Teraz jest Wt maja 07, 2024 8:41 pm


Napisz wątekOdpowiedz Strona 1 z 3   [ Posty: 37 ]
Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: Cz lis 26, 2009 8:26 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 11:36 am
Posty: 449
Lokalizacja: Kujawy oraz Brodnica
Mija kolejny miesiąc jak o niczym innym nie myślę tylko knuję wizytę na wschodzie Europy a może nawet opuszczenie jej na kilka dni. Czas więc podzielić się moimi planami.

Na początek mała zagadka:
Czy to miejsce coś komuś przypomina?
[ img ]

Nie?
To może i dobrze, widać nie wszyscy jeszcze tam byli.

Otóż to są nędzne resztki jeziora Aralskiego a w okręgu widać kosmodrom Bajkonur (jak sobie sami nazbliżacie w googlu obraz oczywiście).
I tam to właśnie zamiarujemy się wraz z małżonką udać roku pańskiego przyszłego.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: Pt lis 27, 2009 10:24 am 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 11:36 am
Posty: 449
Lokalizacja: Kujawy oraz Brodnica
Czas akcji: przełom czerwca/lipca 2010.
Pojazd: R1100GS
Załoga: za kierownikiem Devris a za jego plecami Lepsza Połowa czyli Ania
Wyposażenie: kampingowe w wersji minimal plus worek złotych denarów.
Cel: jak Bóg da a partia pozwoli to zajedziemy daleko że ho-ho!
Długość: wstępny plan na 3 tygodnie, 8750 km wg aktualnej drogowej mapy Rosji, czyli pewno 10000 km pęknie jak nic. Odejmując 3 zapasowe dni na niespodziewane zwroty akcji, wychodzi po 555km dziennie. Ponoć do łyknięcia. Oby pośladki wytrzymały.

Warianty rozwoju akcji:
[ img ]
Objaśnienia później..


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: So lis 28, 2009 12:24 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 11:36 am
Posty: 449
Lokalizacja: Kujawy oraz Brodnica
Przez zimę akurat jest czas by wymienić opinie z Wami. Jest czas na dogłębną rewizję w bebechach motocykla któremu zasadniczo nic nie doskwiera (nie licząc tego upadku tuż przed zlotem). Jest ok. Lewa noga sprawna nieomal, motor nieomal jak nowy, nawet stelaże podprostowałem. Jest czas na paszport (drugi, bo swój właśnie znalazłem i o dziwo jest ważny aż do 2014 roku). Jest czas na wizy. Ogólnie jest kupa czasu. I jeszcze ta cholerna zima..
Wiosną będzie pora na kluczowy element układanki: obstalowanie urlopu. Jedynie to warunkuje czas/termin/długość wyjazdu. Jest oczywiście opcja by pracę na ten czas 'rzucić w cholerę' ale to nazbyt pesymistyczne podejście. Wiadomo, po podróży, z wydrenowanym kontem, warto gdzieś popracować zarobkowo przed kolejnym wyjazdem. Dlatego urlop trza załatwiać dyplomatycznie, z głową.
Wczesnym latem przyjdzie pora na ulokowanie naszej dwuletniej już wówczas córci gdzieś po rodzinie. Do kufra się bidulka nie zmieści, więc musi zostać. Chytry plan by oddać ją na badania naukowe (jak to w „Żywocie Briana” robili) raczej nie przejdzie. Dwulatkę się ostatecznie gdzieś podrzuci nocą jakimś, bo ja wiem, dziadkom, starszemu bratu, ciotkom lub ostatecznie pociotkom, wsio rawno. Droga rodzino: nie czytajcie tego! Pozostali jeśli ich nie nudzi to nie widzę przeciwwskazań. Swe pomysły i uściślone plany będę tu co jakiś czas zamieszczał dla odpędzenia sezonowej deprechy.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: So lis 28, 2009 1:58 pm 
poeta forumowy

