Teraz jest Śr maja 01, 2024 5:27 am


Napisz wątekOdpowiedz Strona 2 z 3   [ Posty: 39 ]
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 1:45 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So lip 18, 2009 10:30 am
Posty: 2149
Lokalizacja: Gdańsk
akcent napisał(a):
....marekm odpimpaj się, na frustracje zamiast tego forum polecam http://stres.namiary.info/

Jak już pisałem, udzielanie się w każdym wątku, a tym bardziej pouczanie innych użytkowników forum nie jest obowiązkowe. :D

Swoją drogą, skąd Ty znasz takie adresy. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 1:45 pm 
Świeżak

Dołączył(a): Pn lip 28, 2008 2:33 am
Posty: 11
Lokalizacja: Gdynia
:D dobre... po prostu, dobre.
Wizja plecaczka jak malowana :twisted: .

Ze swej strony dodam:
- pierwszy długi wyjazd na moto nie polecam w upale,
- pierwszy długi wyjazd na moto nie polecam w zimnie,
- pierwszy długi wyjazd na moto nie polecam w deszczu,
:roll:
musi być lajtowo, żeby się spodobało.
Długie proste - Ty zasypiasz , a plecaczek wali Cie w kask.
100 km serpentyn - Ciebie nap...ja ręce, a plecaczek rzyga do kasku...
Armenia - to zbytni hardcore... Stambuł też...
Słowacja z winklami, ciepłe źródła Węgry, ewentualnie Rumunia i wystarczy,
szczególnie że tam dasz radę z namiotem w jako takich warunkach.
powodzenia


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 2:06 pm 
honorowy bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 12:22 pm
Posty: 683
Lokalizacja: Gniezno
Akcent wyluzuj!!!! Pamiętaj, że motocykliści to zazwyczaj indywidualiści i nie znoszą "Tatusiowego, pouczającego" tonu. Humorystyczne docinki w Twoim kierunku kolegów powyżej mają w bardzo pokojowy sposób dać Ci do zrozumienia, to co napisałem powyżej:):):):)

"Pytaj o konkrety, nie będziemy za Ciebie odwalać roboty, szanuj Nasz czas jeśli chcesz porady, w przeciwnym wypadku przenieś wątek do działu Co ślina..."

Mówisz w moim imieniu?????? bo, ja mam czas.....Ty chyba jeszcze więcej....

poza tym kolega Nairu pyta o konkret, tzn "Gdzie jechać, mając 11 dni i żonę na miejscu plecaczka oraz motocykl Suzuki".

Ja wziąłem na któraś podroż do Bułgarii kobite, jechaliśmy na Suzuki sv650N..Suzuki Nairu to turystyk dla trojga w porównaniu z svka....Czy było wygodnie??? NIEEEEEEE (motocykl sprzedałem na koniec podróżny)....ale czy miałem z tego powodu nie spędzić ... dni???? dodam że całą drogę, całe 4 dni padało a miejscami termometr wskazywał w Rumunii 4 oC .... przeciwdeszczowki jakoś wymiękły, a w żadnym hotelu rumuńskim nie grzali więc rano zakładaliśmy mokre ciuchy...
Jeśli spytasz czy byśmy pojechali jeszcze raz wtedy, to odpowiedz jest : Tak.
Akcent, ludzie są różni, babskie tyłki też, męskie ponoć też są różne (choć nie sprawdzałem :D :D )...moim zdaniem jak koleś się pyta gdzie jechać to napiszmy gdzie, jak nie mamy nic do powiedzenia w TEMACIE, to nie piszmy...mnie akurat również super bawią Twoje wypowiedzi obok tematu albo w temacie nie skierowanym do Ciebie, ale żal mi trochę świerzaków, kiedy na "dzień dobry" dostają po łbie, za nieszanowanie "naszego" czasu, i na pytanie gdzie jechać dostają przypowieść o "pakowaniu pomidorów"

Akcent, nie jestem biegły w słowie pisanym ani w innym;) nie mam zamiaru tutaj obrażać Ciebie i mam nadzieję że tego tak nie odbierzesz, mam nadzieję,że zrozumiałeś jaki był cel tych wypocin....

ps. o plecaczka się nie martwmy, chyba dobrze zrozumiałem, że kolega też będzie podczas podroży zasiadał na tylnym siedzeniu:):):)

PIS tzn Peace:):):):)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 2:39 pm 
Świeżak

Dołączył(a): N gru 12, 2010 1:47 pm
Posty: 10
Lokalizacja: Lublin
Akcent, dzięki wielkie za odpowiedz, ale nie do konca wiem, co chciałeś mi w ten sposób przekazać. Żebym nie pakował pomidorków w plastikowe pojemniki? Spoko, z pakowaniem dam sobie radę. Poza tym nie wiem czy zauważyłeś, ale wyraźnie pisałem, że prowadzić będziemy we dwoje, więc tragedii z zasypianiem nie będzie;).

Aż takimi laikami turystycznymi nie jesteśmy, więc opowiastki i ludziach, którzy nie wiedzą kompletnie jak się zabrać za planowanie wyprawy niewiele nam dadzą. Skoro sam pytałeś o konkrety, to i ja pytam k konkrety Ciebie :). Bo w sumie nie wiem, co chciałeś mi tym postem przekazać...

Gregum napisał(a):
:
Ze swej strony dodam:
- pierwszy długi wyjazd na moto nie polecam w upale,
- pierwszy długi wyjazd na moto nie polecam w zimnie,
- pierwszy długi wyjazd na moto nie polecam w deszczu,
:roll:


Pewnie, taki byłby ideał. Ale to podobnie jak z wycieczkami górskimi. Za ciepło - źle, za zimno, jeszcze gorzej, a w deszczu to też niespecjalnie. Bądźmy realistami, idealna pogoda to kwestia szczęścia i raczej zaplanować się nie da.

Gregum napisał(a):
:
Długie proste - Ty zasypiasz , a plecaczek wali Cie w kask.
100 km serpentyn - Ciebie nap...ja ręce, a plecaczek rzyga do kasku...


Tutaj ponownie piszę, że za kierownicą na pewno będziemy się zmieniać, więc problemem będzie raczej to, kto ma teraz prowadzić.

Najbardziej mnie zastanawia ile faktycznie średnio, dziennie można liczyć km.

Z Armenią to doszliśmy do wniosku, że w sumie przesada. Za mało czasu - sam prom płycie dość długo, więc nie ma co kombinować.

Jankes, w sumie masz rację z tym przejazdem. Może faktycznie bardziej byłoby warto zająć się zwiedzaniem jednego, konkretnego kraju za jednym razem. Z drugiej strony to pierwsza wyprawa, więc bardziej byłoby warto zrobić dwa scenariusze: jeden na wypadek, gdyby bardziej pasowało nam objeżdżanie, a drugi, gdybyśmy jednak preferowali bardziej stacjonarne zwiedzanie. Kwestia preferencji, która rozwiąże się pewnie dopiero podczas wyjazdu. Z dotychczasowej turystyki wychodzi jednak, że bardziej pasuje nam opcja bardziej aktywna.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 2:56 pm 
honorowy bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 12:22 pm
Posty: 683
Lokalizacja: Gniezno
Z przejazdami dziennymi to ciężko powiedzieć....różne warianty.....

np: czy jedziemy od rana do wieczora....a wieczorem. tylko piwko, bara-bara z kobietą i spać... wtedy w zależności od kraju 400-1000km....nie pamiętam ile było przez Serbię do Istanbulu, ale w 3 dni tam dojeżdżałem...no ale w tym wypadku większość to autostrady i drogi szybkiego ruchu...jazda od rana do wieczora (rano tzn 10ta bo zawsze zabawa była do godzin czasem porannych) motocykle raczej szybkie, prędkości około 140km/h....pamiętam,że 700km takimi drogami to dla nas było dużo...bo tankowania, obiad...chyba, że metoda kolegi Spozo czyli: rano obfite śniadanie i dopiero wieczorem obiadokolacja na miejscu...na prawdę dużo więcej kilometrów idzie przejechać....
Mi, nam osobiście nigdy nie udało się tak zaplanować drogi w nieznanych krajach, miejscach, żeby wykonać je w rzeczywistości.....np w Albanii w jeden dzień jechaliśmy 200km a w inny 400km....
Dziś, już mam wiele dróg przetartych w Europie południowej wiec zaplanować mogę...

a co do zwiedzania jednego kraju to jak najbardziej aktywnie..jeden dzień jedno miejsce, następny 200km dalej......pisałeś, że chcesz poznać miejscowych ludzi....pędząc od rana do wieczora przez naście krajów, rozbijając namiot wieczorem takich sytuacji raczej nie doświadczysz...


pzdr


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Śr gru 22, 2010 2:37 pm 
prozaik forumowy

