Teraz jest Pt kwi 19, 2024 8:50 am


Napisz wątekOdpowiedz Strona 11 z 14   [ Posty: 206 ]
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: So sie 29, 2009 11:42 am 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Wt gru 02, 2008 9:51 pm
Posty: 444
Lokalizacja: Wrocław
ex1 napisał(a):
dobra temat pozostawienia się skończył to ja zapytam Panów jak tam sprawdziły się ciuchy retbike w afrykańskim klimacie, jak tam bielll wciąż biala..? :D

Miałem kiedyś ciuchy retbike i był to niezły shit, człowiek się pocił, zimą marzł, a w deszczu mókł

jak było teraz..?



Spróbuje jak najbardziej obiektywnie. Jeszcze przed „swobodną” opinią na zlocie.

Ciuchy znacznie różnią się od tych które miałem możliwość oglądać u znajomych,
mam na myśli inne produkty Ret Bike.
Ma się wrażenie, że jest to faktycznie seria limitowana.
Poza walorami estetycznymi, które sami ocenicie zwróciłem uwagę na przemyślane
rozłożenie i wykonanie kieszeni. Ze wszystkich korzystałem, aż dwie się rozdarły z lekka. :)
Dobra i szybka dostępność, szczególnie podczas jazdy. Kieszenie na piersi (kurtka) z membraną wodoszczelną.
Trochę niedopracowane hafty reklamowe, które lubią się pruć I powstaje np. nadruk „Ret Bik...” .
Ochraniacze choć atestowane i stosowane w większości produktów tego rodzaju- trochę za wąskie i krótkie
w porównaniu do Rally Pro2. Ale do tych drugich to wszystkie są za małe.
Ma to jednak swoje dobre strony- w gorących klimatach nie ograniczają wietrzenia.
Ponad to Ret Bike, poza protektorami zastosował na łokciach i barkach dodatkowe, twarde gąbki.
W wysokich temperaturach daje to poczucie swobody ruchu i dobre wietrzenie. Solidny protektor pleców
(miałem wcześniej Modekę i to była kicha).
Otwory wentylacyjne;
Kurtka: Na rękawach- wystarczające, jeden długi na górnej części pleców- znakomicie się sprawdzał,
na barkach (z siatką) i na piersi- uważam że trochę za małe.
Spodnie; na wewnętrznych stronach nogawek miedzy kroczem a kolanem- trochę za krótkie (ok. 15 cm)
- mogły by być dłuższe. I znakomicie rozwiązane wstawki elastycznego przewiewnego materiału (czarny) na łydkach.
Świetne rozwiązanie- dobre wietrzenie.
Ponad to, praktyczne wzmocnienia na kroczu i wstawki na kolanach.
Kilka przemyślanie rozmieszczonych elementów odblaskowych.
Kurtka posiada wysoki kołnierz zintegrowany i tzw. komin dopinany, który bardzo przydaje się w chłodne dni
i podczas burzy piaskowej. Jest wygodny w użyciu i szybkim rozpinaniu. Nie trzeba wozić opasek na szyję.
Dobry patent.
O wypinanych membranach (Biotex) wiele nie powiem. Testowałem je jeszcze krótko w Polsce przy jednej ulewie i uważam,
że spełniają swoją rolę. Ta w kurtce solidnie wykonana w spodniach- no cóż, po deszczu trzeba szybko zdjąć…
I najmocniejsza strona tych ciuchów - tkanina zewnętrzną z Propolyestru, która mimo, że nie ma dobrych
właściwości wodoodpornych (właściwie przemaka od razu) to jednak świetnie ( i tu powtórzę jeszcze raz- świetnie) sprawdza się w warunkach,
na które jest przeznaczona- czyli w dużych upałach.
Tkanina jest przyjemna w dotyku i elastyczna- w odróżnieniu do niektórych materiałów powszechnie używanych
- które masz wrażenie, że są tkane z plastiku.
Bardzo dobra oddychalność przy jednocześnie dobrej ochronie przed wiatrem.
Spodnie- właściwie nie ściągałem ich z tyłka. I przyznam, że mimo bardzo wysokich temperatur kropla potu po nogach mi nie spłynęła.
Materiał był czasem wilgotny ale szybko odprowadzał pot na zewnątrz.
Za oddychalność – ciuch dostają ode mnie pięć wielkich gwiazdek.
Kolor materiału nie był tu bez znaczenia. W słońcu jak najbardziej spełniał swoją rolę.
Z czasem uzyskał wszelkie odcienie szarości. Przechodził kilka morskich kąpieli.
Ostatecznie po miesiącu nawet w Mc syfie przy chamburszczaku wstyd usiąść. :wink: Ale coś za coś. Jasne ciuchy
- dobra ochrona przed słońcem, jednocześnie szybkie zbieranie brudu. Na Afrykę niezastąpiony- biały.
Ścierania na szczęście nie testowałem. :)
Podsumowując;
Ciuchy były testowane ekstremalnie, i zaznaczam niebyły oszczędzane. Moim zdaniem spełniły swoją rolę.
W wysokich temperaturach (do 57 stopni w cieniu) dawały względny komfort, znakomicie oddychały i odprowadzały pot.
Praktyczne rozwiązania. To spowodowało, że można wybaczyć im drobne niedociągnięcia,
które wszystkie produkty tego typu posiadają.
Jazda w wysokich temperaturach- te ciuchy zdecydowanie tak. Osobiście i obiektywnie polecam.

[ img ]

Robimy pranie....
[ img ]

[ img ]

[ img ]

[ img ]

Ale zdecydowanie wolimy bez ciuchów.....
[ img ]

Jedyna atrakcja Dakaru.... :P
[ img ]

Ret Bike proponował nam jeszcze wersje kombinezonu z mega przewiewnego materiału serii limitowanej "mauritania"
Wzięliśmy i poprosiliśmy o testy naszego kolegę policjanta z Mauretanii. :D
[ img ]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: So sie 29, 2009 3:25 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 11:00 pm
Posty: 2916
Lokalizacja: eh Canada
Adagiio napisał(a):
Sprzęgła padają od braku umiejętności jeździeckich i techniki w trudniejszych warunkach , oraz odpowiedniego przygotowania i obycia z motocyklem . Ceramiczne sprzęgło na pewno jest wytrzymalsze , ale bez przesady , każdy z nas jest tylko amatorem . Kiedyś ludzie objeżdżali świat na MZETKACH za niedługo będą Wam potrzebne do bez stresowanego podróżowania komponenty rodem z NASA .
Bez przesadny . A to ze suche sprzęgła sa bardziej podatne na przysmażenie to chyba nie tajemnica .



Adagiio

Dlatego pytalem Max czy to bylo z jego winy..

Co do tych komponentow z NASA..
Jesli czlowiek wybiera sie w daleka podroz to stara sie wyelimonowac
jak najwicej niespodzianek ..I nie chodzi tutaj o mniejsza przygode
ale chodzi o kase ..
Ile takie "niespodzianki" kosztuja to chyba nie musze Ci wyjasniac..

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: N sie 30, 2009 9:06 am 
honorowy bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Cz mar 06, 2008 11:05 am
Posty: 897
Lokalizacja: Wrocław
Co do sprzęgła to tez u kumpla była dziwna sprawa.
Kupił nówke bmw 450, 2 godziny na mieście na dotarcie, zmiana oleju, wsio jak w siążkach piszą.... i pierwszy teren, 1 km drogi pod góre i sprzęgło zjarane (fioletowe)
Moto miało wentylator, nie przegrzany silnik, sprzęgło padało (podobno też pierwszy taki przypadek w 450)

Koleś katował 4 lata WR450, w takich samych warunkach i działało...a tu nowy motor i poleciało. Serwis nie uwzględnił reklamacji.
Moim zdaniem było wadliwe.... ale nic, trzeba było za 3.000 założyć nowe ;(

Ale GS ma suche sprzęgło i teoretycznie łatwiej je ugotować niż zalane olejem. Max pisał że zakopał się w pachu, więc rozruchowo mogło się przysmażyć. Podobie jeden ugotował w KTM jak koło było zablokowane w błocie.