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:14 pm
Posty: 258
Lokalizacja: Kraków/Brzozów/Gdańsk
Fajny plan. Trzymam kciuki :) A nie zastanawiałeś się nad tym aby objechać Aralskie dookoła zahaczając o Uzbekistan? Jest tam cmentarzysko statków, które przynajmniej na zdjęciach robi dość niesamowite wrażenie. Przy okazji zobaczysz trochę pustyni a nie tylko step. No i w końcu jakbyście się z czasem wyrobili można też wpaść do Chiwy aby poczuć trochę klimat jedwabnego szlaku.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: So lis 28, 2009 2:15 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 11:36 am
Posty: 449
Lokalizacja: Kujawy oraz Brodnica
Warianty:
1.Jest lipa, słabo, zimno, komary, złodzieje i motór się spierdzielił a do tego żona płacze i chce rozwodu czyli „Operacja Ogon pod siebie” : Zawijamy przez Litwę, Łotwę, Rosję na południe wzdłuż jej zachodnich granic i przez Ukrainę napieramy do domu. Wstyd i hańba. Ale cóż, trza i na to być przygotowanym. Jeśli ten plan 'nie wypali' (oby!) to później może być już tylko ciekawiej.
2.„Operacja Wołga” plan ma taki: Minęliśmy jakoś Litwę, Łotwę i wbiliśmy się na poważnie do Rosji. Droga wiedzie na wschód, następnie mijając Moskwę od północy, docieramy do Jarosławia.
Nie chcę jechać przez Moskwę. Wystarczy mi atrakcji. Podświadomie czuję że nie jest to mój klimat, nie moje miejsce. Za duży tłum, za drogo, za niefajnie, zbyt nowo-rosyjsko.
Jesteśmy więc nad Wołgą, w początkowym biegu gdzie jej szerokość jest jeszcze do ogarnięcia. Mniej-więcej wzdłuż tej rzeki na wschód, następnie południe aż pod granice Kazachstanu.
3.O ile czas pozwoli, bo siły i środki w tym miejscu chyba będą (inaczej byśmy w to miejsce nie dotarli), rozpoczynamy kolejny etap „Operacja Bajkonur” gdzie przez kazachskie stepy sprawdzimy jak zagłębokie jest jezioro aralskie oraz obadamy jak tam kosmonauty się mają w Bajkonurze.
Powrót przez Astrachań (znów Wołga, ujście do Morza Kaspijskiego), przez Mariupol nad Morzem Azowskim (odwiedzić rodzinę) i standardowo przez resztę Ukrainy do domu.

[ img ]

p.s. jutro rozświetle te zawiłości spod mojej czaszki co się tu wylały na ekran.
p.p.s. oczywiście jestem otwarty na sugestie i alternatywne propozycje.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: So lis 28, 2009 3:09 pm 
Optymalny wariant to 3 doby do granicy z Uzbekistanem (wariant Czosnka), trzy doby po zabytkach Jedwabnego Szlaku i kawałkiem M. Aralskiego od południa. Kolejne trzy doby to powrót M32. Chyba Ci już nie przyjdzie ochota na Aralskie, po tym co zobaczysz w Uzebkistanie :)
Wystarczą do tego wizy tranzytowe, ale... możesz ich nie ptrzymać nie mając kirgiskiej.

No i generalnie musisz zdrowo pycić. Na pewno przygotuj się na bardzo wysokie temperatury.
40 st w cieniu (którego nie ma) to minimum. Krajobraz jałowy i przez to bardzo monotonny.
Ni stąd nie zowąd może popadać i wtedy masz czysty offroad, jeżeli to nieasfaltowy odcinek będzie.

Warto wjechać do Kirgistanu i drogą z Jalalabad do Naryna przez Kazarman skoczyć nad Song Kul i Yssyk Kul. Potrzebujesz na to 3,4 dni a będzie fantastyczną odskocznią od kazachsko uzbeckich stepów.
Droga ta wielokrotnie przejechana przez ludzi z forum.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: So lis 28, 2009 10:11 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): N sie 17, 2008 5:05 pm
Posty: 413
Lokalizacja: Radom
Jak tylko chcesz objechać może aralskie, to tak trochę bez sensu, tam tylko sam step i orły które polują na świstaki, lub nad samym morzem ruskie laski z dużymi melonami, powie Ci to każdy milicjant na kolejnym poście, troche mało romantycznie jak pojedziesz z pleczaczkiem, pojedż troche dalej w Uzbekistan choćby doliną Narynia i poczujesz piękno Azji Centralnej :)

pozdr.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 10:46 am 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 11:36 am
Posty: 449
Lokalizacja: Kujawy oraz Brodnica
To teraz rozwinięcie tych trzech wariantów
Pierwszego chyba nie muszę rozwijać. Już ten straszny pesymizm mi przechodzi. Żadnego ogona pod siebie podwijać nie będziemy :D

Zasadniczym elementem wycieczki okazuje się tu solidne zwiedzanie Rosji jako takiej. Wyszło mi że najfajniej będzie objechać wzdłuż Wołgi. Wiecie, mają tam taką wypasioną rzekę.
Wizytę w Kazachstanie zostawiam na deser. Bo to jest tak: naprawde nie wiem jak tam będzie. Możliwe że jednak nam się w którymś momencie mocno znudzi i skrócimy trasę do chaty. Ale z drugiej strony jakby było elegancko, dojechalibyśmy w dobrym czasie, bo ja wiem, do Samary, i okazało by się że co? Że koniec jazdy bo wiz nie mamy dalej? No więc wizy do Kazachstanu bierzemy. Tak na zapas, na wszelki wypadek. Bez napinania.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 10:50 am 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So mar 07, 2009 8:34 pm
Posty: 1089
Devris napisał(a):
Wczesnym latem przyjdzie pora na ulokowanie naszej dwuletniej już wówczas córci gdzieś po rodzinie. ...Dwulatkę się ostatecznie gdzieś podrzuci nocą jakimś, bo ja wiem, dziadkom, starszemu bratu, ciotkom lub ostatecznie pociotkom, wsio rawno..