Dołączył(a): Pt maja 15, 2009 3:10 pm
Posty: 310
Lokalizacja: Piaseczno
Nairu, w pierwszą dalszą motopodróż wybraliśmy się z żoną do Rumunii. Długo się wahałem czy nie za bardzo hardcore na pierwszą wycieczkę dla niej, czy nie lepiej jakiś "polski standard" czyli Chorwacja i z powrotem, ale sam siebie przekonałem, że Rumunia to też Bałkany...:)
Po 10 dniach i zrobieniu 3000 km wróciliśmy obydwoje zachwyceni wszystkim - krajem, ludźmi, specyfiką podróżowania na moto... W niedzielę wróciliśmy do domu, a już we wtorek żona upewniała się, że to jeszcze NIE koniec sezonu i już w piątek pojechaliśmy na 3 dni na zimne Mazury. Opis naszego wyjazdu jest TUTAJ.

Jedyne co mnie zastanawia to komfort GSXF-a na rumuńskich dziurawych asfaltach, a tam gdzie jest ładnie są one ciągle dziurawe i to w zakresie wykraczającym nawet poza nasze polskie wyobrażenia...:)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Śr gru 22, 2010 5:11 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 9:31 am
Posty: 1611
Lokalizacja: Częstochowa
Nairu - to może ja też od siebie coś zaproponuję:
WENECJA
W dwa dni po dobrych autostradach, średnio dziennie 600km. W Austrii w górach może być jeszcze zimno. Włochy za alpami Julijskimi to już będzie wiosna w pełni. W Wenecji ze dwa dni napewno. To super romantyczne miasto, co prawda bardzo drogie. Powrót bocznymi drogami, bliskość równolegle poprowadzonej autostrady w razie złej pogody lub zmęczenia materiału. Region Friuli to świetne jedzenie i wina. Włochy to kraj cywilizowany, drogi są raczej dobrej jakości (z wyjątkiem tych w górach). Samochodziarze są przyzwyczajeni do motocykli i zazwyczaj na nich uważają. Po drodze baza kempingowa jest wyśmienita (Austria). Możecie zaplanować średnio 200km dziennie. Wysokie przełęcze w Alpach będą jeszcz zamknięte, więc Grossglockner odpada...
Powodzenia!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Śr gru 22, 2010 5:32 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So maja 01, 2010 10:50 am
Posty: 1501
Lokalizacja: Garwolin
Oczywscie ja sie nie znam, ale bym zrobił tak:

11 dni to za mało zeby pojechać gdzieś dalej, bedzie w pośpiechu i na hipcika.
Ja bym pojeździł po naszych górach. Zaczał od Bieszczad. Tam troche pojeździć, więcej połazić.
Przemieścić się w Beskid Niski, połazić.
Potem w Beskid Sądecki, stamtąd przez Stara Lubovna i Cervony Klastor w Pieniny, i tam polazić.

Na koniec polecieć znowu na Słowacje, machnąć pomału trase widokową przez Tatrzanska Lomnice do Strbskiego Plesa.

Jedziecie nieduzo km, macie czas na połażenie. Osobiscie nie lubie wypraw gdzie 90% czasu to gapienie sie w asfalt.
Pokaze Ci 3 moje galerie z wypadów w Polskie Góry:
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/Bieszczady#
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/P ... lackMagic#
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/W ... YJESIENIA#


Czuje ze Twoja pasazerka bardziej by sie ucieszyła z takiej formy wyjazdu niz gapienie sie w Twoje plecy cały dzien aby potem zjeść obiad w knajpie i połozyc sie spać :D

W ramach wyjaśnień - nie pouczam świeżego kolegi, nie naurzam swojej woli, tylko delikatnie nakreślam swoje podejście do wypraw motocyklowych :D Jest to fajny środek transportu, ale nie waham sie rzucić go w krzaki na kilka dni jesli są fajne szlaki piesze....ot :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Cz gru 23, 2010 3:07 pm 
Świeżak

Dołączył(a): N gru 12, 2010 1:47 pm
Posty: 10
Lokalizacja: Lublin
Dzieki za propozycje. Polskie góry na motocyklu... nieeee :). W góry to bierzesz, plecak, namiot, kije i znikasz w Bieszczadach i Beskidzie na dwa tygodnie :). Jakoś nie wyobrażam sobie innego sposobu spędzania czasu w górach, jeśli są głównym celem wyprawy.

Motocykl ma nam służyć do poznania kraju, ludzi i zwiedzania bardziej "przestrzennego" w porównaniu do pieszych wędrówek, których swoją drogą nie wyobrażam sobie odpuścić. Dzięki za propozycję pawelsitek, ale w Biesy to się wybierzemy na motocyklu na jakiś dłuższy weekend, może krótszą, kilkudniową wyprawę.

Zresztą podobała nam się Twoja wycieczka w październiku, czy w okolicach... Ciekawa relacja i - przede wszystkim - Bieszczady :). Tutaj pozdrowienia dla wszystkich łazików.

Dominik napisał(a):
W ramach wyjaśnień - nie pouczam świeżego kolegi, nie naurzam swojej woli, tylko delikatnie nakreślam swoje podejście do wypraw motocyklowych :D


:lol:

Wenecja, Wenecja... Piękne i NIESAMOWICIE śmierdzące miasto :). Mimo to kusi. Ale chyba nie na teraz. W sumie nie jest to jeszcze sezon turystyczny, wiec tragedii by nie było - zresztą jak pamiętam, a miałem przyjemność być tam już kilkakrotnie w różnych porach roku, to ludzi jest tam zawsze zatrzęsienie - ale bardziej ciągnie nas chyba Rumunia, albo Bułgaria... Chcę zobaczyć i wykąpać się w Morzu Czarnym :lol:

Inna sprawa to sama Austria i włoskie góry. Piekne okolice, ale chyba nie na tą porę roku. Zresztą teraz pora zobaczyć coś na południu bądź wschodzie. Zachód mamy jako-tako opanowany, ale na pewno jeszcze nie raz tam pojedziemy. Kusi zwłaszcza Katalonia i Francja. To jednak na przyszłość odkładamy.

MaG, dzięki wielkie za odpowiedź. Na pewno przeczytamy Waszą relację.

MaG napisał(a):
Jedyne co mnie zastanawia to komfort GSXF-a na rumuńskich dziurawych asfaltach, a tam gdzie jest ładnie są one ciągle dziurawe i to w zakresie wykraczającym nawet poza nasze polskie wyobrażenia...:)


To i mnie w sumie zastanawia... Wy tam byliście, to może się wypowiesz szerzej na ten temat? :)

jankes napisał(a):
pisałeś, że chcesz poznać miejscowych ludzi....pędząc od rana do wieczora przez naście krajów, rozbijając namiot wieczorem takich sytuacji raczej nie doświadczysz...


I właśnie dlatego chyba postanowimy pojechać nie aż tak daleko, a raczej pokręcić się po jednym kraju i zobaczyć tam, co się da.

Bułgaria, Rumunia... Czy w tym kierunku gdzieś jeszcze można pojechać? Chorwacja raczej nas nie interesuje póki co. Kiedyś na pewno tam pojedziemy, ale na razie chyba coś innego wybierzemy. Macie może jakieś jeszcze koncepcje odnośnie miejsca?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Cz gru 23, 2010 3:10 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): Cz sty 11, 2007 11:19 am
Posty: 3848
Lokalizacja: Zalesie Górne
A ja polecam stronę przeciwną - Litwa, Łotwa, Estonia. Piękne kraje, dobre drogi, mały ruch i spokojnie zwiedzisz nawet wszystkie trzy w 11 dni...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Cz gru 23, 2010 3:36 pm 
prozaik forumowy

Dołączył(a): Pt maja 15, 2009 3:10 pm
Posty: 310
Lokalizacja: Piaseczno
Nairu, no to się wypowiem... My byliśmy w północnej i centralnej części Rumunii - Bukowina, Maramuresz, trochę Siedmiogrodu, skrawek Transylwanii, Góry Apuseni... Nawet główne drogi krajowe potrafią zaskoczyć dziurami, wygarbieniami, brakami asfaltu (jak jest remont drogi to po prostu jedziesz parę kilometrów po grubym tłuczniu), choć oczywiście są odcinki zasponsorowane przez UE, które wyglądają jak w Szwajcarii. Reguła jednak to słaby, stary, dziurawy asfalt.
Boczne trzycyfrowe drogi to już całkiem ruletka - czasem trafisz stary asfalt ale mało jeżdżony więc w lepszym stanie niż krajówka, a czasami szuterek przechodzący w piach i kamienie...

Gdzieś nawet w relacji z wyjazdu napisałem coś w stylu "nie chciałbym tu przyjechać na sport-turystyku" i podpisuję się pod tym. Pewnie 4-5 lat i będą już na tyle "wyasfaltowani", że i RSV-ką będzie można podróżować z przyjemnością, ale wtedy też popsuje się już pewnie klimacik Rumunii.

Z drugiej strony - GSXF to nie sport, najwyżej nie będziecie się zapuszczali w boczne drogi, a na głównych będziecie wolniej jechać niż np. w PL. W tym kontekście te 400 km dziennie może się okazać dużo, jeśli po drodze chcecie się zatrzymywać na zwiedzanie. Ale kraj wart odwiedzenia, to na pewno.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: So gru 25, 2010 10:40 am 
poeta forumowy

Dołączył(a): Cz lut 04, 2010 8:35 pm
Posty: 256
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka
A ja się z szanownym przedmówca nie zgodzę :) Również byliśmy w zeszłym roku w Rumuni z kolegą na Bandycie 1200 i spokojnie dawał rady nikt z nas niemiła kostek, szosowe opony zwiedziliśmy większości ciekawych miejsc (tych bardziej znanych z przewodników)w tym kraju. Podróżowaliśmy również po odcinkach szutrowych choć tego morze nie polecam na GSF. Fakt drogi dzielą się na dobre i podłe ale trzymając się zasady omijania dróg w kolorze biały (lokalnych) podróżować będziesz po asfaltach. Faktycznie czasem chyba dzikie zwierzęta wychodzą w nocy i wygryzają asfalt tworząc olbrzymie dziurska co sprawia ze na tamtejszych szlakach trzeba uważać ale daj się przejechać każdą maszyną! Drogi w północnej cześć są znacznie gorsze niż w pozostałej części kraju. To piękny kraj warto tam pojechać.

Ja na pierwszą podróż mogę Ci jeszcze zaproponować Bornholm z którego możesz skoczyć do Szwecji i wrócić mostami przez Danię. Będziesz miał wyprawę z przeprawami promowymi, wyspą, wyspami wielkim mostem i mnóstwem elementów do zwiedzania po drodze.

Fajnym pomysłem morze e być jeszcze wyprawa dokoła naszego pięknego kraju.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 28, 2010 12:56 pm 
prozaik forumowy

Dołączył(a): Pt maja 15, 2009 3:10 pm
Posty: 310
Lokalizacja: Piaseczno
Bandit, ja Cię proszę :evil: , odczep się Ty wreszcie od moich TKC, już w Wiknie o tym gadaliśmy...:):):)
Nawet jednym słowem nie napisałem, że do Rumunii konieczne są kostki bo wiadomo, że nie są.
Moje uwagi wcale nie oznaczają, że NIE DA SIĘ zwiedzić Rumunii na GSX600F, bo da się pewnie i na RC8 ale tak sobie pomyślałem o komforcie jego plecaka na ich pierwszej wspólnej podróży, może lepiej wybrać gładkie asfalty na początek...?
Opinię opieram na swoich doświadczeniach w jeździe "starszym" bratem motocykla kolegi bo GSX750F i uważam, że mało komfortowo będzie się takim motkiem jechać np. DK18 przez Prislop choć cała trasa jest 100% asfaltowa. Ale każdy lubi co innego nie?
Rumunia piękna jednak jest!;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pt gru 31, 2010 9:07 pm 
Świeżak

Dołączył(a): N gru 12, 2010 1:47 pm
Posty: 10
Lokalizacja: Lublin
Jajko radę sobie da po szuterku w miarę rozsądnym. Przynajmniej tak wynika z niedługiej przejażdżki w tych warunkach.

Zastanawia mnie jednak inna kwestia. To będzie przełom kwietnia i maja, więc czy przejazd w Karpatach będzie możliwy, tzn czy nie będzie zasypane? W sumie jest to dość spora wysokość.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: N sty 02, 2011 4:14 pm 
poeta forumowy

Dołączył(a): Cz lut 04, 2010 8:35 pm
Posty: 256
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka
nairu napisał(a):
Jajko radę sobie da po szuterku w miarę rozsądnym. Przynajmniej tak wynika z niedługiej przejażdżki w tych warunkach.

Zastanawia mnie jednak inna kwestia. To będzie przełom kwietnia i maja, więc czy przejazd w Karpatach będzie możliwy, tzn czy nie będzie zasypane? W sumie jest to dość spora wysokość.


Transfogarską otwierają na początku czerwca.. temat był już gdzieś wałkowany na forum. W maju różnie bywa. Otwierają - bo na szczycie jest zamykany tunel z wrotami :) jak mnie pamięci nie myli.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Napisz wątekOdpowiedz Strona 2 z 3   [ Posty: 39 ]
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 30 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
twilightBB Style by Daniel St. Jules of Gamexe.net
wdrożenie przez iCenter - Strony internetowe Wrocław
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL