Witam szanowne grono :)
Niestety Balkany w tym roku odpadaja, bo nie wyrobilam sobie jeszcze rumunskiego paszportu.
Postanowilysmy z Ania (Ashanti) kolejna swoja babska wyprawe zrobic w kierunku Ukraina, Moldawia, Rumunia - taka pentelka.
Mimo, ze jestem rodowita Moldawianka mam kilka pytan, bo juz pojecia nie mam co w tych rejonach sie dzieje.
Trasa nasz interesuje asfalt - bo moj wymarzony GS 650 jeszcze nie jest w mojej posiadlosci :( Buu:(
A wiec pytanka:
1) Jak najlepiej jechac przez Ukrine fo Moldawii? Droga klasyczna: Przmysl, Medyka, Lvov, Kamenets Podolski? Czy mozemy jednak przez Bieszczady i tam ze strony karpat ? Jesli ta opcja druga jest fajna, ktoredy najlepiej jechac?
2) Co my na tej granice ukrainskiej potrzujemy? Paszporty, prawka, ubezpieczenia? Cos o green karcie slyszalam - mozna to z Krakowa kupic? Robia problemy?
3) Jak z noclegami na tej ukrainie? Namiot chyba odpada - raczej w rumunii bedziemy sie pod golym niebem bawic ..a na ukrainie troche strach. 2 kobiety, nawet ladne i pod namiotem...:D
3) Co z Rumunia? Co polecacie? w kilka zdan, bo wiem standardowa Transalpina i Transfogarska. Damy rade na Hondzie Cb 500 i BMW GS 650 Dakar?

Dzieki i bede jeszcze duzo pytan zdawac :)

Ja polecam jechac przez Bieszczady i przekroczyc w Kroscienku. Duzo bardziej malownicza trasa

Jesli motury sa Wasze to na granicy musisz miec to co u nas + zielona karte. Zielona dostaniesz za darmo do swojego ubezpieczenia w pzu albo mozna wykupic na granicy za zdaje sie ~50 zeta. Bez zielonej tez wpuszcza, ale trzeba uzyc odpowiednich agrumentow ;)

Co do spania to nie ma problemu. Na Ukrainie bylem w sumie kilkanascie razy i nigdy, ale to nigdy nie mialem zadnych problemow z nikim poza milicja czy celnikiem. W tym roku byle 4x4 z roczna coreczka. Ludzie sa bardzo mili i uczynni. Spokojnie mozna na dziko, ale bez problemu znajdziesz jakies spanie w rozsadnych pieniadzach allbo zaprosza Cie do siebie.

Ja tez o Bieszczadach bardziej myslalam, trasa jest tam rzeczywiscie piekna..ale wydaje mi sie ze asfalt masakryczny. No ale jak sie mowi trudno..najwyzej przepchnie sie motor :)
A jak najdalej zajechaliscie? byliscie blizej blisko granicy Moldawskiej?

Jak pierwszy raz jechalismy plaskaczem to za granica w Kroscienku baby sie nam pobeczaly jak zobaczyly asfalt. Dziur jest duzo ;), ale dla motocykla to nie najgorzej, bo mozna omijac jakos. Im dalej na wschod tym mam wrazenie okolice botsze i asfalt lepszy. My najdalej zajechalismy Pod odesse. Mi sie podobalo tez w Kijowie. Niestety granicy Moldawskiej nie przekroczylismy. PLan na przyszly rok , wiec skrobnij relacje. :)

a ja polecam przez Kamieniec, zeby zobaczyc zamek w Kamiencu, zamek w Chocimiu i przespacerowac sie po Czerwniowcach.

z ciekawostek to fajnie zahaczyc o Kaczyki i Nowy Soloniec oraz okolice, zeby spedzic troche czasu w polskich wioskach. Potem rajd po malowanych monastyrach, Voroniec, Gura Humoru, Suczevica.

a potem nie wiem, ale gdybym mial jechac tam jeszcze raz napial bym sie na delte dunaju.

Wlasnie pomyslalam, ze moze z Moldawii na Odesse, a stad na Delte..najlepiej oczywiscie zelazne wrota Dunaju..ale nie wiem czy czasowo damy rade mamy 9 dni na pewno, moze wyskrobamy 13.

Dzieki.

Ja w Moldawii urodzilam sie..chce Ani pokazac ta Moldawie, o ktorej malo kto wie. Wioska gdzie spedzilam dziecinstwo, Bielce miasto gdzie urodzilam sie, potem Singerei, miasto dziadkow, Kiszyniow, Stary Orhei, Codrii, Piwnice, Vadu lui Voda. Ale nie wiem czy bedzie czas..cos sie wymysli..ehh..zla jestem ze nie mam motoru odpowiedniego :(

A jaki tam trzeba miec motur ?

Serio pytam, bo na dalsze wyjebki jezdze z reguly z kolega na intruzie. A ten sprzet nie przepada za dziurami. :)

no ja jezdze cb 500, nawet na lekkim szutrze da rade..ale wole ja na wyjazdach nie katowac..bo jak cos sie stanie ..gdzie ja lawete zalatwie?
no i co Ty chcesz od niedoswiadczonej baby? :D Jak widze dzirke na drodze to crossa mi trzeba :D

Sprawny :lol:

My byli na takich
[ img ]

[ img ]


Tutaj cała fotorelacja: https://picasaweb.google.com/1157349668 ... 431072010#

Ale opony nacie crossowe...ja nie mam i nie zalatwie :D
A Moldawia mojego dziecinstwa to sam szuter :) o to mi chodzilo..asfaltem to se poradzimy..

Kolega propoonuje tez jechac przez slowacje na Urzgorod..co o tym sadzicie?

Pewnie chodzi o przejscie Ubla.
Ostatni raz przechodzilem tam jakies 2 tygodnie temu tylko 4x4.
Generalnie pewnie mialem pecha, ale za kazdym razem jak przechodizmy tym przejsciem jest zawsze jakis problem. W tym roku na przyklad zawrocono nas z przejscia, bo auta byly brudne. :shock:
I to nie uwalone po dach tylko lekko przyblocone, bo sucho jak pieprz bylo. Tablice, swiatla i claa reszta waznych elementow swiecila sie jak psu jaja. Zawrocili 3 auta i kazali jechac na myjnie. I co sie okazalo? Ze obdzwonili wszystkie myjnie w okolicy i od auta chcieli 100 hrywien. Po tym jak w 3 myjni powiedzieli ta sama cene, a my zdecydowlaismy, ze umyjemy auto w rzece pojawil sie z dupy milicjant, ktory wzial sie za wypisywanie mandatow. Generalnie zmarnowalismy ~3,5-4h. Takich opowiesci o tym przejsciu mam kilka.

Krew mnie zalewa jak takie cos slysze..az strach pomyslec jakie kity beda wciskac 2m dziewczynom :( Ale mam nadzieje lata doswiadczenia w przejezdzaniu tej granicy troche pomoga :(

Spoko.

Jak juz kilka razy bylas to nie bedzie problemu. Znaczy pewnie jakis bedzie, ale ja zawsze ide w zasade: wy macie czas to i ja mam czas. Odpwiednio dluga kolejka za autem dziala cuda. :mrgreen:
Zreszta wjazd zajal moze z 10 minut. Mialem na pokladzie poltoraroczna coreczke, ktora napila sie z wody weza na samym srodku ranicy czy mrozlozyla celnikow na lotpaki i nawet nie otwieralismy drzwi :lol: Chociaz jakas stara baba juz mowial, ze auta sa brudne i takie na ukraine nie moga wjechac. Chociaz żiguli na pasie obok wcale czystszy nie byl :mrgreen:
Generalnie jak sie nudza to bywaja upierdliwi i tyle. Jak sie ma papiery wszystkie to mozna zlac krzywym sikiem. Po tej calej akcji z brudnymi autami za punkt honoru postawlem sobie,ze nie dostana w paszportani pol hrywny. Chodzili, czepiali sie, ale w koncu odpuscili. :mrgreen: