Właściwie w zeszłym roku przejechaliśmy do "stolicy" i z powrotem. Na granicy dostajesz glejt - wiza wspólna dla wszystkich, podbijasz to w mieście.
Powiem tak, bardzo warto jeżeli chodzi o krajobrazy i ludzi. Gruzja poza górami jest dość monotonna (trasu, krajobrazy :D ), Armenia robi wrażenie zielonymi pagórkami na wys. 2000 m., pomiędzy którymi się przemieszczasz, ale to Nagorny ... :-) najbardziej wbił mi się w pamięć obraz jak zbliżaliśmy się do tego kraju ze strony Armenii - od razu było widać zmianę krajobrazu, góry brunatne, lekko powiało grozą... Trudno mi to opisać, może tak nastawiła mnie Sonia u której mieszkaliśmy nad Sewan, ona poczodzi z Karabachu i gdy dowiedziała, że tam jedziemy powiedziała "wam budut ocień panrawitsa..." :lol:
Chcieliśmy coś zjeść, pytamy chłopów w aucie gdzie do knajpy, a oni na to, żeby jechać za nimi, pojechaliśmy. A oni zjechali do kanionu czy nad rzekę, otwierają bagażnik z wałówą i że teraz będziemy "kuszać" :-) Bezpieczny kraj, ale nie da się zjechać za bardzo na PD bo Iran podobno cały czas zaminowuje tereny...
bardzo polecam Nagorny, chociaż na 2 dni, w sumie z 300 km
UWAGA na kierowców!!! mega świry, nie patrzą jak jadą!!! wydaje się, że Turcy to miki przy nich :lol:
|