Autor |
Wiadomość |
kolecik
|
Tytuł: Suzuki DR 350 Napisane: Wt sie 28, 2012 1:47 pm |
|
Dołączył(a): Wt lip 31, 2012 3:54 pm Posty: 15 Lokalizacja: WPR
|
Widzę, że nie ma tematu ogólnego dotyczącego DR350 :?: Przyznać się kto jeździ średnią DRką 8) Ja od dwóch tygodni posiadam takową :D
|
|
Góra |
|
|
lewar131
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Wt sie 28, 2012 2:18 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 3:07 pm Posty: 718 Lokalizacja: Okolice KRK
|
Moja żona ma takową... Dziwny sprzęt - bardzo przereklamowany moim zdaniem, choć w sumie go lubię. Mamy go kilka lat - mało jest w nim rzeczy w których jeszcze nie grzebałem, choć wreszcie można uznać że jest bezawaryjny. W sumie nawet mocny (założone podwyższane Wiseco), nie taki znów lekki (XR600R jest np. lżejsza), ale za to dobry dla kobiety bo niski i krótki.
|
|
Góra |
|
|
Thorin_XL
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Wt sie 28, 2012 8:56 pm |
|
Dołączył(a): Pt paź 29, 2010 8:20 pm Posty: 273 Lokalizacja: Przeworsk
|
Potwierdzam, fajny sprzęt dla konusów takich jak ja. Z mocą nie ma szału, zawieszenie za miękkie, hamulce nie hamują (przynajmniej w porównaniu do KTM'a), geometria ramy też nie dzisiejsza, ale ile to cholerstwo radochy w lesie daje! :lol:
Moim zdaniem bardzo dobry wybór pod warunkiem użytkowania krajoznawczego, a nie sportowego. Choć krajoznawcze, nie znaczy wcale emeryckie :lol: Przy takim sposobie użytkowania wychodzą zalety typu prosta i sprawdzona konstrukcja, niskie wymagania serwisowe, dostęp do tanich części zamiennych itd.
To chyba też dość dobry wybór na pierwszy motor enduro, naprawdę potrafi dużo wybaczyć. Osobiście jestem bardzo zadowolony.
|
|
Góra |
|
|
kolecik
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 6:25 am |
|
Dołączył(a): Wt lip 31, 2012 3:54 pm Posty: 15 Lokalizacja: WPR
|
To jest moje pierwsze enduro więc dla mnie ideał. Tak jak wyżej wspomnieliście DRka nie jest wysoka co przy moim wzroście (niewiele ponad 170 cm) jest to duży plus :D Do rekreacyjnego latania po lesie jest wystarczający (przynajmniej na początku) :mrgreen: Wcześniej polowałem na XT lub TTR 600 ale niczego rozsądnego mieszczącego się w założonym budżecie nie znalazłem więc padło na DR 350 :!:
|
|
Góra |
|
|
lewar131
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 8:56 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 3:07 pm Posty: 718 Lokalizacja: Okolice KRK
|
Zgadzam się. Szczególnie co do oleju - lać ponad stan i często kontrolować - DR lubi łyknąć losową ilość w losowej sytuacji - nigdy nie wiesz kiedy i dlaczego (mimo że na codzień prawie nic nie łyka) - a jak raz mu braknie oleju to poleci wałek i dźwigienki. Taka przypadłość tego modelu - dźwigienki to już chyba każdy przerabiał :lol: Najlepiej zrobić tak jak ja - założyłem termometr oleju do ramy i zawsze wiem kiedy powinien odpocząć, a kiedy my zaczyna brakować oleju (temp. na wskaźniku spada do 40-50st). Dzięki temu nie muszę ciągle sprawdzać i myśleć czy i kiedy mu braknie. Co do zabawy i poręczności - ostatnio byłem z żoną na pustyni Siedleckiej - ja LC4, ona DR350. No jak się skończyło ? - LC4 sobie stał, żona sobie odpoczywała, a ja szalałem sobie DR-ką i gdyby nie uszy to by mi się morda dookoła śmiała :lol: Oczywiście podjazd pod słup udał się tylko DR-ką. W tym roku też zregenerowałem tylny amor (mimo, iż wyglądał dobrze, nic nie ciekło) - nowy olej i gaz. Różnica kolosalna - można lecieć przez las na pełnym gazie (WP to to nie jest, ale radzi sobie wspaniale, nic nie wybija). Moja wersja to kiedyś było SHC, ale tylny amor ma od zwykłego (z regulacją COMP), a przód to zaślepione SHC USD. Z połową baku, gotowy do jazdy waży 134kg - sam ważyłem. Nie ma rozrusznika, ale ma wielki akumulator - sam nie wiem po co i nie wiem czemu go jeszcze nie wyrzuciłem. Zegary, owiewki, wszystko oryginalne, jedynie wydech dorobiłem (przeróbka puszki od TTR + rzeźba rurki z nierdzewki -> gada pięknie). Nie wiem ile ma KM, ale jak się przywyknie do charakterystyki silnika (idzie środkiem i górą w porównaniu do 600-ek) to okazuje się że jest całkiem "rześki". Na koło da się postawić z dwójki z gazu, ale wymaga to wprawy. Z jedynki idzie elegancko 8)
|
|
Góra |
|
|
kolecik
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 9:01 am |
|
Dołączył(a): Wt lip 31, 2012 3:54 pm Posty: 15 Lokalizacja: WPR
|
yadam napisał(a): ja tez mam taki motocykl. odrestaurowany,nadwozie i silnik. W jaki sposób odnawiałeś nadwozie, nowe plastiki, malowane, okleina? Dla kogoś kto już sporo jeździ i ma pojęcie o jeździe terenowej (miał okazję jeździć lepszymi sprzętami i ma kasę :!:) DRka może być słaba ale dla takiego świeżaka jak ja jest w zupełności wystarczająca! lewar131 napisał(a): Najlepiej zrobić tak jak ja - założyłem termometr oleju do ramy i zawsze wiem kiedy powinien odpocząć, a kiedy my zaczyna brakować oleju (temp. na wskaźniku spada do 40-50st). Dzięki temu nie muszę ciągle sprawdzać i myśleć czy i kiedy mu braknie. Masz może fotkę jak zamontowany jest termometr? A to moja sztuka: [ img ]
|
|
Góra |
|
|
lewar131
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 9:07 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 3:07 pm Posty: 718 Lokalizacja: Okolice KRK
|
Taki termometr: http://allegro.pl/czujnik-termometr-ole ... 70481.htmlWkręcasz zamiast bagnetu. Jest 1cm krótszy, czyli jego długość kończy się w miejscu gdzie oryginał ma "połowę stanu". Czyli jak jest poniżej połowy stanu oleju, to zaczyna drastycznie mało pokazywać i wtedy wiesz, że trzeba będzie dolać. Oczywiście na wysokich obrotach zwykle pokazuje za mało, bo większość oleju jest rozchlapana w silniku, w ramie jest mało - po około 10-20sek po zejściu do wolnych obrotów powinien pokazywać prawidłowo - i wtedy wiesz że ostan oleju jest idealny. Normalna temperatura to 80-110st.
|
|
Góra |
|
|
kolecik
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 9:18 am |
|
Dołączył(a): Wt lip 31, 2012 3:54 pm Posty: 15 Lokalizacja: WPR
|
|
Góra |
|
|
lewar131
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 10:03 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 3:07 pm Posty: 718 Lokalizacja: Okolice KRK
|
3 litry ?! Tam wchodzi 1,9 wg. serwisówki, ja leję 2,1-2,2 i myślałem że już go mocno przelewam.... Tak wygląda mój (żony znaczy :)): [ img ]
|
|
Góra |
|
|
kolecik
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 12:29 pm |
|
Dołączył(a): Wt lip 31, 2012 3:54 pm Posty: 15 Lokalizacja: WPR
|
Przekonaliście mnie, pierwszą inwestycją będzie czujnik temperatury oleju :) Dobrze też wiedzieć, że można lać sporo więcej oleju...
|
|
Góra |
|
|
lewar131
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 12:41 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 3:07 pm Posty: 718 Lokalizacja: Okolice KRK
|
A kiedy braknie oleju..... [ img ][ img ][ img ]Ale za to trochę czasu i $$$ i możemy się cieszyć takim wyglądem 8) Do tego już 2 lata bezawaryjnego użytkowania i troszkę więcej mocy z racji tłoka podwyższającego kompresję: [ img ][ img ]
|
|
Góra |
|
|
kolecik
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 1:31 pm |
|
Dołączył(a): Wt lip 31, 2012 3:54 pm Posty: 15 Lokalizacja: WPR
|
Pierwsze fotki masakryczne, ale następne OK :wink: Co robiłeś podczas remontu i ile pochłonęło kasy?
|
|
Góra |
|
|
lewar131
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 1:52 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 3:07 pm Posty: 718 Lokalizacja: Okolice KRK
|
Co do kosztów to już nie pamiętam wszystkiego, ale szlif chyba 50-60zł, regeneracja głowicy (prowadnice, uszczelniacze, docieranie zaworów) ok 120zł, tłok 400-ileśtam, tuleja na wałek z fosforobrązu w miejsce zatartego fragmentu głowicy chyba 60zł, regeneracja dźwigienek u Świątka chyba 60 lub 80zł za sztukę... Do tego komplet uszczelek i własna ciężka praca. No i browary. To podwyższyło znacznie koszty remontu.
|
|
Góra |
|
|
Thorin_XL
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Śr sie 29, 2012 4:49 pm |
|
Dołączył(a): Pt paź 29, 2010 8:20 pm Posty: 273 Lokalizacja: Przeworsk
|
A gdzie regenerujecie tylny amor?
Co losowego brania oleju, to nie wiem, czy kwestia nie leży w metodzie pomiaru. Zauważyłem mianowicie, że w zależności od tego, ile czasu upłynęło do zgaszenia (gorącego) silnika, ilość oleju bywa bardzo różna. Pamiętajcie, że prawidłową ilość oleju na zimnym silniku można sprawdzić przez wykręcenie śruby w prawym deklu.
Co do zawyżonego stanu, to ok, DR poprzez zbiornik w ramie pewnie jest na to odporna, ale generalnie każda instrukcja obsługi, nie zależnie od producenta, nie zaleca takiej nadgorliwości. Ja dla przykładu, po każdej jeździe jak tylko wysupłam się ze szmat, sprawdzam stan oleju i w razie potrzeby dolewam te 2 czy 3 krople, tak aby utrzymywać górny stan.
|
|
Góra |
|
|
lewar131
|
Tytuł: Re: Suzuki DR 350 Napisane: Cz sie 30, 2012 8:20 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Wt lut 23, 2010 3:07 pm Posty: 718 Lokalizacja: Okolice KRK
|
Wałek jest stoczony, tuleje robił mi koleś w KRK, który robi cuda do motocykli żużlowych. Ale ten patent pasuje tylko na ostatnią panewkę, środkowej nie regenerowałem, była w miarę ok - ale gość mi powiedział że jakby coś kiedyś, to może wstawić panewkę z fosforobrązu w głowice i zanitować do głowicy (patent z żużla) - ponoć na wieki i niezniszczalne. Wałek po wyczyszczeniu okazał się również ok, a dźwigienki robił mi świątek - on jest dobrze utwardza (azotuje). Kiedyś sam te dźwigienki próbowałem zregenerować - wziąłem tig-a, drut do napawania wałków rozrządu, napawałem i oszlifowałem - były śliczne :) Wytrzymały 500km... To musi być utwardzane powierzchniowo!
A co do amora tylnego też robiłem w Seba-Motor, wszystko super. Koszt: 100PLN, ale może teraz to już podjąłbym się sam (wiem co i jak). W necie nawet są filmiki jak odpowietrzyć amor po zalaniu olejem.
|
|
Góra |
|
|