniejszy i najcięższy z całej bandy. ale jakoś nikt nigdy specjalnie nie pomaga mi z nim, nie odstaje w grupie. wszytko kwestia praktyki którą gdzieś trzeba zdobyć.
a akurat do piachu, takiego jak w polsce możesz spotkać to się LC8 względnie nadaje... bo to żaden ostry off. masę będziesz czuł jedynie na ciasnych łukach i na dohamowaniu. przy jeździe na wprost wcale nie polecisz wolniej niż exc. za to nawet wygodniej :)
|
|
Góra |
|
|
mirek-PD
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 6:43 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pn cze 11, 2012 11:45 am Posty: 664 Lokalizacja: Wrocław
|
ex1 napisał(a): ...Ludzi kupują większe i cieższe bo nie interesuje ich upalanie w miejscu, oranie w kółko tej samej górki w koło domu. jak chcesz kilometry latać a do tego offowe przygody po świecie robić to musisz mieć cięższy i mocniejszy sprzęt. Dlatego Ludzie takie kupują i dlatego też ćwiczą nimi ekwilibrystyki w offie. ....wszytko kwestia praktyki którą gdzieś trzeba zdobyć. ... Piwo dla tego pana 8) Ps. mi tez wiele osób klarowało że stary GS jest za ciężkim motocyklem do turystyki po szutrach, piachu itd... mniej więcej rok temu przeszkadzało mi bardzo wysokie siodło i słabe podparcie nogami w terenie - na ostatnim ADV nawet nie pomyślałem że mam za wysoko siodło i przestało to mieć znaczenie. Sądzę że tak samo ktoś się może rozjebać na 1200 GSA jak i jakimś zwajtakcie - jak nie masz umiaru to zawsze w coś można przypieprzyć.
|
|
Góra |
|
|
Jaqb z Kaszub
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 7:28 am |
|
Dołączył(a): Śr gru 17, 2008 10:02 pm Posty: 2931
|
e, avanturnicy, napiszcie lepiej o oponach do dużych klocków, bo nikt o tym słowem nie wspomina, a po tegorocznym kręceniu się tu i tam uważam że to cholernie ważna sprawa
|
|
Góra |
|
|
stellars
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 8:43 am |
|
Dołączył(a): Cz lis 17, 2011 3:42 pm Posty: 251 Lokalizacja: Kraków
|
Dzieki Piotrek
Ostroznie - tak. Ale blokady mam - i odblokowywanie sie przychodzi powoli. Gleby z kolei mowia, ze cos jest jeszcze nie tak i trzeba popracowac nad technika i psychika. Podnoszenie poprzeczki za kazdym razem o troche - to chyba jest wlasnie sposob. Nie wszystko na raz.
Lekki exc lub odrobine ciezszy 690 - to temat wiosenny. Szykuje sie na zakup
Ale teraz - cwicze na tym co mam. I dziekuje kolegom takim jak Marek i Wojtek, ze entuzjaste ktory sie dopiero uczy na klocku w lesie jezdzic przyjeli i przepedzili przez las bez narzekania. I nawet nastawili sie na wspolny raz nastepny.
Tyle ile sie ucze w trakcie takch wypadow - trudno przecenic. A kto wie, moze uda sie kiedys, gdy juz lepiej bede jezdzil - pomoc innemu swiezemu entuzjascie.
|
|
Góra |
|
|
ex1
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 9:00 am |
|
Dołączył(a): N wrz 16, 2007 8:29 pm Posty: 7905 Lokalizacja: Szczecin
|
Jaqb z Kaszub napisał(a): e, avanturnicy, napiszcie lepiej o oponach do dużych klocków, bo nikt o tym słowem nie wspomina, a po tegorocznym kręceniu się tu i tam uważam że to cholernie ważna sprawa opony przy dużej masie motcykla są przynajmiej 2 razy ważniejsze niż przy liściowatych. Macalik swego czasu wibciu latał z nami po drawsku na husce 450 SM na kołach deszczowych, specjalnie nie odstawał... a weź zrób to na dziku... :D opony podstawa. a najlepiej jak możesz wybierać w pęłnym asortymencie opon terenowych a to oznacza 21 z przodu i z tyłu 18 w feldze 2,5 cala.
|
|
Góra |
|
|
dopra
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 9:11 am |
|
Dołączył(a): Pn sie 18, 2008 8:31 am Posty: 2679 Lokalizacja: Poznań
|
Jaqb z Kaszub napisał(a): e, avanturnicy, napiszcie lepiej o oponach do dużych klocków, bo nikt o tym słowem nie wspomina, a po tegorocznym kręceniu się tu i tam uważam że to cholernie ważna sprawa piwo dla tego Pana, wiele opon które świetnie się spisują na liściach w ogóle się nie nadają do ciężkich enduro, dodam tylko, że oczywiście TKC także nie nadaje się w teren :)
|
|
Góra |
|
|
Jaqb z Kaszub
|
Tytuł: Re: Jazda w piachu demystified Napisane: Śr paź 03, 2012 9:29 am |
|
Dołączył(a): Śr gru 17, 2008 10:02 pm Posty: 2931
|
dopra napisał(a): piwo dla tego Pana przecież wiesz, że wiara mi nie pozwala... :lol: Pamiętacie mój godny pożałowania zeszłoroczny wyczyn na jesiennym Zlocie?? Złożyły się na niego trzy elementy: - brak znajomosci motocykla na którym jechałem (to był pierwszy wyjazd) - całkowicie rozklekotane zawieszenie - no i właśnie opony, które dobre były li tylko na mocno ubity szuterek Przez zimę zrobiłem zawieszenie, dodatkowo na tył poleciała potężna niehomologowana kostka, a na przód nowa MT21 którą sprezentował mi ktoś z ADVRider. Wnioski? da się jechać. I to bardzo... Mimo mocno wiekowego sprzętu staram sie, aby towarzysze na młodszych maszynach nie mieli za mną zbyt dużo problemów w terenie. Nie mniej jednak trza jeździć, jeździć, jeździć... I to najlepiej od czasu do czasu pod okiem kogoś kto wie o co kaman, tak jak np. na Zlocie wiosennym podczepiłem się pod Dominika - dużo daje...
|
|
Góra |
|
|