Pasja podróży pasją, ale piszesz to poważnie, sam z siebie wyciągając ten temat :shock: Zaiste podziwiam sprawność organizacyjną, kolejny punkt odhaczony po zakupie zupek chińskich a przed wymianą oleju. Żonie również wsio rawno gdzie wyląduje dziecko?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 11:37 am 
Jeżeli to Twoja pierwsza wycieczka na wschód to odpuść Kazachstan. Zaoszczędzisz na wizie i zaproszeniu. Nie mając wizy kraju docelowego nie otrzymasz tranzytowej.
Wołga, to sam w sobie dobry temat na początek i bardzo, ale to bardzo rozległy :)
Swoja przygodę z tą największą rzeką Europy mogłbyś rozpoczać w Jarosławiu (wcześniej docierając doń przez Moskwę M9 i M8). Dalej jadąc aż do jej ujścia do największego z kolei bezodpływowego zbiornika na świecie, M. Kaspijskiego.
Projekt bardzo ciekawy. Musialbyś dokładnie przestudiować mapę starając jak nabliżej trzymać się koryta wykorzystując dostępną sieć dróg.

Po drodze wiele historycznych ośrodków. Jeżeli noclegi zaplanujesz w terenie, najlepiej w okolicy samej rzeki wrażeń i klamatu Ci nie zabraknie.
Czeka Ciebie na pewno wspaniała przygoda.

Wrociłbyś dołem zaliczając Kaukaz i M. Czarne. Lepiej zacząć pentlę od góry.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 12:03 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 11:36 am
Posty: 449
Lokalizacja: Kujawy oraz Brodnica
akcent napisał(a):
Zaiste podziwiam sprawność organizacyjną

Nie wyczaiłeś ironii. Mowa o najbliższej rodzinie.. :D Na badania naukowe jednak bym dziecka nie oddał, spoko :mrgreen:

Elwood napisał(a):
Jeżeli to Twoja pierwsza wycieczka na wschód to odpuść Kazachstan. Zaoszczędzisz na wizie i zaproszeniu. Nie mając wizy kraju docelowego nie otrzymasz tranzytowej.

Informacja godna przemyślenia. Wtedy i wiza rosyjska wystarczy jednokrotna. I czasowo było by mniej napinki.

Elwood napisał(a):
Wrociłbyś dołem zaliczając Kaukaz i M. Czarne. Lepiej zacząć pentlę od góry.

Tak właśnie ten plan wygląda - pętla od góry. Z tym że maxymalnie na południe planowałem Kałmucję: Elistę i jej buddyjskie klimaty. Kaukaz innym razem.

Dopieszczanie trasy w toku..
Może z czasem pomysł jeszcze komuś przypadnie do gustu?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 12:52 pm 
No, z tym czasem to różnie może być. Tak naprawdę tylko federalki i główne trakty są w dobrym stanie.
Pozostałe drogi niekoniecznie. Często ledwie utwardzone, albo po prostu gruntowe z dziurami jak w szwajcarksim serze.

Musze przyznać, że temat również mnie zainspirował.
Niektóre odcinki można pokonać transportem wodnym i fajnie byłoby na dzień dobry dotrzeć do źródeł.

W każdym razie życzę powodzenia. Baaardzo faaajny temaaat!


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 12:58 pm 
poeta forumowy

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:14 pm
Posty: 258
Lokalizacja: Kraków/Brzozów/Gdańsk
To żeby się nakręcić polecam rosyjski film "Euforia". Przepiękne widoki znad Wołgi w połączeniu z piękną muzyką.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 1:25 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 11:36 am
Posty: 449
Lokalizacja: Kujawy oraz Brodnica
Ten film?



Klimacik - owszem,owszem.. Ale do tego akurat to już mnie nakręcać nie trzeba. W filmie to chyba Don występuje, nie Wołga.
Co do samych dróg Sojuza, to pamiętam ich wspaniałą dziurawość i całkowitą nieprzewidywalność. W 1988 miałem przyjemność pokonać trasę Polska-Żdanow (obecnie Mariupol) i nazad, jadąc 'na czas' małym fiatem na full obładowanym. I od tej pory kombinuje jakby się tam znów zapuścić.


Ostatnio edytowano Pt gru 04, 2009 1:49 pm przez Devris, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Liznąć Azję, opuścić skisłą Europę
PostNapisane: N lis 29, 2009 3:12 pm 
poeta forumowy

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:14 pm
Posty: 258
Lokalizacja: Kraków/Brzozów/Gdańsk
No tak..Don. Oczywiście. Mój błąd. To tym bardziej jest powód, żeby jechać w tamte strony :D


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Napisz wątekOdpowiedz Strona 1 z 3   [ Posty: 37 ]
Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 51 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
twilightBB Style by Daniel St. Jules of Gamexe.net
wdrożenie przez iCenter - Strony internetowe Wrocław
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL