Teraz jest Wt kwi 30, 2024 11:06 pm


Napisz wątekOdpowiedz Strona 1 z 3   [ Posty: 39 ]
Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 10:38 am 
Świeżak

Dołączył(a): N gru 12, 2010 1:47 pm
Posty: 10
Lokalizacja: Lublin
Witam,

Zastanawiamy się z żoną gdzie ruszyć na pierwszą, większą wyprawę. Będziemy dysponowali 11, może 12 dniami. Jako, że nie mamy dużego doświadczenia, to proszę Was o pomoc. Gdzie radzilibyście pojechać? Średnie przeloty planowałbym na około 300-400km, więc teoretyczny dystans, jaki moglibyśmy pokonać to około 4000 km. Jedziemy we dwoje na Suzuki GSX600F. Co byście poradzili?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 12:22 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So sie 02, 2008 9:12 pm
Posty: 1572
Lokalizacja: Polska
To zależy co lubisz, jakie klimaty Cie interesują.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 12:27 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So lip 18, 2009 10:30 am
Posty: 2149
Lokalizacja: Gdańsk
Na pierwszą większą wyprawę proponuję Skandynawię - piękna przyroda (szczególnie Norwegia), doskonałe drogi, pełna kultura (bezpiecznie), infrastruktura z najwyższej półki.

Jedyne znane mi minusy to: kapryśna pogoda i wysokie ceny.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 12:29 pm 
prozaik forumowy

Dołączył(a): Pt maja 15, 2009 3:10 pm
Posty: 310
Lokalizacja: Piaseczno
Polska-Słowacja-Węgry-Chorwacja-Słowenia-Austria-Czechy-Polska
W 11 dni spokojnie sobie objedziecie przynajmniej centralną i północną część Chorwacji, po drodze zaliczycie super winkle w słowackich Tatrach, zobaczycie Węgierski Balaton, w drodze powrotnej może z jedną przełęcz alpejską (musicie sprawdzić czy jakaś w kwietniu już będzie czynna). W samej Chorwacji - w zależności od potrzeb, albo zwiedzanie, albo po prostu rekreacyjny przejazd przez góry, potem wybrzeżem do Istrii.
Będziecie zadowoleni, chociaż ze względu na porę roku musicie nastawić się na niskie temperatury - w Alpach śnieg może się zdarzyć i to nie tylko jako tło do zdjęcia, ale normalnie na drodze. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 2:42 pm 
Świeżak

Dołączył(a): N gru 12, 2010 1:47 pm
Posty: 10
Lokalizacja: Lublin
Dzięki za sugestie. Zastanawiamy się jeszcze nad Armenią. Stacjonuje tam nasz kolega, więc bazę wypadową i wsparcie byśmy jakieś mieli. Wstępnie plan by przewidywał prom z Odessy a z powrotem przez Turcję, lub jeśli Armenia bardzo nam się spodoba - kompletne zwiedzanie tego kraju ;).

Druga możliwość, nad jaką się zastanawialiśmy, to Bułgaria, Rumunia, i wybrzeże przy Czarnogórze i Chorwacji.

Możliwość trzecia, to wycieczka na Skandynawię, ale tu względy finansowe nas chyba powstrzymują.

Jak myślicie, czy maszyna da radę w Armenii? Nie jest to motocykl na offa, ale po szutrówkach daje radę w miarę jeździć, może nie z olbrzymią prędkością, ale tragedii nie ma. Sama Armenia to zresztą dobre i szerokie drogi, jeśli chodzi o główne trasy.

A z drugiej strony, to czy warto na pierwszą, większą wycieczkę motocyklową tam sie wybierać? W sumie w siodle dużo nie przejechaliśmy, ale jeśli chodzi o ogólnie pojętą turystykę, to doświadczenie jako takie mamy.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 3:34 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So mar 07, 2009 8:34 pm
Posty: 1089
Jako, że nie mamy dużego doświadczenia ... powinieneś więc pytać nie gdzie, a jak się przygotować na ten pierwszy wyjazd. Jeśli ten element przygotujesz poprawnie to gdziekolwiek byś nie pojechał (w granicach własnych, a nie naszych upodobań) to będzie Ci się podobało.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 3:48 pm 
Świeżak

Dołączył(a): N gru 12, 2010 1:47 pm
Posty: 10
Lokalizacja: Lublin
Akcent, wcale się nie obrażę, jeżeli w następnym poście opiszesz w takim razie, jak się dobrze przygotować ;)

Zresztą dobre przygotowanie zależy od celu wyjazdu, więc najpeirw pytanie gdzie jechać, a potem należy się zastanowić jak się do tego wyjazdu dobrze przygotować. Chyba, że się mylę...

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 4:12 pm 
honorowy bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 12:22 pm
Posty: 683
Lokalizacja: Gniezno
11 dni na Armenię to stanowczo za mało...moim skromnym zdaniem...:):):)

Na Twoim miejscu wybrałbym Bułgarię....szybki przelot autostradami przez Serbie.....3 dni na dojazd, 3 dni na powrót i 5 dni na miejscu....


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 5:02 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So mar 07, 2009 8:34 pm
Posty: 1089
nairu, nie obraź się, ale równie dobrze mógłbyś kiedyś zapytać: "Gdzie pojechać w podróż poślubną?". W podróżach motocykl to najczęściej tylko środek transportu, przyjemny, choć przy złym przygotowaniu wyjazdu potrafi dać w kość. Wysil się, napisz o własnych upodobaniach, możliwościach fizycznych, finansowych, że o uwzględnieniu kobiecych oczekiwań nie wspomnę (ciepło czy zimnolubna osoba, typ Martyna Wojciechowska czy zwolenniczka rozkoszy w SPA, ....). Wiemy jedynie, że masz GSX600F, żonę i nie posiadasz Złotej Karty Kredytowej, to zbyt mało bym podjął się doradzania. Pytaj o konkrety, nie będziemy za Ciebie odwalać roboty, szanuj Nasz czas jeśli chcesz porady, w przeciwnym wypadku przenieś wątek do działu Co ślina...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Pn gru 20, 2010 7:03 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So lip 18, 2009 10:30 am
Posty: 2149
Lokalizacja: Gdańsk
akcent napisał(a):
...nie będziemy za Ciebie odwalać roboty, szanuj Nasz czas...

Akcent, udzielanie się w każdym wątku, a tym bardziej pouczanie innych użytkowników forum nie jest obowiązkowe. :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 12:01 am 
prozaik forumowy

Dołączył(a): Wt gru 01, 2009 9:09 pm
Posty: 311
Akcent kiedys juz pisalem ze mnie to juz bawi :D

Ja również polecam wam Chorwację ile dacie rade w dół i jeziora Plitvickie obowiazkowo

niby standard i bez wyzwań ale na pierwszy raz i zone z tyłu bedziecie zachwyceni


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 1:24 am 
honorowy bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Pt wrz 10, 2010 6:09 pm
Posty: 690
Lokalizacja: Pruszków
Chorwacja XXL 18.09-02.10.2010
Tu masz relację z mojego wrześniowego wyjazdu. Również pierwsza daleka, zagraniczna wyprawa. Jedyna różnica to pora roku, no i byliśmy kilka dni dłużej, niż Wy planujecie :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 10:41 am 
Świeżak

Dołączył(a): N gru 12, 2010 1:47 pm
Posty: 10
Lokalizacja: Lublin
lasooch napisał(a):
Chorwacja XXL 18.09-02.10.2010
Tu masz relację z mojego wrześniowego wyjazdu. Również pierwsza daleka, zagraniczna wyprawa. Jedyna różnica to pora roku, no i byliśmy kilka dni dłużej, niż Wy planujecie :)


Relacja ciekawa i zachęcająca do takiego wyjazdu;). Warto rozważyć taką opcję.

Na Armenię faktycznie zbyt mało czasu. Pojechać i wrócić, po drodze i na miejscu niewiele zwiedzając... Plan do zrealizowania, gdy będzie nieco dłuższy urlop.

Bardziej jednak niż do Chorwacji, ciągnie nas nad Morze Czarne. Dlatego co byście powiedzieli o trasie:

Słowacja - Węgry - Rumunia - ewentualnie Mołdawia - Serbia - Węgry - Słowacja

W sumie wyjdzie ponad 4000 km, więc średnio dziennie około 400.

Żona będzie świeżo po zrobieniu prawka, więc na alpejskie winkle jeszcze nie będę chciał wyjeżdżać, bo znając ją to by nie popuściła i chciała pojeździć, a lepiej niech doświadczenia najpierw nabierze.

Co myślicie o takiej trasie? Ma ktoś może koncepcje, na co w pierwszej kolei zwrócić uwagę, gdzie pojechać i co zobaczyć?

Planujemy raczej namioty i śpiwory, niż kwatery. No, chyba że pogoda będzie mocno niesprzyjająca, to wtedy kwatera. Bardziej nastawiamy się na poznanie ludzi i kraju, niż śmiganie po muzeach.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 12:21 pm 
honorowy bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 12:22 pm
Posty: 683
Lokalizacja: Gniezno
Jak chcesz jechać przez przez Rumunie to 11 dni to będzie tylko objazd bez dnia na odpoczynek.....Rumunia jako kraj tranzytowy to mordęga...potrzeba min, 2 dni na przejechanie....a szkoda tak przelecieć przez ten kraj bo wart jest zwiedzenia...no ale na to trzeba dużo czasu....ja jestem zwolennikiem jednak zwiedzania dokładnie jednego kraju podczas jednego wyjazdu...ponieważ....

a) nic nie poznasz jak przez 11 dni przejedziesz przez kilka krajów....
b) za kilka lat nie będziesz miał gdzie jeździć (mając <3tyg urlopu)

Ja przez 5 lat zwiedziłem wszystkie kraje na Bałkanach, Turcję, Gruzję....najgorzej wspominam wyjazd kiedy za jednym razem zwiedziłem Macedonię, Albanię Chorwację i Czarnogórę...najgorzej bo pomimo super zabawy te kraje mi się mieszają , nigdzie nie zabawiłem dłużej niż 1 dzień...i nic o tych krajach u ludziach wiem.....

no i nie mam gdzie jeździć, bo dwa razy w to samo miejsce nie chce mi się jechać..

teraz jedyne miejsca dla mnie to Azja..a na to potrzeba czasu, którego nie mam..więc pozostaje tylko wysłanie motocykla i siebie samolotem czego nie lubię...

ja bym zaliczył Bułgarię....kobicie złote piaski pewnie się spodobają, do zwiedzenia Varna, Nesebar itp..wzdłuż morza fajne widoki i ciekawe kręte trasy...motocykl da sobie rade z przelotami wiec ja bym widział to tak:

pierwszy nocleg Węgry, drugi Serbia przy zjeździe z autostrady Serbskiej przed granicą z Bułgarią (piękna traska do granicy, w wąwozie, tam jest kilka motelików tanich) i trzeci dzień wybrzeże Bułgarskie. Kilka dni w Bułgari i powrót....


Osobiście pokusiłbym się też może, żeby dojechać do Istanbulu....Zwykle udawało mi się dojechać z Gniezna w 3 dni traska ja wyżej ....możesz jechać w 4 ...to na dojazd masz 8 i 3 dni w Istanbule spokojnie starczą.....wtedy to będzie na pewno przygoda..bo tam to inna kultura, architektura, język......


pzdr


ps sorry,ale nie doczytałem, że planujecie namioty....jeśli ze względów finansowych to noclegi o których pisałem to koszt około 10 Euro na pokój dla dwóch osób, lub w przypadku Istanbulu Hostel z dużym pokojem dla 13 osób(dla mnie to plus bo ludzie z całego świata, nowe znajomości a i Hostel położony 5min pieszo od najważniejszych atrakcji Istanbulu)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: 11 dni, przelom kwietnia i maja. Gdzie pojechac?
PostNapisane: Wt gru 21, 2010 1:18 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So mar 07, 2009 8:34 pm
Posty: 1089
Gdziekolwiek nie pojedziesz to jako miłośnik motocykli i zarazem kierowca, wszędzie będziesz zadowolony. Pasażerka na długich wyjazdach nie ma tak lekko. Skoro pytałeś jak, spróbuję napisać więcej, o sprawach których w relacjach niewiele się pisze, . Na początek motocykl, skoro masz taki
[ img ]
zamiast tego małego plecaka wyobraź sobie swój większy, ukochany plecaczek, do tego jakiś niezbędny bagaż, spory gdyż piszesz o turystycznym biwakowaniu. Nasŧepnie by średnio robić 400km/dzień i rozkoszować się pięknem miejsc docelowych to w dnie dojazdu trzeba zrobić po 800-1000km. Spróbuj posiedzieć na najmniej wygodnym krześle w domu 10godzin, w kasku wpatrzony w okno, z krótkimi przerwami na tzw. tankowanie, a będziesz miał przybliżoną sytuację swej małżonki w tej trasie. Aby nie być gołosłownym opiszę pewien wyjazd, może inni początkujący również skorzystają i uruchomią swoją wyobraźnię.
Po moich opowieściach kolega postanowił wraz z żoną udać się na swój pierwszy dłuższy wyjazd, więc umówiliśmy się na wypad na południe Europy. Turystyka namiotowa nie była im obca, sprzęt turystyczny mają, kobieta dokupiła śliczną kurteczkę motocyklową z meshu na oczekiwane upały. Jest lipiec (nie koniec kwietnia), motocykl to duża i pakowna XTZ750SuperTenere. Po 200km jazdy zaczyna padać, pada mocniej, za Żywcem ulewa taka, że trzeba szukać schronienia pod wiatą PKS. Słowacja- pada albo mży, Węgry wreszcie przestało padać, po 12 godz od chwili wyjazdu pasażerka rozprostowała kości w namiocie na polu kukurydzy. Następny dzień wjeżdżamy w góry, słońce, zakręty, widoki, kobieta spędza dzień oglądając plecy swego lubego lub głowa w lewo- skały a u góry niebo lub głowa w prawo- przepaści, a u dołu zieleń, zarysy czegoś co nie rozpoznaje. Odżywa w trakcie przerw, nielicznych bo 500km w górach to nie to samo co na nizinach. Wieczorny biwak nad strumieniem, miejsce fantastyczne, tyle że kamieniste podłoże uszkodziło chińskie materacyki dmuchane. Kolejny dzień -rozpoczyna się odcinkiem o którym wielu z Was marzy (szutry w górach na wysokości 2000m npm), kask integralny nie spełnia swego zadania- pieruńsko szczelny. po wieczór w głębokiej dolinie zobaczyliśmy piętrzące się nad nami serpentyny. Mówię: tam będzie cudowny biwak, a dziewczyna na to: P.....e, nigdzie dalej nie jadę. Zrozumiałem wówczas, że zostały popełnione błędy. Mimo pięknej pogody wróciliśmy się na zauważone wcześniej pole z domkami campingowymi, kobieta wykąpała się, położyła do wygodnego łóżka, następnie robiliśmy dziennie 100-200km, zwiedzali zamki, muzea (ja pilnowałem motocykli i bagażu), było upalnie, jak to w lipcu na południu. Pora wracać, a pasma górskie piętrzą się przed nami. Gdy pojawiają się ciemne chmury, zakup folii budowlanej zapewnia suche wnętrze namiotu (a tyle ich wyjazdów do Chorwacji wytrzymał). Temperatura się obniża, na pewnej przełęczy deszcz przechodzi w grad, wokół leży świeży śnieg, pod śliczną meshową kurteczkę niż z odzieży już się nie zmieści. więc owijamy szczelnie dziewczę w tropik namiotu, mam gdzieś zdjęcie gdy na uroczym moście wiszącym pozuje w kasku, jest jej tak k... zimno, a nie pomyślała o zabraniu czapki. Przed wyjazdem ich sakwy zostały starannie zapakowane, kanapki, pomidory, itd w eleganckim plastikowym pudełku by się nie pogniotły. Po pierwszym posiłku ciężko było powtórzyć to spakowanie, a kanciaste pudełko było przekleństwem, do momentu aż je wyrzucono. O takich drobiazgach długo mógłbym opowiadać.
Po tym wypadzie jeszcze tylko raz, już samodzielnie kolega wybrał się ze mną w podróż motocyklową, a później pod wpływem małżonki sprzedał moto i zwiedzają Europę na 4 kołach. Wnioski sam wyciągaj. Ja nie jestem macho, na pierwszym wyjeździe pasażerka dostaje najwięcej w kość, więc niech ona przynajmniej ma głos decydujący przy wyborze celu.
I na zakończenie, marekm odpimpaj się, na frustracje zamiast tego forum polecam http://stres.namiary.info/


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Napisz wątekOdpowiedz Strona 1 z 3   [ Posty: 39 ]
Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 35 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
twilightBB Style by Daniel St. Jules of Gamexe.net
wdrożenie przez iCenter - Strony internetowe Wrocław
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL