na forum VStroma wrzuciłem już ten temat, ale myślę, że warto i tutaj, a więc:
Moi mili,
podzielę się z Wami moją ostatnią przygodą na IZI-m:
Uważajcie na podnóżki takie:
[ img ]Niestety, już po raz drugi stało się tak:
[ img ]Otóż - tym razem podczas jazdy na stojąco, po polnej drodze, musiałem ratować się przed glebą i wciągnięciem prawej nogi pod tylne koło. Po prostu podnóżek postanowił sobie PĘC!
Ot tak - bez żadnych skoków, najzwyczajniej w świecie, podczas jazdy tam, gdzie Vstrom lubi - w lekkim off.
Nie roztrząsałbym tego tematu publicznie, ale to już drugi przypadek, kiedy mi się to zdarzyło. Za pierwszym razem na postoju, podczas wsiadania, lewy postanowił pożegnać się z motocyklem. Wtedy nie było żadnego ryzyka, ale tym razem mogło pociągnąć za sobą bardzo nieprzyjemne konsekwencje.
Wprawdzie nie ważę mało - około 120kg, ale taki element powinien przenosić zdecydowanie większe obciążenia, zwłaszcza dynamiczne, podczas jazdy w offie...
Uprzedzając też pewne sugestie, obwieszczam:
- nie, po montażu nie było przerwy między oboma elementami.
- śruba wkręcona było do końca i zabezpieczona loctite
- uszkodzenie powstało zapewne wcześniej, jak sugeruje brud na powierzchni styku obu elementów. Teraz widocznie przysłowiowa wisienka na torcie przeważyła szalę i się ukrychło.
- śruba jest 10.8, więc wytrzyma tsunami. Ona akurat nie pękła.
- pękły wyłącznie elementy odlewu. Po odłupaniu elementu sześciokątnego wsuwanego we właściwy podnóżek, śruba trzymała się na 2-3 zwojach gwintu w resztce elementu mocującego.
- jeżdżę na stojąco również na drz400, duuuużo ostrzej (rok temu nawet wystartowałem na niej w Megawacie) niż vstromem i tam seryjne podnóżki nie wykazują zmęczenia moją nadwagą :mrgreen:
Dlaczego w ogóle wymieniłem seryjne pegi na SW Motech? Taaaak, bo urwałem seryjny!!! ten pan tak ma :lol: Wtedy było to jednak solidne uderzenie w kamień, który schował się pod grubą warstwą liści. Po przywaleniu w ten kamień, prawie kopnąłem się prawą piętą w kark...
Ostrzegam zatem, to nie jest dobra jakość za rozsądną cenę. Raczej bubel za krocie!