Ale wracając do tematu, czadowe foty i z niecierpliwością czekamy na reszte zdjęć.

P.S. Pralka była wypas, w wodzie z ciuchami... czad ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: N sie 30, 2009 10:42 am 
Aktywny

Dołączył(a): Pt kwi 18, 2008 4:49 pm
Posty: 181
Lokalizacja: Wrocław
To ja jeszcze króciutko a propos sprzęgła w beemkach.
jakieś trzy albo cztery sezony temu, kiedy moje doswiadczenia w r1150gs miały jakieś sześć tygodni (motor miał jakies 25 000 przebiegu) próbowałem zdobyc Wielką Sowę - od strony Rzeczki pod schronisko. Było ciemno, padał deszcz i podjazd był błotnisty. Nieodżałowany Sławek Piekielnik swoim Transalpem zrobił to bez trudu. Ja ostatecznie po wielu upadkach i kompletnie sponiewierany dojechałem także, ale już na górze okazało się, że sprzęgła nie mam. Smród czuć było w okolicy jeszcze następnego dnia. Co potwierdza opinię, że jak się człowiek dobrze przyłoży a sytuacja przekroczy jego umiejętności, to sprzęgło mozna załatwić w ciągu chwili.
W moim obecnym motocyklu mam od wiosny tarczę ceramiczną i o ile wczesniejszą zdarzało mi się kilkukrotnie niebezpiecznie rozgrzać (Max pamieta pewnie nasze zeszłojesienne bagniste podtrzebnickie łąki), o tyle zapachu tego nowego jeszcze nie poczułem. Łapie ostrzej, trudniej uzyskać jego poślizg i w sumie na co dzień sprawdza się według mnie świetnie.
Myślę, że jeśli ktoś planuje pokatować dużą beemkę w trudniejszym terenie, to inwestycja w tarczę ceramiczną jest jak najbardziej uzasadniona.
Tyle o sprzegle.
Rembik - fajne zdjęcia, czekam na dalszy ciąg!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 8:11 am 
Zadomowiony

Dołączył(a): Wt mar 18, 2008 6:45 pm
Posty: 61
Lokalizacja: Chorzów
Legendarna wyprawa Maxa @ Rembika ma sie ku koncowi... I wielka szkoda, bo czytało sie to jednym tchem. Opisywana rzeczywistość przez ww Panow to mieszanka przygod Tytusa, Romka i Atomka, gazety Fakt, oraz raportow wojennych OKW Wehrmacht [ Dakar zdobyty itp ]. Mam w związku z tym prośbe do M@R by wyrazili zgodę bym został ich impresario. Przy ich olbrzymiej wyobrazni i keatywnosci juz wkrotce mozemy zostać bardzo bogatymi ludzmi. Ksiazka z opisem wyprawy to bedzie wydawniczy hit [ mówie to całkiem powaznie ], strona techniczna zajmie sie moj dobry kolega z Gdanska , no kroi sie mega szmal. Pozdrawiam i przemyslcie to Panowie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 8:54 am 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Wt gru 02, 2008 9:51 pm
Posty: 444
Lokalizacja: Wrocław
OKP napisał(a):
Legendarna wyprawa Maxa @ Rembika ma sie ku koncowi... I wielka szkoda, bo czytało sie to jednym tchem. Opisywana rzeczywistość przez ww Panow to mieszanka przygod Tytusa, Romka i Atomka, gazety Fakt, oraz raportow wojennych OKW Wehrmacht [ Dakar zdobyty itp ]. Mam w związku z tym prośbe do M@R by wyrazili zgodę bym został ich impresario. Przy ich olbrzymiej wyobrazni i keatywnosci juz wkrotce mozemy zostać bardzo bogatymi ludzmi. Ksiazka z opisem wyprawy to bedzie wydawniczy hit [ mówie to całkiem powaznie ], strona techniczna zajmie sie moj dobry kolega z Gdanska , no kroi sie mega szmal. Pozdrawiam i przemyslcie to Panowie.


To prawda Heniu. W porównaniu z Twoimi czterema zdaniami opisu to prawdziwa poezja. No cóż, nie każdy (na szczęście) widzi wszystko przez ten sam pryzmat.
Gdybym miał zrobić opis w stylu; zaliczaliśmy kolejne Hotele. Miedzy nimi dzida. Park w Mauretanii był nawet wporzo. Całą wyprawę poszukiwaliśmy alkoholu, którego nie było. A w ogóle to straszna h...... To chyba była by to moja osobista porażka.
Widzisz Heniu, my chcieliśmy, aby ta wyprawa byłą opatrzona również nieco walorami poznawczymi. Dlatego też, staraliśmy się zajeżdżać w miejsca, które Wy w całym tym pędzie tylko mijaliście. Stąd może te dysproporcje.
A, że Max lubi trochę dodać, o czym sam się przekonałem, to tylko po to żeby odbiorcy lepiej się czytało :wink:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 9:01 am 
Początkujący

Dołączył(a): Wt mar 24, 2009 9:47 pm
Posty: 37
Rembik napisał(a):
OKP napisał(a):
Gdybym miał zrobić opis w stylu; zaliczaliśmy kolejne Hotele. Miedzy nimi dzida. Park w Mauretanii był nawet wporzo. Całą wyprawę poszukiwaliśmy alkoholu, którego nie było. A w ogóle to straszna h...... To chyba była by to moja osobista porażka.
Widzisz Heniu, my chcieliśmy, aby ta wyprawa byłą opatrzona również nieco walorami poznawczymi. Dlatego też, staraliśmy się zajeżdżać w miejsca, które Wy w całym tym pędzie tylko mijaliście. :wink:


Kolego, chyba się trochę zagalopowałeś. Kładę to na karb młodego wieku i nieokiełzanych emocji z powodu samotnego powrotu.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 10:01 am 
Zadomowiony

Dołączył(a): Wt mar 18, 2008 6:45 pm
Posty: 61
Lokalizacja: Chorzów
Rembik, mam wrazenie ze Ci zdziebko po przyjezdzie psycha siadła. Ja naprawdę nie probuje sie Ciebie czepiać , ani tym bardziej w odrożnieniu do innych Cie umoralniać. Po prostu intuicja mi podpowiada, ze mozemy razem fajną kase zarobic. I tyle.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 10:57 am 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): N wrz 16, 2007 8:29 pm
Posty: 7905
Lokalizacja: Szczecin
skoro na Rembika posypaliście tyle gromów to co się dziwić że chłopak jest przeczulony.
Myślę że trochę niepotrzebnie, w tak dużej ilości postów osądzacie chłopaka.

Odnoszę wrażenie że starszaki :) (mam nadzieję że tu się nikt nie obrazi), trzymacie się razem :) no i gitara. Zwróćcie tylko uwagę że jest was wielu a Rembik jeden, a my dalej nie wiemy tak naprawdę czemu się wyszło jak wyszło.

Pozostawiać kumpla nie wolno, ale co w przypadku kiedy w grę nie wchodzi jeden dzień a tydzień?
Nie każdy ma tyle wolnego czasu i środków aby móc sobie na to pozwolić.

przypomina mi się opowieść jankesa o jego wypadzie do Gruzji i masakrycznej walce żeby wydostać KTM-a z Gruzji. Byli całą grupą. Pomogli ile mogli, resztę musiał już załatwić sam. Nie zawsze da się inaczej... Nie ma co oceniać.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 1:54 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Wt gru 02, 2008 9:51 pm
Posty: 444
Lokalizacja: Wrocław
rafaelo napisał(a):
Rembik napisał(a):
OKP napisał(a):
Gdybym miał zrobić opis w stylu; zaliczaliśmy kolejne Hotele. Miedzy nimi dzida. Park w Mauretanii był nawet wporzo. Całą wyprawę poszukiwaliśmy alkoholu, którego nie było. A w ogóle to straszna h...... To chyba była by to moja osobista porażka.
Widzisz Heniu, my chcieliśmy, aby ta wyprawa byłą opatrzona również nieco walorami poznawczymi. Dlatego też, staraliśmy się zajeżdżać w miejsca, które Wy w całym tym pędzie tylko mijaliście. :wink:


Kolego, chyba się trochę zagalopowałeś. Kładę to na karb młodego wieku i nieokiełzanych emocji z powodu samotnego powrotu.


Myślę, że nie ma co tu usprawiedliwiać moich słów. Biorę za nie pełną odpowiedzialność. A, że w nich sporo racji to.....


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 2:09 pm 
bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): Wt gru 02, 2008 9:51 pm
Posty: 444
Lokalizacja: Wrocław
duch07 napisał(a):
Rembik napisał(a):
A, że Max lubi trochę dodać, o czym sam się przekonałem, to tylko po to żeby odbiorcy lepiej się czytało :wink:


No troche nie alo,Max jeszcze nic nie dodał bo samotnie wraca ze wspólnego wyjazdu :evil: Jak wróci i doda to wtedy będziesz mógł takie rzeczy pisać :|


Duch zawsze uważałem Cię za rozsądnego człowieka- innemu nie odpowiedział bym na takie zaczepki. Każdy wie, że relacja jednej strony, choćby nie wiem jak "szczera" może nie być do końca rzetelna. Kontaktujesz się z Maxem i jego rodziną - chwała Ci za to. Ale powtórzę raz jeszcze. Może być Ci głupio jak poznał byś faktyczny przebieg wydażeń.
Ten przebieg wydarzeń nie jest do roztrząsania na forum. Max już dodał i to za dużo i niekoniecznie rzetelnie- chyba w myśl; najlepszym sposobem obrony jest atak. Ale nie przewidział, ze wcale nie zamierzam atakować. Więc chociaż ja chce być wpożądku wobec Maxa. Dlatego też nie zamierzam roztrząsać tematu bo niechcę nikomu wystawiać niepochlebych opini. Sprawę z Maxem załatwiliśmy i mamy sporo pracy jeszcze wpólnie do wykonania. Więc żale, żalami a obowiązki obowiązkami.
Dlatego jeszcze raz proszę nie prowokujcie tej niepotrzebnej nikomu dyskusji.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 4:41 pm 
honorowy bajkopisarz forumowy

Dołączył(a): So lut 28, 2009 8:36 pm
Posty: 675
Lokalizacja: dolnośląskie Trzebnica
Cytuj:
Myślę, że nie ma co tu usprawiedliwiać moich słów. Biorę za nie pełną odpowiedzialność. A, że w nich sporo racji to.....


odpowiedzialnością to już się wykazałeś :!: :?:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 8:20 pm 
Aktywny

Dołączył(a): Śr lis 19, 2008 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Poronin
Witam. Nie chce zabierać głosu w tej dyskusji (to co mysle na ten temat zostawie dla siebie), chcę tylko zapytać czy macie jakiś kontakt z MAX'em i czy wiecie jak mu przebiega powrót?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 8:22 pm 
Site Admin

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 9:02 pm
Posty: 3777
Lokalizacja: Wrocław
powinien już być w rejonach lazurowego wybrzeża


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: PARIS - DAKAR Expedition 1979-2009 (MAX & REMBIK)
PostNapisane: Pn sie 31, 2009 8:31 pm 
Zadomowiony na dobre

Dołączył(a): So sie 02, 2008 9:12 pm
Posty: 1572
Lokalizacja: Polska
AdvHP2rider napisał(a):
powinien już być w rejonach lazurowego wybrzeża


Raczej w domu


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Napisz wątekOdpowiedz Strona 11 z 14   [ Posty: 206 ]
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron


Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
twilightBB Style by Daniel St. Jules of Gamexe.net
wdrożenie przez iCenter - Strony internetowe Wrocław
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL